Ratuj się, kto może! Druga część „365 dni” w kwietniu na Netfliksie

Zobacz również:„Jackass” powraca! Pierwszy trailer nowego filmu to czyste szaleństwo
365 dni.jpg
fot. Netflix

Laura i Massimo znów są razem i jeszcze bardziej między nimi iskrzy. Jednak nowy początek nie będzie dla nich prosty z powodu powiązań rodzinnych Massimo i tajemniczego mężczyzny, który wkracza w życie Laury, by za wszelką cenę zdobyć jej serce i zaufanie...

To fragment opisu filmu 365 dni. Ten dzień. Ale i tak całość najlepiej podsumowała Blanka Lipińska, autorka literackiego pierwowzoru. Będzie seks, seks i jeszcze więcej seksu – zachęca rozerotyzowana Blanka.

W sumie to niczego innego się nie spodziewaliśmy, bo po część pierwszą też nikt nie sięgał dla wyrafinowanych dialogów, ale żeby zobaczyć, czy to jest aż tak złe, jak wszyscy się spodziewają (było!) i dla tzw. momentów. Które zresztą wypełniały sporą część filmu, więc jeśli teraz ma być tego jeszcze więcej, to aż dziwne, że dystrybucji podjął się Netflix, a nie PornHub.

365 dni trafiło do kin 7 lutego 2020 roku. W miesiąc z hakiem zdołało zebrać widownię rzędu 1 650 000 widzów. Pewnie byłoby ich więcej, gdyby branży nie zatrzymał wybuch pandemii koronawirusa. Ale producenci dość szybko dogadali się z Netfliksem – w efekcie obraz trafił na tę platformę 7 czerwca, wywołując ogólnoświatowe szaleństwo i stając się najchętniej oglądaną filmową produkcją 2020 roku. Magnesem okazały się krytyczne opinie, zarzucające filmowi duetu Barbara Białowąs-Tomasz Mandes gloryfikowanie kultury gwałtu; ludzie autentycznie nie wierzyli, że w 2020 roku można jeszcze kręcić takie rzeczy. Oraz wątpliwa jakość 365 dni, które stały się fenomenem, ale z tej samej półki co The Room Tommy'ego Wiseau. Swoją drogą, z pochodzenia Polaka, więc nasz narodowy wkład w kanon kinowego crapu jest nie do przecenienia.

A przecież był jeszcze wywiad dla Vivy z odtwórczynią głównej roli, Anną-Marią Sieklucką, w którym dziwny pan redaktor pytał młodą aktorkę o to, czy lubi seks i czy na casting założyła koronkową bieliznę. Była gala Złotych Malin – 365 dni otrzymało aż sześć nominacji, ale finalnie zgarnęło tylko nagrodę za scenariusz; wyszło na to, że obraz Białowąs i Mandesa był tak żenujący, że przegrał nawet w wyścigu o nagrodę dla najgorszego filmu. Ale skoro sequele są zwykle gorsze od oryginałów, a w zwiastunie już w 30 sekundzie pojawia się facet na białym koniu...

Dość. W końcu Blanka Lipińska napisała trylogię, więc czeka nas jeszcze premiera trójki. Na razie 365 dni. Ten dzień ma swój trailer...

...i datę premiery; obraz pojawi się 27 kwietnia tylko na Netfliksie. W oczekiwaniu przypomnijcie sobie nasz ranking 50 najgorszych polskich filmów po 1989 roku. Byle szybko, bo po premierze Tego dnia będą przetasowania.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Współzałożyciel i senior editor newonce.net, współprowadzący „Bolesne Poranki” oraz „Plot Twist”. Najczęściej pisze o kinie, serialach i wszystkim, co znajduje się na przecięciu kultury masowej i spraw społecznych. Te absurdalne opisy na naszym fb to często jego sprawka.
Komentarze 0