Choć ostatnia odsłona Niepewnych nie należała do szczególnie emocjonujących, stanowi wyczekiwane domknięcie wszystkich najważniejszych wątków – przede wszystkim tego dotyczącego Molly i Issy oraz kryzysu ich przyjaźni w czwartym sezonie.
Na przestrzeni 5 sezonów w życiu głównych bohaterek sporo się wydarzyło. Zakończenie historii Niepewnych nie było dużym zaskoczeniem. Skoro scenariusz finałowej części pisała sama Issa Rae – po licznych wzlotach i upadkach musiał być w końcu happy end. Issa, Molly, Kelli i Tiffany idą dalej – niektóre jako żony i matki, a inne rozwijając kariery zawodowe i pozostając w luźnych relacjach z mężczyznami. Choć ich drogi się rozeszły, a niegdyś nierozłączna grupa ma już coraz mniej okazji do wspólnych wyjść, to ostatecznie wygrywa przyjaźń. Nie toksyczne relacje ani przelotne romanse, ale nierozerwalne siostrzeństwo.
Jednak jak przystało na serialowe losy przyjaciółek, nie jest to bajkowy i zupełnie odrealniony finał. Przez ostatnie 5 lat twórcy serialu przyzwyczajali do rozwiązań rodem z komedii romantycznych, a momentami nawet oper mydlanych, ale nigdy nie przekroczyli granicy cukierkowości jak Emily w Paryżu. Z perspektywy czasu można kwestionować to, czy przelotne znajomości Issy i Molly miały jakiekolwiek znaczenie i wpływ na finał produkcji. Ba, koniec końców, mniej lub bardziej znaczące relacje tworzone przez główne bohaterki schodzą na dalszy plan, bo one same muszą dojść do momentu, w którym podejmą decyzję, jak ma wyglądać ich życie. Nie zdradzając zbyt wiele szczegółów, obie wyszły na tym nieźle. Czy to jest ostateczny plan na ich przyszłość? Jak pokazały inne możliwości ich życiowych ścieżek, przedstawione w ostatnim odcinku – nigdy nie możemy być tego pewni. Ale żegnamy się z bohaterkami w dobrym momencie ich życia. Bo jak w jednej z finałowych scen powiedziała o Issie Kelli: Obudziła się dzisiaj i wybrała pewność siebie. To samo dotyczy Molly, która nie boi się zaryzykować w walce o własne szczęście (jakkolwiek oklepanie to brzmi). To koniec Niepewnych.
Ogłoszenie, że piąty sezon serialu będzie ostatnim spotkało się z rozczarowaniem widzów, zwłaszcza dwudziestoparoletnich czarnoskórych kobiet ze Stanów Zjednoczonych. Wszystkie nietrafione decyzje związkowe głównych bohaterek (czyli większość ich decyzji) są bowiem jedynie tłem do opowiedzenia historii czarnych Amerykanek. Przedstawionych zarówno w humorystyczny – freestyle’ujących do lustra i kłócących się w Walmarcie, jak i zaangażowany sposób. W pierwszym sezonie Issa pracuje w organizacji non-profit, której celem jest pomoc czarnoskórym dzieciom w ich zajęciach szkolnych i pozalekcyjnych. Choć często niedoceniana w swojej roli, jako jedna z niewielu reprezentantek społeczności rozumie ich potrzeby lepiej niż inni, a dzięki kreatywnym pomysłom w końcu udaje jej się stworzyć własną inicjatywę społeczną. Z kolei Molly stara się przebić jako jedyna czarna kobieta w kancelarii prawniczej zdominowanej przez mężczyzn.
Czarna kultura jest nieodłącznym elementem Niepewnych, zauważalnym w języku, strojach i soundtracku serialu. Ścieżka dźwiękowa była zresztą jedynym pewnym punktem projektu Issy Rae. Zanim jeszcze dokończono scenariusz i dogadano obsadę, Rae wiedziała, że muzyka ma być ważnym środkiem do opowiedzenia tej historii. Wśród artystów, którzy pojawili się w soundtracku znaleźli się między innymi: SZA, Jazmine Sullivan, Bryson Tiller i Thundercat (w obsadzie także Vince Staples i Ty Dolla $ign) obok mało rozpoznawalnych, niezależnych czarnych muzyków – przede wszystkim z zachodniego wybrzeża. Nieoczywiste, ale zawsze trafne wybory muzyczne to przede wszystkim zasługa twórczyni serialu i odtwórczyni głównej roli – Issy Rae.
Rae próbowała swoich sił w branży filmowej jako 19-latka, jednak żadnego producenta nie przekonywał pomysł stworzenia serialu o czarnoskórych przyjaciółkach. Jakiś czas później udowodniła, że się mylili. Kiedy nikt nie chciał wydać jej produkcji, Rae zadebiutowała na YouTube serią The Misadventures of Awkward Black Girl. Niskobudżetowy serial zdobył miliony wyświetleń. Jego popularność utorowała drogę do sukcesu Niepewnych. Już nie tak improwizowanego i o znacznie większym budżecie, ale nadal bardzo podobnego projektu Issy Rae. W obu produkcjach czerpała z własnych doświadczeń. 20 i 30-latki niepewnej tego, czy powinna zająć się karierą, brać ślub czy randkować. Przyziemność życia młodej Afroamerykanki i relatywność jej codziennych zmagań przyciągnęły miliony widzów. W marcu tego roku Rae znalazła się w gronie zwycięzców BET Awards i podpisała wieloletni kontrakt z WarnerMedia, co oznacza, że w najbliższym czasie doczekamy się kolejnych projektów telewizyjnych, których będzie twórczynią. Jej sukces to symbol zmiany zachodzącej w branży telewizyjnej. Niepewne były nie tylko odświeżającą odskocznią od seriali, w których czarnoskórzy aktorzy grają drugoplanowe postaci. Produkcja tworzona przez czarnoskórą ekipę i niemal w całości zagrana przez czarnoskórą obsadę okazała się przełomem w branży telewizyjnej i prawdziwym fenomenem kulturowym. A to ma być jedynie początek rewolucji Rae.
Kolejne plany dotyczą także przemysłu muzycznego, który w wywiadzie dla LA Times aktorka określiła najgorszą branżą, z jaką miała styczność. Jak przyznała, założenie własnej wytwórni – Raedio uświadomiło ją o wyzysku artystów, konflikcie interesów i archaicznej mentalności. Zamierza więc wpłynąć na funkcjonowanie muzycznego świata. Od 2019 roku, działając w ramach labelu powstałego we współpracy z Atlantic Records, pomaga młodym czarnoskórym muzykom w przebiciu się do głównego nurtu. Pierwszą podpisaną przez Raedio artystką była piosenkarka haitańsko-amerykańskaiego pochodzenia – TeaMarr.
Następnym projektem Issy Rae jest serial komediowy, wyprodukowany dla HBO Max, Rap Sh*t, który ma być sposobem na promowanie utalentowanych raperek. Co mogą przynieść jej kolejne przedsięwzięcia? To pytanie pozostawiamy bez konkretnej odpowiedzi, ale biorąc pod uwagę sukces Niepewnych, to całkiem sporo.