Do rewanżowej walki Conor McGregor - Khabib Nurmagomedov może dojść szybciej niż przypuszczaliśmy

Conor-Khabib.jpg

Październikowa gala UFC 229 przeszła do historii, a częścią jej ponurej legendy jest zarówno symboliczny początek na parkingu Barclays Center w Nowym Jorku, jak i nieziemska imba po walce Conora z Khabibem. Komisja Sportowa Stanu Nevada ukarała obu sportowców za awanturę w Las Vegas, ale wymiar kary nie jest szczególnie dotkliwy.

Napisać o złej krwi między Irlandczykiem a Dagestańczykiem to nie napisać nic. Już wydarzenia z zaplecza Barclays Center po dniu medialnym UFC 223 z kwietnia ubiegłego roku zapowiadały, że w przypadku starcia tych zawodników spirala nienawiści będzie nakręcana do oporu.

Tak też się stało. Gorąco było na konferencji prasowej i faceoffie przed starciem na UFC 229, a złe emocje przeniosły się także do oktagonu. W efekcie - Khabibowi po zwycięskiej walce puściły nerwy i doszło do potężnej awantury.

Właśnie poznaliśmy wymiar kary za te wydarzenia i umówmy się, że konsekwencje nie są tak dotkliwe, jak straszono w mediach. McGregor dostał sześć miesięcy zawieszenia i 50 000 dolarów grzywny, a Khabib - dziewięć miesięcy i pół miliona dolarów. Co ważne - zawieszenie jest liczone od dnia gali (6 października 2018 roku), a Nurmagomedov może jeszcze skrócić je o trzy miesiące, jeśli weźmie udział w kampanii przeciwko przemocy.

Teoretycznie obaj mogliby więc zawalczyć na UFC 236, które odbędzie się 13 kwietnia. Trudno rzecz jasna przypuszczać, żeby spotkali się w oktagonie od razu po zawieszeniu, ale oczekiwany przez wszystkim rewanż z pewnością zostanie przyklepany szybciej niż później.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.