Tydzień temu opublikowaliśmy listę 21 festiwali, na których będziemy. Teraz czas na pojedyncze gigi. Wyszło nam kilkadziesiąt pozycji, od początku maja do połowy grudnia.
Jak dobrze rozplanować sobie grafik? Po prostu przeczytajcie ten tekst do końca. Znajdziecie w nim informacje o najważniejszych koncertach zagranicznych wykonawców, czyli kto, gdzie, kiedy i za ile. Liczymy, że obejdzie się bez spektakularnych odwołań, chociaż Beck i John Legend już anulowali swoje planowane na czerwiec występy. Jak na dłoni widać też, że koncertowa Polska, w odróżnieniu od festiwalowej, dzieli się de facto na dwa duże ośrodki: Warszawę i Kraków. Jeśli mieszkacie w którymkolwiek z tych dwóch miast, nie możecie narzekać na nudę.
MAJ
4 maja: Roisin Murphy (Warszawa, EXPO XXI)
9 maja: One Republic (Warszawa, Torwar)
10 maja: Yungblud (Warszawa, EXPO XXI)
19 maja: Sevdaliza (Warszawa, Stodoła)
21 maja: Tool (Kraków, Tauron Arena)
26 maja: Benee (Warszawa, Proxima)
29-31 maja: Denzel Curry (Warszawa, Letnia Scena Progresji; Kraków, Studio)
31 maja: Korn (Torwar, Warszawa)
Maj to dosyć specyficzny miesiąc dla polskich organizatorów koncertów. Dość ryzykowny, bo często może być za ciepło na klub albo za zimno na plener. Nie zawsze można wtedy liczyć na publikę studencką; nie dość, że przygotowania do sesji, to jeszcze rozsiane po całym kraju imprezy juwenaliowe. Może dlatego nigdy nie ma w nim szczególnie wielu koncertów, że już nie wspomnieć o festiwalach.

Dlatego w majowej rozpisce dominują występy raczej dla słuchacza starszego. Najważniejszym jest na pewno wizyta Toola, legendy ciężkiego rocka – ich koncerty od zawsze stały na nieprawdopodobnie wysokim poziomie wizualnym, a teraz nie powinno być inaczej. Wspomnienia lat 90. i 00. powrócą też na Roisin Murphy, One Republic i Kornie. Ale my najbardziej cieszymy się na Denzela Curry'ego, zwłaszcza po świetnej, tegorocznej płycie Melt My Eyez See Your Future. Na frekwencję nie będzie narzekać kochany w Polsce Yungblud, warto też przejść się na kameralny (do warszawskiej Proximy wejdzie kilkaset osób) występ nowozelandzkiej nadziei popu, Benee.
CZERWIEC
8 czerwca: Helado Negro (Warszawa, Jassmine)
9 czerwca: My Chemical Romance (Warszawa, Letnia Scena Progresji)
10 czerwca: Princess Nokia (Warszawa, Letnia Scena Progresji)
13 czerwca: Fontaines D.C. (Warszawa, Proxima)
19 czerwca: Smokepurpp, NLE Choppa (Warszawa, Letnia Scena Progresji)
20 czerwca: Guns N' Roses (Warszawa, Stadion Narodowy)
21 czerwca: Kings Of Leon (Wrocław, Tarczyński Arena)
21-22 czerwca: Drain Gang (Warszawa, Progresja; Kraków, Studio)
26 czerwca: Alicia Keys (Kraków, Tauron Arena)
28 czerwca: Beach House (Poznań, Międzynarodowe Targi Poznańskie)
Wraz z początkiem lata ruszą naprawdę potężne, stadionowe gigi – jakby nie było, czekaliśmy na nie przez całą pandemiczną przerwę. 20 czerwca na Narodowym zagrają Guns N'Roses, dzień później we Wrocławiu pojawią się Kings Of Leon. W tysiącach będzie liczona też publika na Alicii Keys i powracających po bardzo długiej przerwie My Chemical Romance.

Mówimy o dużych eventach, ale w czerwcu będzie też sporo mniejszych koncertów. Zwłaszcza rapowych: warszawiacy będą mogli w odstępie kilkunastu dni iść na Drain Gang, NLE Choppa, Smokepurppa i Princess Nokię. Fani alternatywy z tropikalnym posmakiem ostrzą sobie zęby na przyjazd wokalisty Helado Negro, w ramach poznańskiego festiwalu teatralnego Malta pojawią się dawno niewidziani królowie dream popu z Beach House, a my szczególnie czekamy na naszych gitarowych ulubieńców z Fontaines D.C. Warto złapać ich już teraz, na pojedynczym i dość kameralnym koncercie, bo to za moment będą headlinerskie sloty na festiwalach.
LIPIEC
8 lipca: Coldplay (Warszawa, Stadion Narodowy)
14 lipca: Pearl Jam (Kraków, Tauron Arena)
16 lipca: Rammstein (Warszawa, Stadion Narodowy)
17 lipca: Alt-J (Warszawa, EXPO XXI)
18 lipca: Harry Styles (Kraków, Tauron Arena)
24 lipca: Iron Maiden (Warszawa, Stadion Narodowy)
30 lipca: Sting (Warszawa, Stadion Narodowy)
Co tu się rozpisywać. Lipiec jest w Polsce miesiącem stojącym pod znakiem wielkich festiwali i równie wielkich pojedynczych koncertów. Same legendy, aczkolwiek człowiekiem, który swój peak popularności zalicza tu i teraz jest Harry Styles. I to na jego koncert wybralibyśmy się w pierwszej kolejności. A potem na Rammstein, żeby w końcu zobaczyć, jak wokalista gotuje tego chudego klawiszowca w wielkim kotle.
SIERPIEŃ
6 sierpnia: Kraftwerk (Słupsk, Dolina Charlotty)
7 sierpnia: Slipknot (Gdańsk, ERGO Arena)
7-8 sierpnia: Nick Cave & The Bad Seeds (Gliwice, Arena Gliwic; Gdańsk, ERGO Arena)
17 sierpnia: Anne-Marie (Warszawa, Letnia Scena Progresji)
25-26 sierpnia: Ed Sheeran (Warszawa, Stadion Narodowy)

