W Japonii o medal powalczy śmietanka światowej siatkówki. Turniej olimpijski z reguły kojarzy się z elitarnością, co dla sympatyków volleya oznacza masę sportowych emocji. Nie zobaczymy tam jednak wielu czołowych zawodników, którzy być może w innych okolicznościach mogliby poprowadzić swoje zespoły do sukcesu.
Zanim przejdziemy do wyboru składu nieobecnych, należy się chwila wyjaśnienia. W zestawieniu nie braliśmy pod uwagę zawodników z krajów, które zakwalifikowały się do igrzysk. Nie zobaczymy więc w nim między innymi Bartosza Bednorza, Damiana Wojtaszka czy Dmitrija Muserskiego, czyli siatkarzy, których z gry wyłączył albo wybór trenera, albo uraz.
Ponadto, aby utrudnić wybór składu oraz zapobiec dominacji zawodników z najlepszych siatkarsko krajów, które nie zagrają w Japonii, przyjęliśmy, że tylko jeden reprezentant danego państwa może znaleźć się w składzie. Prawdopodobnie o wiele łatwiej byłoby skonstruować wyjściową siódemkę posiłkując się siatkarzami z Serbii, Słowenii, Holandii czy Niemiec. Tak czy siak, w zestawieniu czekają między innymi najlepsza strzelba Ligi Narodów, aktualni zawodnicy PlusLigi czy talent znad Bosforu.
Przez sporą część ostatniego sezonu grał z wiedzą, że jego miejsce w Jastrzębskim Węglu zostanie zajęte przez Benjamina Toniuttiego z ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Mimo tego w decydujących momentach bez żadnych złych emocji dyrygował grą nowego mistrza Polski. Niestety, koronawirus w zespole z województwa śląskiego pozbawił Niemca szans na grę w europejskich pucharach. Z kolei uraz kolana przeszkodził mu w rywalizacji w Lidze Narodów. Jeśli zdrowie nie stanie na przeszkodzie, nowy zawodnik Trefla Gdańsk podobnie jak w innych klubach będzie gwarantem precyzji w rozegraniu.
Śmiało można nazwać go największą gwiazdą naszych wschodnich sąsiadów. W ubiegłym miesiącu doprowadził swoją reprezentację do srebra Ligi Europejskiej. Od 2017 roku z powodzeniem radzi sobie w Serie A – najpierw w Monzie, a od dwóch lat w Perugii. W stolicy Umbrii często wykorzystywał swój atut – mocny serwis. W klasyfikacji wykonanych asów serwisowych Serie A plasował się w ostatnim sezonie na czwartej pozycji. Ponadto był liderem jeśli chodzi o liczbę perfekcyjnych przyjęć (wliczając fazę zasadniczą plus play-off). Być może zyskałby większą uwagę, gdyby nie fakt, że wraz z nim gra Wilfredo Leon. To reprezentant Polski jest gwiazdą zespołu. Niemniej, Płotnycki kolejnym udanym sezonem pokazał, że cały czas jeszcze się rozwija.
Drugi zawodnik zestawienia, który ostatni sezon spędził w PlusLidze. Choć Asseco Resovia Rzeszów nie zawojowała mocno w poprzedniej kampanii (5. miejsce), to Cebulj niejednokrotnie pokazywał się z dobrej strony. Były zawodnik Trentino legitymował się przyjęciem na poziomie 53 procent, a 457 punktów zapewniło mu piątą lokatę w rankingu punktujących. Jeszcze lepiej Cebuljowi wiodło się w reprezentacji. Wraz z kadrą Słowenii dotarł do półfinału Ligi Narodów. Warto dodać, że dla zespołu prowadzonego przez Alberto Giulianiego (notabene trenującego Cebulja również w Rzeszowie) był to pierwszy występ w tych rozgrywkach. Przyjmujący klubu z województwa podkarpackiego zakończył turniej w Rimini jako drugi najlepiej punktujący i broniący zawodnik. Pochodzącego z północy Słowenii 29-latka znów będziemy mogli oglądać w nadchodzącym sezonie PlusLigi. W kwietniu Słoweniec przedłużył kontrakt z Resovią.
