Quebonafide się nie zatrzymuje! Na nowym singlu rapuje z Mickiem Jenkinsem i wyjaśnia Kartky'ego

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
Quebonafide
fot. Dagmara Szewczuk

Myśleliście, że Quebo zakończy rok na Romantic Psycho? Nic bardziej mylnego. Po niedawnym singlu TEEN KASIA i gościnnym występie u Kukona przyszedł czas na kolejny świeży numer.

Dla 29-letniego rapera mijający rok wcale nie był najgorszym z możliwych. Na początku 2020 cała muzyczna branża ekscytowała się jego dziwaczną i odważną kampanią promującą Romantic Psycho, który to album zebrał potem naprawdę przyzwoite recenzje. Zresztą, utwór BUBBLETEA umieściliśmy w końcoworocznym podsumowaniu najlepszych polskich singli. Quebonafide pożenił radiowy mainstream ze swoim autorskim stylo i zaprosił szereg nieoczekiwanych gości, niech Kiełas, Ralph Kamiński, Sentino czy Hatti Vatti służą za przykład. Płyta sprzedała się w prawie 100 tys. egzemplarzy i otrzymała potrójną platynę. Co więcej, na festiwalu Millennium Docs Against Gravity premierę miał film dokumentalny Quebonafide: Romantic Psycho Film opowiadający historię powstawania albumu.

Ale to nie koniec wrażeń, bo Quebo rok zamyka klapą jak Alcatel i wjeżdża z singlem MATCHA LATTE. Przyjemny bit od pasjonata samplingu Onry, swego czasu stałego bywalca polskich klubów, a także gościnna zwrotka od Micka Jenkinsa, którym kilka lat temu mocno się jaraliśmy, a przecież reprezentant sceny Chicago nie zaliczył żadnego spadku formy, bo jego tegoroczna EP-ka The Circus to naprawdę przyzwoita rzecz. Zresztą, ziomek ma na swoim koncie nagrywki z Ghostface Killah, duetem EARTHGANG, Noname czy BADBADNOTGOOD. To się szanuje.

Teraz przyszedł czas na featuring u Quebonafide, który pomimo mellow wajbu MATCHA LATTE nawija kilka mocnych linijek. Wreszcie oberwało się damskiemu bokserowi Kartky'emu, jest też przytyk w stronę Sejmu w postaci słynnego już hasła z transparentu zauważonego podczas Strajku Kobiet - nawet mefedron ma lepszy skład niż polski rząd.

Moment dzieli nas od #2020isoverparty, więc powoli spoglądamy już na to, co czeka nas w przyszłym roku. Jedną z tych rzeczy jest na pewno kolejny album Quebonafide, którego spodziewamy się raczej szybciej niż później - po takich zapowiedziach nasze apetyty wzrosły znacząco.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.