Polscy twórcy gier rządzą na Kickstarterze. Oto parę przykładów
Stosunkowo mało mamy dziedzin, przy których możemy mówić o dominacji Polaków na arenie międzynarodowej. Żużel króluje w określonych regionach naszego kraju, w których wyhodowano globalne bastiony tego sportu. Nadal eksportujemy mnóstwo metalowych zespołów oraz muzyków jazzowych. Nie zapominamy też oczywiście o grach wideo.
Ale w necie, a później na stołach salonów i knajp, odbywa się prawdziwa rewolucja. Przewodzą jej twórcy gier planszowych, którzy środki na produkcję pozyskują z pomocą Kickstartera oraz innych platform crowdfundingowych.
Mając dobrą markę można zrobić zamieszanie na świecie. Tak jak w klasycznym gamedevie, tak w wypadku gier planszowych oraz hybrydowych Polacy radzą sobie bardzo dobrze - mówi Artur Kurasiński z kolektywu Spellarena, który używa nowoczesnych technologii do usprawniania tradycyjnych, papierowych gier RPG - Nie istnieją dla nas bariery w kwestii kreatywności. Udowodniła to książkowa seria o Wiedźminie, a teraz potwierdzają to jej różne adaptacje. Tak samo robi CD Projekt Red. Przypuszczam, że czekają nas sukcesy na Netflixie. Podstawą są dobre, kreatywne historie obudowane porządnym wykonaniem - dodaje.
Gry planszowe są idealnym medium do projektowania świata wypełnionego historiami, ogólnymi storyline’ami oraz fabularnymi detalami, które błagają o odkrycie. I właśnie w takich, zamkniętych w kartonowych pudełkach światach specjalizują się Polacy. Kickstarter został wręcz zalany kampaniami zajawiającymi planszówki najróżniejszych rodzajów - najprostsze i szalenie kompleksowe, dla dzieci oraz dla zahartowanych gamerów. Duża część tych produktów to krajowe pomysły, które zyskują zainteresowanie przekładające się często na dziesiątki, setki, a nawet miliony złotych. Takie wsparcie zapewnia z kolei dobrą dystrybucję oraz pomaga w oddolnym budowaniu marki. A do wszystkiego wystarczy pomysł i porządne wykonanie.
Każdy rynek w czasie hossy rozrasta się i przepoczwarza. Kickstarter po setkach udanych kampanii fundujących wydanie gier, uruchomił osobną dywizję specjalizującą się w planszówkach. Ale to nie jedyna platforma, która pozwala na pozyskiwanie środków i zaistnienie w branży. Swój własny serwis crowdfoundingowy Gamefound jakiś czas temu odpaliło jedno z najprężniej rozwijających się studiów tworzących tradycyjne gry - wrocławskie Awaken Realms; Gamefound zebrał już ponad 160 milionów euro na realizację 512 projektów. Jest to więc kwitnący i świetnie rokujący rynek, w których Polacy zaczynają rozdawać karty.
Może przestańmy się już napinać na produkowanie samochodów elektrycznych. Jesteśmy świetnymi storytellerami i na tym powinniśmy się skupić. Teraz za pomocą dobrej planszówki można się przebić w zasadzie wszędzie. A robiąc, na przykład, krzesła, konkuruje się z całą masą przeróżnych producentów z całego świata. Nasza kampania w ciągu miesiąca ma szansę zebrać 600, 700 tysięcy złotych. Może nawet milion. Sky is the limit - dla nas i dla innych twórców z globalnymi ambicjami - mówi Kurasiński.
Żeby pokazać przekrój inicjatyw, które odniosły sukces na platformach crowdfoundingowych lub swoim pomysłem wniosły coś do boardgame’owego krajobrazu, przygotowaliśmy zestawienie pięciu projektów, zrealizowanych lub dopiero powstających, które udowadniają, że nasza kreatywność osadzona w światach fantasy, science-fiction czy innych settingach jest w zasadzie niewyczerpana.
