Fanbaza Przyjaciół jest silniejsza niż stal. Raban w sieci zrobił się już kilka lat temu, gdy młodzi widzowie pisali w komentarzach o tym, że to nudny serial, a starzy fani ostro protestowali. Co w takim razie powiedzą teraz?
Produkowani w latach 1994–2004 Przyjaciele to ikoniczny tytuł. I nawet nie chodzi tu o jego jakość (chociaż wszystkie sezony stały na wysokim poziomie), a wpływ na ludzi. Trudno bowiem znaleźć drugi serial, który znalazłby takie zastosowanie terapeutyczne. Serio, Przyjaciele sprawiali (i dalej sprawiają – produkcja wciąż cieszy się ogromnym zainteresowaniem na platformach streamingowych), że widzowie zwyczajnie czuli się dobrze. Tyle lekkiego humoru i niewymuszonego chillu, jaki płynął z ekranów przez dekadę, sprawiło, że Przyjaciele automatycznie kojarzą się z czymś przyjemnym. Jak wtedy, kiedy spotykasz się z przyjaciółmi ze szkoły.
Ale po latach fani serialu zaczęli zadawać sobie pytania o zarzuty, jakie z czasem zaczęły być kierowane przeciwko Przyjaciołom. Czy niektóre żarty dzisiaj mogłyby być uznane za zbyt ofensywne? Czy społeczność LGBT mogła czuć się pominięta? I wreszcie – co z postaciami, które nie są białe? Nie było ich na ekranie zbyt wiele.
Twórczyni Przyjaciół, Marta Kauffman, odwiedziła swoją dawną uczelnię, Brandeis University. Podczas wizyty zadeklarowała się do przekazania datku w wysokości 4 milionów dolarów na rzecz wydziału African and African American Studies. Przy okazji spotkała się zarówno ze studentami, jak i dziennikarzami, odpowiadając na sporo pytań. Także tych niewygodnych.
Po sprawie George'a Floyda zaczęłam przyglądać się pewnym sprawom. I zrozumiałam, że w Przyjaciołach utrwalałam systemowy rasizm. Później zaczęłam pracować na rzecz ruchów antyrasistowskich, dzięki czemu mogę teraz rozmawiać o tym z perspektywy białej kobiety – powiedziała Kauffman w rozmowie z Los Angeles Times. Obiecała też, że do kolejnych produkcji będzie zatrudniać więcej osób o różnych kolorach skóry.
Skąd właściwie zarzuty o systemowy rasizm w Przyjaciołach? Przede wszystkim o to, że spośród sześciu głównych bohaterek i bohaterów nie ma ani jednej osoby, która nie byłaby biała. Parę lat temu na oskarżenia o rasizm i homofobię w tej produkcji odpowiedział David Schwimmer, czyli serialowy Ross. W rozmowie z Guardianem powiedział: Jak na tamte czasy serial był przełomowy jeśli chodzi o podejście do seksu i związków. Przez lata prosiłem, by mój bohater spotykał się z kolorowymi kobietami. Jedna z jego pierwszych dziewczyn była Amerykanką pochodzenia azjatyckiego, potem spotykał się z Afroamerykankami. Z mojej strony był to świadomy nacisk. Marta Kauffman i David Crane, czyli ludzie, którzy dali nam Przyjaciół, przyznali zresztą rok temu w rozmowie z Hollywood Reporter (nasz tekst o tym tutaj), że gdyby teraz mieli układać obsadę serialu, wybraliby inaczej.
Dyskusja o serialu, który za moment skończy 30 lat, jest zatem wciąż żywa. Czy to dobry moment, żeby odświeżyć sobie parę odcinków? Na to zawsze jest dobry moment.
Komentarze 0