Polscy widzowie Netflixa mogą już obejrzeć Sex Education. Warto?

Zobacz również:Adam Sandler, Kevin Garnett, The Weeknd i... świetne recenzje. Na ten netflixowy film czekamy jak źli
sexeducationnetflix.jpg

To jedna z najgłośniejszych serialowych premier stycznia. I bardzo wiele wskazuje na to, że będzie najgoręcej komentowana.

Chłopak nazywa się Otis. Jest licealistą, w dodatku bardzo młodo wyglądającym licealistą, więc wedle serialowych prawideł nie może wychodzić mu z dziewczynami. Ale tu sytuacja jest jeszcze poważniejsza - zastanawiamy się, jakiego właściwego słowa użyć i może po prostu zagramy w otwarte karty: Otis nie może nawet sobie zmarszczyć. No nie wychodzi i już. Na domiar złego mieszka w domu niemal przesiąkniętym seksem: jego matka jest lekarzem terapeutą do spraw łóżkowych, w dodatku sama lubi pogłębiać swoją wiedzę na seansach nocnych, spraszając do domu kolejnych panów. Nic dziwnego, że w takiej atmosferze trudno stanąć na wysokości zadania. Ale nagle, przy sugestii seksownej koleżanki z klasy, Otis odkrywa, że też ma talent terapeutyczny i może pomagać dzieciakom ze swojej szkoły, które same mają problem z seksem. Nieźle jak na kogoś, kto nigdy w życiu nie zaliczył.

Będzie się o Sex Education mówiło bardzo dużo, bo tak śmiałego obyczajowo serialu dla młodzieży jeszcze dotąd nie było. Trudno znaleźć tam scenę, w której nie mówi się o pieprzeniu, czy wręcz nie wykonuje tej jakże sympatycznej czynności - poprzeczka leci tak wysoko w górę, że w jednym z zabawniejszych momentów pierwszego odcinka widzowie mogą zobaczyć imponujący męski penis w pełnej krasie. Ale przecież wiadomo, że Netflixowi nie chodziło o powalczenie z Pornhubem. Sex Education pod płaszczykiem pikanterii kryje w sobie sporo lekcji dotyczących tego, jak robić to pierwszy raz, o co należy zadbać i w ogóle jak do tego się przygotować, będąc - podobnie jak Anja Rubik i jej książka - mocnym głosem w sprawie edukacji seksualnej. Ponadto to też niezła rzecz pod kątem psychologicznym: dzieciaki z Sex Education mają osobliwe backgroundy familijne: Otis to ofiara wychowania zbyt liberalnej matki, z kolei szkolny zakapior Adam odreagowuje stres wywołany surowym wychowem ojca. Są oczywiście wątki poszukiwania tożsamości seksualnej, jest sporo komiksowego przegięcia i masa momentami ostrego humoru. A całość dzieje się na brytyjskiej prowincji, która dzielnie udaje kalifornijskie highschoolowe klimaty.

O ile nie macie szczególnie postępowych starych, nie jest to raczej serial do oglądania z rodzicami, bo zarumienicie się nie raz i nie dwa. Ale jeśli coraz częściej przyłapujecie młodsze rodzeństwo na oglądaniu sieciowego porno, nie wahajcie się puścić im nowej produkcji Netflixa. Seksu też jest tu sporo, ale fabuła ciekawsza, a i na brak przekazu nie ma co narzekać.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.