Koledzy z redakcji już wskazali swoje ulubione numery, ale trochę pominęli kobiece szesnastki, dlatego zajęła się tym niuansowa reprezentantka pań.
Nie będzie Beaty Kozidrak, Krystyny Czubówny ani Gosi Andrzejewicz, bo zwrotki celebrytek przysłoniły starania artystek, które zrobiły to świetnie. Poza szczytnym celem drugą edycję Hot16Challenge wyróżnia jednak właśnie ta różnorodność środowiskowa - mobilizacja jest na tyle duża, że movement szybko objął niemal wszystkie gatunki muzyczne… szkoda tylko, że równie szybko wymknął się spod kontroli. Na szczęście oprócz sporej dawki cringe’u wyzwanie rapowe okazało się idealnym momentem na to, żeby swoimi skillami pochwaliły się dziewczyny - także te, które na co dzień nie mają za wiele wspólnego z hip-hopem.
Na wyróżnienie zasługuje przede wszystkim Kacha z Coalsów, która nie znalazła się w najlepszej dziesiątce tylko dlatego, że należy do duetu, ale bardzo czekałam na ich pomysłową szesnastkę i umieściłabym ją w ścisłej czołówce wszystkich zwrotek. Innym, ale również wartym uwagi doświadczeniem jest numer - czy nawet performance - Siksy. Śmiało można nazwać go dissem na wszystkich tych, którzy dołączają do akcji chcąc jedynie ocieplić swój wizerunek, a unikają istotnych tematów. Ale ja skupiam się na dziewczynach, które swoimi zwrotkami zrobiły największe wrażenie. Drogie panie: scena jest wasza.
10. 3y Gun Kara
Przedsmak agresywnego kobiecego rapu, którego w Polsce nadal brakuje. Jest tam jeszcze trochę niedociągnięć, ale to jest dopiero początek rapowej kariery Kary, a jej flow i uliczna nawijka to wyczekiwana świeżość, którą warto obserwować.
9. Natalia Szroeder
Nie potrafię w rap, ale taki już mój mankament - tak swoją szesnastkę zaczyna Natalia Szroeder, ale trudno się z tymi słowami zgodzić, bo jej zwrotka to komentarz do obecnej sytuacji opowiedziany w... przyjemnym stylu. Nie jestem jej fanką, tu jednak się udało. Ale przyznaję, że liczę też na zupełnie inne wcielenie Natalii, może z mocniejszą braggą?
8. Daria Zawiałow
Wyznanie kobiety, która mimo woli została zatrzymana w jakiejś próżni. Jej szesnastka, wyprodukowana przez Michała Kusha, to intrygujące połączenie śpiewu Darii z pro8l3mowym klimatem.
7. Rosalie.
Rosie dołączyła do akcji jako jedna z pierwszych i bez wątpienia wyszedł z tego jeden z najlepiej brzmiących kawałków. Gdyby do tego spowolnionego i kojącego r&b dodano jeszcze jedną zwrotkę, to taki numer mógłby śmiało znaleźć się na kolejnej płycie Rosalie. Tymczasem zapętlam go już drugi tydzień.
6. Zamilska
Trochę przedłużka klimatu szesnastki Brodki, jednak jeszcze bardziej uliczna, jeszcze agresywniejsza pod względem tekstu i jeszcze brudniejsza w industrialnym brzmieniu. Szkoda, że akurat Zamilska i jej hot16challenge nie były szczególnie docenione.
5. Nosowska
Pytasz mnie, jak się mam, czy popieram noszenie maseczek/ Myślę, że może oddychać się ciężko, gdy nosiło się maskę już wcześniej - melorecytuje Nosowska i na całej długości swojej zwrotki wciela się w rolę obserwatora pandemicznej rzeczywistości, patrzącego na nią przez pryzmat ludzkich słabości.
4. Margaret
Margaret już swoim zeszłorocznym albumem zapewniła wszystkich, że teraz przyszła pora na rap - bardzo mi się ten kierunek podoba. Za rozluźnione flow, za świetne połączenie śpiewu z rapowaniem, za trafne wersy i za linijki z Bang Bang (My Baby Shot Me Down) Cher, które w tym kontekście nabierają zupełnie innego znaczenia - ścisła czołówka.
3. Young Leosia
Największe zaskoczenie całego challenge’u. Kto by pomyślał, że DJ-ka Żabsona nagra tak dobry banger, a w dodatku tak... kobiecy. Szczere wersy, zgrabna nawijka i ładny śpiew - wait, czyli Leo S właśnie zagroziła sporej części dzisiejszej sceny rapowej. Warto śledzić jej poczynania, bo kto wie, może za chwilę zapełni pustkę w żeńskiej reprezentacji rapgry.
2. Paulina Przybysz
Boli jak każda z opowieści podręcznej, słowo 'równość' w naszym Sejmie coś zrobiło się niezręczne - Paulina Przybysz nie tylko komentuje obecną sytuację polityczną, ale dorzuca do tego też kilka spostrzeżeń na temat dzisiejszej codzienności. Poza nostalgicznym powrotem do Sistars, piosenkarka czule wspomina czasy sprzed izolacji. Ta zwrotka byłaby murowaną jedynką, gdyby nie…
1. Brodka
No właśnie, gdyby nie psychodeliczny numer Brodki. Tu zgadza się absolutnie wszystko - mocny tekst, beat 1988, opustoszała Warszawa… Brodka kolejny raz udowadnia, że odnajdzie się w każdym gatunku muzycznym i oby takich eksperymentów było więcej.