Pół człowiek, pół kalkulator. Manuel Akanji — matematyk w ćwierćfinale Euro

Zobacz również:Piękne kulisy kadry Manciniego. 12 rzeczy, których dowiedzieliśmy się po serialu „Sogno Azzurro”
Reprezentacja Szwajcarii
Alexander Scheuber - UEFA/UEFA via Getty Images

W przerwach między tłumaczeniem, dlaczego nie chciałby grać w klubie słynącym ze skrajnie prawicowych kibiców, opowiadaniem o rasizmie, równości szans, dumie z imigranckich korzeni i siostrze, która z ramienia socjaldemokratów dostała się do Rady Kantonu, lider szwajcarskiej defensywy musi w wywiadach odpowiadać na pytania, jakich zwykle nie zadaje się piłkarzom. Na przykład: ile jest 40,32 razy 16,5?

Dla Manuela Akanjiego wywiady zwykle zaczynają się jakimś ćwiczeniem matematycznym, na które zazwyczaj odpowiada, zanim normalny człowiek zdążyłby wyciągnąć kalkulator. Skąd w ułamku sekundy wie, że 24 razy 75 to 1800? - To proste — przekonywał dziennikarza "11Freunde". - 75 jest wielokrotnością 25, co ułatwia sprawę, bo wiem, że wynikiem będzie liczba z dwoma zerami na końcu. A to bardzo ogranicza możliwości. 24 razy sto daje oczywiście 2400. Albo dzieli się to więc przez cztery i mnoży razy trzy, albo od razu oblicza się 25 procent z 2400. To sprawia, że działanie jest znacznie łatwiejsze niż na przykład 24 razy 73 - wyjaśniał. "Które wynosi ile?" - zapytał dziennikarz, węsząc nadzieję na przyłapanie rozmówcy na niewiedzy. - 1752.

SZYBSZY NIŻ URZĄDZENIE

O matematycznych talentach obrońcy Borussii Dortmund cały świat dowiedział się w 2018 roku, gdy w studiu szwajcarskiej telewizji zaproszono go do rywalizacji na żywo z prezenterem zaopatrzonym w kalkulator. Zanim dziennikarz zdołał wstukać żądane liczby w urządzenie, piłkarz już ogłaszał wynik działania. Nagranie stało się ciekawostką w mediach z całego świata i zaczęło rodzić pytania o źródła nietypowego talentu. - Mój nauczyciel w podstawówce organizował nam konkursy z liczenia w pamięci. Kto odpowiedział dobrze, przechodził do kolejnej rundy. A ja bardzo nie lubiłem przegrywać — żartował w rozmowie z “Der Tagesspiegel”.

PAMIĘĆ I ZASADY

Już jako dziecko zauważyłem, że potrafię szybko liczyć w głowie. Zacząłem to ćwiczyć i uczyć się kombinacji. Wielu wyników nie muszę liczyć, tylko znam je na pamięć, ale też mam opanowane zasady szybkiego liczenia. Teraz już tyle nie ćwiczę, ale to jak jazda na rowerze. I dalej to lubię — przekonuje. To, że dziennikarze traktują rzucanie mu działań matematycznych jako interesujący przerywnik w trakcie wywiadów, sprawia mu więc w pewnym sensie przyjemność. Jednocześnie jednak uważa, że matematyczne umiejętności nie mają absolutnie żadnego przełożenia na tzw. Inteligencję boiskową. Za którą notabene też jest chwalony.