1
Nemesis
studio: Awaken Realms
- W kosmosie nikt nie usłyszy twojego krzyku - głosi słynny cytat z Obcego. Przy stole kompani i kompanki zapewne usłyszą jednak zmartwione jęki przy partii Nemesis. Stworzona przez studio Awaken Realms gra w oczywisty sposób zapożycza atmosferę kultowego dzieła Ridleya Scotta. Ale to nie jedyny powód, dla którego projekt pobił rekordy na Kickstarterze, zbierając ponad 16 milionów złotych na wydanie podstawy z licznymi bonusami. Kto nie chciałby poczuć kontrolowanego lęku przed kosmiczną pustką, czającymi się w przewodach wentylacyjnych robalowatymi obcymi czy samotności na niepewnie zmierzającym przed siebie statku kosmicznym? Nemesis doskonale replikuje klimat uniwersum Obcego oraz morza fikcji, którą zainspirowała ta franczyza (przykładem może być chociażby seria gier od Nintendo - Metroid). Przekłada się to na rozgrywkę, której podstawowym celem jest przetrwanie - spokojny powrót na Ziemię lub znalezienie schronienia na Marsie. Oraz niezainfekowanie się przez nieznane larwy. Chłód przestrzeni kosmicznej zamknięty w kartonowym pudełku.
2
Never Ending Dungeon
studio: Spellarena
Never Ending Dungeon to jedyny w tym zestawieniu projekt, który nie jest grą planszową. Jest czymś o wiele więcej. To cyfrowe narzędzie, które ma być wsparciem dla mistrzów gry, a także samych graczy parających się papierowymi RPG-ami. Ten oparty o uczenie maszynowe asystent zaprojektuje mapy oraz zaimplementuje w świecie postaci, potwory czy pułapki. Wygeneruje także fabułę pojedynczej sesji lub całej kampanii, opisy przedmiotów czy postaci oraz kwestie dialogowe.
To rozwiązanie urodziło się z naszych potrzeb. W czasie pandemii spopularyzowano gry Virtual Table Top [które można określić jako cyfrową emulację gier planszowych i tradycyjnych RPG-ów - przyp. red.]. Z uwagi na pandemię nie mogliśmy się spotykać face to face - mówi Artur Kurasiński ze studia Spellarena - Chcieliśmy grać często, ale jak ten biedny mistrz gry ma wszystko przygotować. Ile godzin ma siedzieć, by stworzyć wielką mapę z dużą ilością potworów, pułapek czy postaci? Never Ending Dungeon jest narzędziem, które zrobi to za niego - podsumowuje. Przygotowane mapy można drukować, ale także wyświetlać na ekranach. Wygenerowany świat jest także elastyczny - nie ma więc potrzeby dorysowywania lub wklejania pojawiających się nowych elementów.
Never Ending Dungeon jeszcze zbiera fundusze na rozwój projektu. W niecałe trzy tygodnie Spellarena zebrała 634 tysiące złotych (ale kwota ta urośnie zapewne w trakcie pisania tego tekstu). Do końca zostało 11 dni i twórcy liczą, że w tym czasie uda im się jeszcze zebrać środki, które pozwolą na ciągły rozwój projektu.
Plany mamy na tyle ambitne, by wykorzystać machine learning do tworzenia portretów postaci czy potworów. Betę samego Never Ending Dungeon będziemy mogli pokazać wiosną przyszłego roku, a gotowy produkt we wrześniu 2022. Teraz patrzymy na coś jako bardzo ciężkie do wykonania, ale za kilka miesięcy być może będzie to dużo łatwiejsze - to właśnie natura machine learning. AI będzie tu obecne, ale nie chcemy by zastąpiło ono mistrza gry, chociaż przewidujemy tryb solo mode, w którym jedna osoba może dać się poprowadzić algorytmowi. Wiele jest rodzynków w tym cieście, ale równie wiele aspektów jest jeszcze nie do końca zrozumiałych dla naszych backerów. I zapewne będą musieli poczekać aż do momentu położenia łap na becie tego narzędzia - opowiada Kurasiński. Podkreśla też, że NED powstaje z myślą piątej edycji Dungeons and Dragons, ale inne settingi mają być systematycznie dodawane.