Bardzo podobnie wygląda sytuacja w sierpniu. Szkoda, że Nick Cave gra w Gliwicach akurat w ostatni dzień OFF Festivalu, który będzie odbywał się kilkanaście kilometrów dalej, bo to ta sama publika. Kraftwerk w 2019 roku zagrali na imprezie z nową muzyką w nazwie, by w 2022 powrócić na stricte oldschoolowy Festiwal Legend w Dolinie Charlotty. A i tak wszyscy pójdą na Eda Sheerana, człowieka, który znów wyprzedał Narodowy. Ale tym razem tylko na pierwszy koncert; na drugi jeszcze są bilety.
WRZESIEŃ
5 września: Sofi Tukker (Warszawa, Progresja)
10 września: Russ (Warszawa, Palladium)
12 września: Passenger (Kraków, Studio)
15 września: Rage Against The Machine, Run The Jewels (Kraków, Tauron Arena)
Okres przejścia pomiędzy sezonem festiwalowym a czasem jesienno-zimowych koncertów klubowych. Niewiele będzie się działo, aczkolwiek pierwszy po 28 latach polski koncert Rage Against The Machine to ogromne wydarzenie. Kiedy przyjeżdżali na warszawski Torwar w 1994 roku, byli jednym z niewielu topowych zespołów lat 90., którzy pojawiali się w Polsce na fali swojej ówczesnej popularności. Dziś to już ikony rocka. I choć od ponad dwóch dekad nie nagrali niczego nowego, to i tak liczba chętnych, by zobaczyć ich na żywo jest gigantyczna.
PAŹDZIERNIK
6 października: Angel Olsen (Warszawa, Palladium)
7-8 października: Toro Y Moi (Poznań, Tama; Warszawa, Praga Centrum)
11 października: Kaleo (Warszawa, Stodoła)
17 października: Placebo (Warszawa, EXPO XXI)
20-21 października: The Cure (Kraków, Tauron Arena; Łódź, Atlas Arena)
21 października: Swedish House Mafia (Kraków, Tauron Arena)
24 października: Sigur Ros (Warszawa, EXPO XXI)
29 października: Backstreet Boys (Kraków, Tauron Arena)

Bardzo zróżnicowany stylistycznie miesiąc. Żniwa zaliczą przede wszystkim słuchacze melancholijnej, smutnej muzyki gitarowej, dostając w ciągu jednego tygodnia koncerty Placebo oraz zespołu, którym mocno się inspirowali – The Cure. Pierwszy halowy polski koncert zagrają też ikony elektroniki, Swedish House Mafia. My cieszymy się na nastrojową Angel Olsen i żywcem wyjętych ze skandynawskich baśni Sigur Ros, a sieroty za latami 90. w komplecie stawią się na krakowskim koncercie Backstreet Boys.
LISTOPAD
3 listopada: Bicep (EXPO XXI, Warszawa)
4 listopada: The Libertines (Progresja, Warszawa)
9 listopada: Yung Lean (EXPO XXI, Warszawa)
10 listopada: The Pretty Reckless (Warszawa, Progresja)
12 listopada: Hardwell (Atlas Arena, Łódź)
21 listopada: Parov Stelar (Warszawa, Torwar)
22 listopada: Bastille (Warszawa, Torwar)
23 listopada: Injury Reserve (Warszawa, Hydrozagadka)
30 listopada: Duckwrth (Praga Centrum, Warszawa)
Jak dorastało się kilkanaście lat temu, to słuchało się The Libertines (era rurek oraz pasiastych sweterków) i oglądało Plotkarę. No i tak się składa, że w stołecznej Progresji na przestrzeni sześciu dni zagrają główni bohaterowie obu tych zamieszań: Pete Doherty z kolegami i Taylor Momsen z jej zespołem The Pretty Reckless. Będzie też sporo elektroniki (Bicep, Hardwell, Parov Stelar), długo wyczekiwany Duckwrth, autorzy naszej ulubionej rapowej płyty 2021 – Injury Reserve oraz Yung Lean, który grywa u nas tak często, że mógłby powoli zacząć starać się o obywatelstwo.
GRUDZIEŃ
1-2 grudnia: Lost Frequencies (Warszawa, Stodoła; Kraków, Studio)
11 grudnia: Moderat (Warszawa, Torwar)
15 grudnia: Earthgang (Warszawa, Proxima)
Od zawsze wyjątkowo mizerny koncertowo miesiąc, aczkolwiek Moderat na Torwarze, przy dobrym nagłośnieniu i tradycyjnie jakościowych wizualizacjach, mogą rozmarzyć. I to by było na tyle w 2022, bo za parę miesięcy do Polski powróci Justin Bieber, a wy będziecie mogli kupić na niego VIP-owski bilet za niespełna 5000 złotych.

Komentarze 0