Powoli dobiega końca sądowy serial z Tekashim w roli głównej. Raper został aresztowany przed rokiem w ramach akcji nowojorskiej policji, Biura ds. Alkoholu, Tytoniu, Broni Palnej i Materiałów Wybuchowych oraz Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego. Zostały mu postawione federalne zarzuty i wydawało się, że nieprędko wyjdzie na wolność. Tymczasem może stać się zupełnie inaczej.
Samozwańczy król Nowego Jorku właściwie od razu zdecydował się na całego współpracować z wymiarem sprawiedliwości, przyznawał się do zarzutów i pogrążał kolejne osoby związane z gangiem Nine Trey. Prokurator do tego stopnia zachwycił się postępowaniem rapera, że postanowił niejako dołączyć do akcji #free6ix9ine, he he.
Jak donoszą zagraniczne media, Geoffrey S. Berman wystosował do sędziego list, w którym oficjalnie zwraca się o to, by wyrok dla 6ix9ine'a nie był szczególnie dotkliwy. Zwraca uwagę, że 23-latek to niezwykły świadek i kluczowy informator, jeśli chodzi o rozpracowywanie struktur Nine Trey. Podkreśla równocześnie jego nieocenioną rolę w identyfikacji kolejnych osób zamieszanych w przestępczą działalność. W piśmie pojawiają się nawet szczegóły skazań, które nie byłyby możliwe bez Tekashiego.
Aż przypominają się profetyczne wersy Kaza Bałagane z kawałka Od Tego Pana: Najpopularniejszy raper to wygląda jak kobieta/Choć ma dziary na facjacie, to by pierwszy się...
Wyrok w sprawie 6ix9ine'a zapadnie 18 grudnia, ale raczej nie spodziewamy się, żeby Skittles dostał dożywocie połączone z katorżniczą pracą w kamieniołomach, skoro niedawno podpisał nowy kontrakt fonograficzny warty 10 milionów dolarów.
