Piłka nożna to sport drużynowy, ale jak każdy inny ceni dokonania pojedynczych graczy. Dziś o ich najlepszych wyczynach w kolejnym Premier League TOP 5.
Przez blisko trzy dekady ligi pod szyldem Premier League byliśmy świadkami wielu znakomitych indywidualnych sezonów. Kiedy zaczynałem zbierać propozycję do listy TOP 5 okazało się, że najtrudniej jest odsiać tych, którzy się na nią nie załapią. Konkurencja była tak wielka, że w zestawieniu się w ostatniej chwili nie znalazł się chociażby Alan Shearer i jego fenomenalne rozgrywki 1994/95, Robin van Persie z ostatniego roku w Arsenalu lub pierwszego w MU czy Gareth Bale z sezonu 2012/13. Poszkodowanych było jeszcze więcej.
Następną trudnością było ustawienie kolejności już wewnątrz z trudem wyselekcjonowanej piątki. Kryterium podstawowym były osiągnięcia indywidualne, więc nie można było pokrzywdzić tych graczy, których kluby w tamtych sezonach nie zdobywały trofeów. Z drugiej strony ci, którzy prowadzili swoje drużyny do mistrzostw mieli w przypadku małych różnic przewagę. Choć - jak sami zobaczycie - nie zawsze to reguła. Jak indywidualne popisy, to indywidualne popisy. Tu doceniamy przede wszystkim jednostki, a nie drużyny, a ewentualne trofea traktujemy jako tie-breaker.
