Co z tego, że – przynajmniej na razie – tylko na rynku amerykańskim. To potężny krok dla branży, na który widzowie czekali od dawna.
Streamingi jak kablówka? Marzenie dla wszystkich, którzy zgrzytają zębami, kiedy trzeba osobno płacić za korzystanie z różnych platform. Tymczasem widzowie ze Stanów już tego lata będą mogli zmienić swój model subskrypcji na taki, który zrzesza trójkę gigantów: Disney+, Max i Hulu.
Jak to? Tak, że Warner Bros. Discovery i Walt Disney Company doszły do porozumienia w kwestii dystrybucji streamingowej. W jej ramach każdy użytkownik będzie mógł wykupić dostęp do Disney+, Max i Hulu (ta ostatnia platforma należy do Walt Disney Company) z poziomu każdej z tych trzech platform. Cena? Nieznana. Data wejścia potrójnej subskrypcji na rynek? Na ten moment też nieznana. Oczywiście zawsze można pozostać przy subskrybowaniu jednej z tych trzech platform.
Na razie musimy poczekać
To może być gamechanger, bo nigdy przedtem te największe serwisy nie decydowały się na tego typu kooperację. Czy Netflix odpowie podobnym pakietem? A może po prostu to pierwszy krok do tego, żeby subskrybować wszystkie największe serwisy razem, taniej niż gdyby robić to osobno?
My na razie czekamy na premierę Max w Polsce. Wiadomo, że platforma ruszy 11 czerwca. I że już niespełna tydzień później, 17 czerwca, polscy widzowie obejrzą na niej drugi sezon Rodu Smoka.
Zobacz także:
Oto lista premier Disney+ na maj – m.in. serial z Dua Lipą!
Komentarze 0