Pięć tytułów, pięć platform – Netflix, Disney+, HBO Max, Prime Video, SkyShowtime. Każdy z tych seriali pojawił się na nich w ostatnich tygodniach, dlatego jest spora szansa, że jeszcze ich nie oglądaliście.
Bo przecież wszyscy ostatnio sprawdzają Sukcesję, BringBackAlice, Fleischmann Is In Trouble albo nadrabiają The Last Of Us. To najpopularniejsze i najszerzej komentowane seriale 2023 roku. Ale oprócz nich na wiodące platformy streamingowe miesiąc w miesiąc wpada stanowczo zbyt dużo tytułów, na których obejrzenie zwyczajnie brakuje czasu. Majówka to dobry moment na nadrobienie nowości. Nie zmarnujcie tego czasu.
Netflix – Dyplomatka
Showrunnerką i scenarzystką jest tu Deborah Cahn, współtwórczyni Homeland oraz The West Wing. To tropy, które dość jasno wskazują, z czym będziemy mieć tu do czynienia. Tytułowa dyplomatka, specjalizująca się w problematyce Bliskiego Wschodu Kate już miała objąć placówkę w Kabulu, gdy zamach zabił tam ponad 40 osób. Kate przenosi się zatem do dużo bezpieczniejszej ambasady USA w Wielkiej Brytanii. Faktycznie bezpieczniejszej? Kate i jej mąż trafiają w samo epicentrum politycznego cyklonu, starając się jednocześnie trzymać w ryzach stosunki dyplomatyczne kilku państw oraz... własne małżeństwo. Dlatego ośmioodcinkowa Dyplomatka udanie balansuje pomiędzy thrillerem politycznym a historią rodzinną. Jak na to, co w ostatnich miesiącach proponował Netflix, jest naprawdę spoko.
Disney+ – The Good Mothers
O tym serialu opowiadaliśmy już na antenie newonce, ale The Good Mothers nie są z nami jeszcze na tyle długo, by nie traktować je w kategorii nowości. No i to pierwszy w historii serial, nagrodzony na prestiżowym, stricte filmowym festiwalu w Berlinie. Jest się nad czym pochylić, bo stricte męska tematyka mafijna została opowiedziana z kobiecej perspektywy. Bohaterki serialu to kobiety żyjące wśród członków kalabryjskiej mafii. Te, których mężowie są osadzeni nie mają wbrew pozorom tak złego życia jak te, które są poniżane i bite przez swoich pozostających na wolności partnerów. Czy jest szansa, żeby się stamtąd wyrwać? Jest – ale bohaterki muszą przejść trudną drogę, a widzowie trudny seans, bo The Good Mothers to jeden z tych tytułów, które mocno testują psychiczną wytrzymałość widza. I wcale nie chodzi tu o brutalność. A o co? Zobaczcie sami, naprawdę warto.
HBO Max – Miłość i śmierć
Fabuła dla fanów true crime, natomiast jeśli widzieliście zeszłoroczne Candy: Śmierć w Teksasie (Disney+), to raczej można sobie odpuścić. Dlaczego? Bo Miłość i śmierć jest oparta na kanwie tych samych wydarzeń. Teksas, lata 80., jedno z tysięcy podobnych do siebie małych miasteczek. Kiedy nagle niejaka Betty, matka, żona, znana obywatelka lokalnej społeczności zostaje brutalnie zamordowana, podejrzenia padają na jej sąsiadkę, Candy Montgomery. O tym, jak rozwija się akcja, nie wspominamy, bo po co spoilować. Wystarczy dodać tylko, że HBO sięgnęło po naprawdę mocne nazwiska: autorem jest David E. Kelley (Wielkie kłamstewka), za kamerą Lesli Linka Glatter (Mad Men, Homeland), a przed kamerą – Elizabeth Olsen, Krysten Ritter czy Jesse Piemons. Zdecydowanie jedna z głośniejszych premier HBO Max pierwszej połowy roku.
SkyShowtime – The Tulsa King
Ta platforma jest z nami dopiero od kilku miesięcy, dlatego większość z prezentowanych na niej premierowych tytułów można potraktować w charakterze nowości. My wybieramy flagową produkcję z Sylvestrem Stallone w roli głównej. Sly gra tu mafiosę, który spędził 25 lat za kratkami, choć mógł wyjść wcześniej, wystarczyło tylko wsypać mafijną rodzinę. Ale nie – lojalność przede wszystkim, trzymanie języka za zębami też. Tym bardzo dotknęło go to, że pracodawcy zaraz po jego wyjściu zesłali go do prowincjonalnej Tulsy. Co robić – trzeba tam od nowa budować sobie nowe życie i nowe struktury. Ale jego bohater jest mentalnie oldschoolowcem, podczas gdy otaczający go świat zmienił się nie do poznania. I Taylor Sheridan (Yellowstone) elegancko buduje na tym tę kryminalną historię, mocno przyjemną w oglądaniu – zwłaszcza dla zajawkowiczów Ojca chrzestnego, Chłopców z ferajny i innych epickich, mafijnych opowieści. A Sly, wiadomo, jak wino. Tych jego mruknięć można słuchać godzinami.
Prime Video – Cytadela
Uwaga, serial, w którym palce maczali słynni bracia Russo, twórcy Avengers. Cytadela to niezależna agencja szpiegowska, która, co ciekawe, chce czynić dobro na świecie. Na kontrze do nich znajduje się Mantrykora, czyli przestępcza organizacja założona przez najbogatsze rodziny na świecie. A na pierwszym planie para agentów Cytadeli, Mason i Nadia, którzy po nieudanym zamachu na ich życia tracą pamięć. Później nie tylko uczą się życia na nowo, ale i rozpoczynają zupełnie nowe życiorysy. Jednak spokojnie, może i Cytadela wyjdzie z człowieka, ale człowiek z Cytadeli nigdy; oczywiście, że organizacja po czasie musi się o nich upomnieć. Wysooktanowy serialowy blockbuster (300 milionów dolarów władowane w sześć odcinków), który wizualnie dostarcza jak mało co, ale fabuła, niestety, kuleje. Choć może być i tak, że dopiero się rozkręci: na razie otrzymaliśmy tylko część odcinków.
Komentarze 0