Można było postawiać na reprezentacyjnego i klubowego kolegę, dobrze znanego kibicom PlusLigi Srećko Lisinaca. Obaj Serbowie przez ostatni sezon tworzyli mocny mur w Trentino, który doprowadził zespół do finału Ligi Mistrzów. Na korzyść starszego zawodnika świadczy minimalnie lepsza dyspozycja w lidze oraz występy w Lidze Narodów. W Serie A Podrascanin był drugi w rankingu środkowych (tuż za Robertlandy Simonem) i czwarty pod względem wykonanych bloków. Z kolei w Lidze Narodów, w ostatniej przytoczonej kategorii nie miał sobie równych. Kapitan Serbów podczas turnieju we Włoszech świętował 300. mecz w reprezentacji. – Mam nadzieję, że moja drużyna, rodzina i wszyscy kibice siatkówki są dumni z dotychczasowej kariery, ale nie przestanę. Chcę grać więcej, bo daje mi to dużo satysfakcji – mówił po meczu z Iranem 33-latek.
Wraz z Adisem Lagumdziją (obaj urodzeni w 1999 roku) stanowią nadzieję na lepsze czasy dla tureckiej siatkówki. Wraz z kadrą w ubiegłym miesiącu wygrali Ligę Europejską, pokonując w finale Ukrainę 3:1. Bulbul zdobył również z Ziraatem Ankara mistrzostwo Turcji oraz dotarł do finału Pucharu Challenge. W ostatnich miesiącach mierzący 199 centymetrów środkowy wyróżniał się dobrą grą w bloku zarówno w rozgrywkach klubowych, jak i reprezentacyjnych, w obu przypadkach meldując się w czołówce indywidualnych klasyfikacji. W nadchodzącym sezonie będzie mógł sprawdzić się wśród najlepszych podczas meczów Ligi Mistrzów. W Ankarze od nowego sezonu prowadzić go będzie były trener Jastrzębskiego Węgla czy Indykpolu AZS Olszyn, Roberto Santilli.
– Spójrzmy na dzisiejszą kadrę Holandii. Mamy w niej świetnego zawodnika, Nimira Abdel-Aziza. Sądzę, że gdyby grał w naszej kadrze sprzed 25 lat, to byłby mega gwiazdą. Większą niż ktokolwiek inny – opowiadał niedawno newonce.sport mistrz olimpijski z Atlanty, Bas van de Goor. Jeżeli trzeba byłoby wskazać zawodnika, od którego należałoby zacząć budowę składu nieobecnych na igrzyskach, to wybór musi paść na Nimira Abdel-Aziza. Na drodze do zebrania większych laurów stanęła w maju ZAKSA, która pokonała w finale Ligi Mistrzów były już zespół 29-latka, Trentino. Reprezentant Holandii to najlepiej punktujący siatkarz Serie A fazy zasadniczej ubiegłego sezonu (wliczając play-offy lepszy był Wilfredo Leon). Nie miał sobie również równych w klasyfikacji wykonanych asów serwisowych. Nimir to także najlepsza strzebla Ligi Mistrzów oraz Ligi Narodów. W rankingach obu turniejów zostawiał rywali daleko w tyle. Pozostaje tylko pogdybać wraz z van de Goorem, co by było, gdyby miał w kadrze lepszych zawodników u swojego boku.
Specyfikacja selekcji zawodników na potrzeby tekstu powoduje, że libero szukamy w reprezentacji Belgii. Nie znaczy to jednak, że wybór nie jest uzasadniony. Deroey to najlepiej przyjmujący zawodnik ostatniej edycji Ligi Mistrzów. Gracz Knack Roeselare mógł poszczycić się perfekcyjnym przyjęciem na poziomie 45 procent. Również na rodzimym podwórku 33-latek nie oddawał palmy pierwszeństwa w tej kwestii, będąc uznanym za najlepiej przyjmującego zawodnika Euro Millions Volley League. Na gruncie reprezentacyjnym Deroey wraz z reprezentacją dotarł ostatnio do najlepszej czwórki Ligi Europejskiej. Indywidualnie zajął trzecie miejsce w klasyfikacji przyjmujących.