
Znacie kawałek-petardę VNM-a Linie? V kończy go bezczelną linią (nomen omen) A ty od treści - jak nie masz flow, to se pisz książki. Na scenie jest jednak kilku artystów, którzy powinni natychmiast usiąść do pisania. Niezależnie od flow. Po ich książki ustawialibyście się w kolejce do księgarń jak po pie****ne Yeezy Boosty.
Sokół
Jeżeli dziwi was ten wybór (anyone?), przeczytajcie 10 najlepszych storytellingów Sokoła. Ewentualnie, odpalcie Każdy ponad każdym czy inne Wyblakłe myśli. Jak się ma taki łeb do historii, to po prostu nie da się spartolić powieści. Całkiem niedawno na pytanie o literackie ambicje Wojtek odpowiedział enigmatycznie: Na książki i spowiedzi będzie czas. Wizja jego książki w Empiku nie jest więc całkowicie nierealna.
Oskar
Tutaj też nie ma miejsca na żadne wątpliwości - przecież śmiało można wyobrazić sobie tekściarza PRO8L3Mu, piszącego takie Ślepnąc od świateł. Warszawski raper na przestrzeni ostatnich lat stał się jednym z najwybitniejszych storytellerów w polskim hip-hopie. Kiedyś, recenzując Art Brut, uderzałem w najwyższe tony, ale przecież nadal wszystko się zgadza: Chcąc wykreować pełnokrwistego bohatera i stworzyć miejskie legendy, trzeba sobie po prostu czasem ubrudzić ręce. W ten sposób rodzą się mistrzowie, poczynając od Tyrmanda i Hłaski, Świetlickiego, a kończąc na Sokole. Oskar doskonale to rozumie. Jego język jest soczysty, ostry i pozbawiony kompromisów, a on sam posiada niewiarygodną wprost umiejętność opowiadania historii, skrótowego formułowania myśli i tworzenia postaci z krwi i kości. Przyjdzie czas, że rodzimi prozaicy będą mieli z taką konkurencją problem.
Ten Typ Mes
W pewnym sensie literacki debiut ma już za sobą. Jego płyta AŁA ukazała się w zestawie ze zbiorem felietonów, publikowanych wcześniej na łamach jednego z internetowych portali. Wypasione wydawnictwo w grubej okładce zobowiązuje, ale umówmy się, że nie zaspokaja w żaden sposób apetytów na prozatorski pokaz mocy Typa. Nie wiadomo tylko, czego można by się po nim spodziewać. Chciałoby się posłuchać historii w stylu tej z Sao Paulo - o kupowaniu kokainy od alfonsa, który znał się na wszystkich szwindlach. Z tym, że teraz Mes częściej bywa już na działce, więc może chociaż jakiś follow-up do Działka moje hobby?
Taco Hemingway
Ostatnimi czasy Taco prezentuje się jako typowy raper w stopniu znacznie większym niż kilka lat temu, co nie znaczy, że należy zapominać o jego prozatorskich wyczynach na Trójkącie warszawskim. Wspomnienie tego fabularnego materiału pozwala puścić wodze fantazji. Opowieść głęboko osadzona w warszawskiej scenerii? Coś w stylu Tyrmanda, tyle że dla pokolenia umów o dzieło i caramel macchiato za 17 ziko. Czytalibyśmy jak źli!
donGURALesko
Ciekawa sytuacja jest z tym Guralem; poznański raper generalnie funkcjonuje bardziej jako autor linijek niż całych zwrotek. Kiedy rozmawialiśmy z R.A.U., to stwierdził nawet, że gdyby wydać coś w stylu rapowego zbioru aforyzmów Leca, niepodpisanymi wersami Gurala jaraliby się nawet najwięksi sceptycy, których w środowisku nie brakuje. Wydaje się równocześnie, że to krzywdzące ograniczać donGURALesko do krótkich form. Od dawna przecież wyraża fascynację wielką literaturą (od Goldinga do Dostojewskiego) i przesuwa punkt ciężkości w swojej twórczości z bragga na poważne intelektualne rozkminy. Posłuchajcie Mówią tam na blokach i powiedzcie z ręką na sercu, że nie wyczuwacie potencjału.
Bonus BGC
Książka największego luja w Polsce, który zrobił karierę w sztukach walki na norweskiej ziemi, nieraz palił wąsa z Fazim z Nagłego Ataku Spawacza, ale też stracił na kobiety jakieś dwieście tysięcy? To nie może nie być hit! Warto by wziąć tylko ghostwritera otrzaskanego w sportowych biografiach. Na przykład Krzysztofa Stanowskiego. Na pewno pomógłby odpowiednio ubrać w słowa historię o początkach w jiu-jitsu, wspomnienia alkoholowych wyskoków i nieszczęśliwych miłości, ale też dynamicznie opisać jak zabić człowieka na miejscu – tym patentem, który nie jest nawet stosowany przez służby mundurowe typu policja. Czytelnicy dostaliby combo „buła-łokieć”!