3
Hard West
studio: Silver Lynx Games
Tak samo nazywała strategiczna gra wideo sprzed kilku lat. Niedawno ten sam tytuł ukazał się w formie planszówki, której pierwsze sztuki dotarły do wspierających w listopadzie zeszłego roku. Projekt ten zebrał z naddatkiem potrzebne 250 tysięcy złotych. Czym więc jest Hard West? Wejściem do świata westernu, w którym supernaturalne fenomeny i elementy wyjęte wprost z gotyckiego horroru są na porządku dziennym. Ulice odludnego miasteczka zostały przejęte przez nieumarłych, z którymi można poradzić sobie za pomocą rewolwera lub egzorcyzmów. Gorzej, jeśli trafimy na samego Szatana. Głównym wabikiem w Hard West są trójwymiarowe makiety. Składa się z nich budynki miasta, w którym rozgrywa się ta turowa strategia. Mimo pozornie prostego zadania adaptacji gry komputerowej, twórcy zadbali o detale i poszczególne komponenty. To się chwali.
4
ISS Vanguard
studio: Awaken Realms
Druga propozycja od Awaken Realms. Ale tym razem nie promująca się na Kickstarterze, a na Gamefound - założonym przez wrocławskie studio serwisie, który, wedle swoich założeń, ma jeszcze lepiej odpowiadać na potrzeby twórców gier planszowych, którzy szukają wsparcia dla swojego projektu. I ISS Vanguard jest pierwszym imponującym sukcesem platformy - pomysł zebrał niemal 5 milionów dolarów na realizację. Mimo że premiera gry jest przewidziana na ten miesiąc (w realiach crowdfoundingowych jest ona uzależniona głównie od kurierów i firm pocztowych), do ambitnego przedsięwzięcia Awaken Realms powstało już 5 dodatków, które backerzy mogli nabyć w atrakcyjnych pakietach.
O czym jest sama gra? W tej kooperacyjnej, osadzonej w lorze sci-fi odysei nawet czwórka graczy może odpowiadać za poszczególne sekcje ekipy kolonizującej galaktykę. Główną przeciwnikiem jest tu sam kosmos - losowe wydarzenia i potencjalne katastrofy, nieznane wcześniej stworzenia, które mogą się okazać przyjazne lub wrogie. Czasem zawodzi sam sprzęt. Podobnie jak w stworzonym przez to samo studio i opisywanym wyżej Nemesis, głównym celem jest przetrwanie i oparcie się niebezpieczeństwom serwowanym przez sam silnik gry. Awaken Realms kreatywnie podeszło też do samej oprawy, stawiając na wysokiej jakości komponenty i rozwiązania, które wykraczają daleko poza przesuwanie komponentów po planszy oraz zagrywanie kart. Ciężko się dziwić, że projekt zainteresował niemal 30 tysięcy backerów.
5
Solar City
studio: Games Factory
W otaczającej nas fikcji króluje dystopijne, cyberpunkowe science fiction - wizja ludzkości, która ugięła się pod naporem własnego rozwoju technologicznego oraz dyktatu pieniądza. To tragiczne przepowiednie, w których ginie człowieczeństwo. I jakkolwiek takie przedstawienia nie są wizualnie interesujące, to w rozwoju myśli prowadzą one donikąd. Istnieje jednak niszowy nurt stojący w kontrze do katastroficznych przedstawień upadku Ziemian - solarpunk. To prąd, który krzewi wizję, w której ludzkość dzięki oddolnym, proekologicznym inicjatywom pokonała katastrofę klimatyczną i stworzyła zrównoważone środowisko. Solarpunkowe założenia powoli przenikają do różnego rodzaju przedstawień. A pierwszą grę w tym duchu, Solar City, stworzyli Polacy, Marcin Ropka i Viola Kijowska. Gracze mają tu za zadanie pomóc w odbudowywaniu zrujnowanej planety przy pomocy implementacji zieleni oraz fotowoltaiki, które pozwoliłyby ludziom ponownie zasiedlić miasta. Solar City zebrało ponad 260 tysięcy złotych na Kickstarterze i 80 tysięcy na polskim serwisie crowfoundingowym zagramw.to. Nie są to oszałamiające liczby. Ale tutaj liczy się idea i skorzystanie z estetyki oraz ideologii, które rzadko są elementem lore’u gier planszowych.
Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!
Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.
W muzycznym świecie szuka ciekawych dźwięków, ale też wyróżniających się idei – niezależnie od gatunku. Bo najważniejszy jest dla niego ludzki aspekt sztuki. Zajmuje się także kulturą internetu i zajawkami, które można określić jako nerdowskie. Wcześniej jego teksty publikowały m.in. „Aktivist”, „K Mag”, Poptown czy „Art & Business”.