EKONOMICZNE NAUKI

Miały natomiast wpływ na jego życiową ścieżkę. Ojciec, nigeryjski biznesmen, który osiedlił się w Szwajcarii, wpłynął na to, że Akanji, niezdradzający wielkiego piłkarskiego talentu, zapisał się jako nastolatek do szkoły ekonomicznej. Długo wydawało się mało prawdopodobne, że stanie się częścią rodzinnej sztafety i poświęci życie sportowi. Jego szwajcarska matka była tenisistką, starsza siostra Michelle lekkoatletką, a młodsza Sarah gra w piłkę nożną w najwyższej lidze w barwach FC Winterthur. Manuel jako nastolatek był niskim skrzydłowym lub ofensywnym pomocnikiem, który przeszedł niezauważony przez szwajcarski system, co w małym kraju o świetnie zorganizowanym szkoleniu musiało oznaczać niewielki naturalny talent. Choć największe kluby mogły go pozyskać, już odkąd skończył 15 lat, dopiero pięć lat później, już jako rosły stoper, wyrwał się z II-ligowego FC Winterthur. Ledwie rok wcześniej dostał pierwsze powołanie do kadry młodzieżowej. Wytatuowane na jego ramieniu hasło “Prove them wrong” trochę zdradza mentalność, którą musiał wykształcić jako junior. Jego wspinaczka na piłkarskie szczyty była udowadnianiem innym, że się co do niego mylili, widząc w nim raczej potencjalnego uczestnika teleturniejów niż dobrego piłkarza.

PRZEDSTAWICIEL RADY DRUŻYNY

Mimo że po transferze do FC Basel momentalnie zerwał więzadła krzyżowe, co bardzo spowolniło jego karierę, rozwój i tak odbył się błyskawicznie. Wystarczyło mu rozegranie jednego pełnego sezonu w czołowym szwajcarskim klubie, by Borussia zdecydowała się na niego wyłożyć ponad 20 milionów euro, uprzedzając inne niemieckie kluby oraz Juventus. Michaelowi Zorcowi, dyrektorowi sportowemu BVB, zaimponował sposobem, w jaki wyłączył z gry Romelu Lukaku podczas meczu Bazylei z Manchesterem United. Dziś Akanji, w wieku zaledwie 25 lat, jest już członkiem dortmundzkiej rady drużyny, zdarzało mu się zakładać opaskę kapitańską i ma już na koncie ponad sto meczów w Niemczech. A że biegle mówi w trzech językach, stanowi łącznik w międzynarodowy zespole. - Brakuje mi jeszcze tylko hiszpańskiego — podkreśla.

POLITYCZNE ZAANGAŻOWANIE

W Szwajcarii Akanji jest głośną postacią nie tylko dzięki dobrej grze w Borussii i szybkiemu liczeniu, ale też ze względu na zainteresowanie sprawami politycznymi. Jego młodsza siostra z ramienia socjaldemokratów dostała się w 2019 do Rady Kantonu i zasiada w Komisji Edukacji i Kultury. Jej brat również wykorzystuje popularność, by zwracać uwagę na ważne jego zdaniem sprawy. Eksponując flagę Nigerii po mundialu w 2018 roku, co naraziło go w Szwajcarii na falę krytyki, chciał pokazać dumę z imigranckich korzeni, które pobrzmiewają też w jego drugim imieniu Obafemi. W wywiadach podkreślał, że raczej nie podpisałby kontraktu z klubem słynącym ze skrajnie prawicowych kibiców, bo “przy wybieraniu nowego pracodawcy chodzi o to, by być zadowolonym z całego klubu i otoczenia, a fani to oczywiście jego ważna część”. Na blogu, który prowadzi na stronie szwajcarskiego producenta zegarków, poruszał tematy związane z rasizmem, zabójstwem George’a Floyda i wyrównywaniu społecznych szans. Na każdym kroku zaznacza też, że piłkarze powinni patrzeć na świat szerzej niż tylko na swoje złote klatki. Robi to w przerwach na odpowiadanie, że 40 razy 96 jest oczywiście 3840.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Prawdopodobnie jedyny człowiek na świecie, który o Bayernie Monachium pisze tak samo często, jak o Podbeskidziu Bielsko-Biała. Szuka w Ekstraklasie śladów normalności. Czyli Bundesligi.