Siedem rzeczy na temat kasy w Ligue 1. Francuzi ujawnili zarobki Milika, Neymara i reszty

Zobacz również:Messi w końcu przemówił. Czuje się oszukany, ale zostanie w Barcelonie. Przynajmniej na razie
Arkadiusz Milik
Fot. Giuseppe Maffia/NurPhoto via Getty Images

Dziennik „L’Equipe” jak co roku opublikował raport płac klubów Ligue 1. Nic tak nie rozpala ludzi, jak zaglądanie do cudzych portfeli, więc przejrzeliśmy 21 stron analiz, by wynotować najciekawsze rzeczy. Co ciekawe, wbrew zapowiedziom nie ma tu ogromnych spadków spowodowanych pandemią i wysypaniem się kontraktu telewizyjnego z Mediapro.

Francuskie kluby wydają jeszcze więcej na pensje niż dwa lata temu, co oczywiście wynika z letniej rozrzutności PSG. Faktem jest, że przychody drużyn od marca 2020 roku spadły o 29 procent, ale niewielu piłkarzy poszło na ugody. Zadziałały choćby parasole ochronne inwestorów w Rennes i Nicei. Monaco utrzymało wysokie umowy Ben Yeddera i Fabregasa.

Na liście płac pierwsze 14 miejsc naturalnie zajmuje PSG, które latem wiele gwiazd sprowadziło bez sumy odstępnego. Analiza dotyczy 719 graczy. Średnia zarobków w całej lidze wynosi 40 tysięcy euro.

1
Drogie odejście Pochettino

Szefowie PSG przyzwyczaili do tego, że zwolnić trenera mogą w każdej chwili i nie ma dla nich hamulca w postaci zapłacenia ogromnej odprawy. Laurent Blanc w 2016 roku otrzymał 22 mln euro, Thomas Tuchel w 2020 roku – 8 mln, a Mauricio Pochettino prawdopodobnie rozstanie się z sumą 15 mln.

Trzeba też wziąć pod uwagę jego czterech asystentów. Prawa ręka Pochettino, Jesus Perez, zarabia 80 tys. euro miesięcznie, a syn trenera, Sebastian Pochettino, odpowiedzialny za przygotowanie fizyczne – 19 tysięcy. Gdyby to wszystko zsumować, wyszłoby 20 mln euro.

Pochettino to zdecydowanie najlepiej zarabiający trener w Ligue 1. Każdego miesiąca na jego konto wpływa 1.1 mln euro. Dalej jest Jorge Sampaoli (330 tys.), Christopher Galtier (330 tys.) i Peter Bosz (250 tys.). Najmniej w lidze zarabia Pascal Gastien, trener Clermont (25 tys.).

2
Mniejsze wpływy Messiego

Według „L’Equipe” najlepiej opłacanym piłkarzem we Francji jest w tej chwili Neymar, zarabiający miesięcznie 4 mln euro. Messi jest stopień niżej, mocno schodząc z 61 mln euro rocznie, które według hiszpańskich gazet miał w Barcelonie. W Paryżu dostaje połowę tej kwoty. Do tego dochodzi jednak premiera lojalnościowa w wysokości 30 mln po zakończeniu każdego sezonu, bonusy za mecze i trofea, a także dodatek w krypto walucie PSG Fan Tokens.

PSG we wrześniu podpisało umowę na trzy lata z Crypto.com, dzięki czemu zarobi 30 mln euro. Przyjście Messiego przyciągnęło też kilku innych sponsorów. Ciekawe jest to, że średnia pensja w Paryżu wzrosła w ciągu roku z 800 tys. do 990 tys. euro. Kylian Mbappe zarabia 2.2 mln euro miesięcznie, ale już taki Donnarumma czy Wijnaldum mają 916 tys., czyli trochę poniżej średniej.

3
Milik numerem 1 w Marsylii

W całej Ligue 1 reprezentant Polski zajmuje dopiero 24. miejsce pod względem zarobków. Na Stade Velodrome w Marsylii to jednak numer 1, kasujący co miesiąc 400 tys. euro brutto. Na podobne zarobki może liczyć sprowadzony niedawno Cedric Bakambu.

Pablo Longoria, prezes OM, mówi, że w klubie są cztery przedziały zarobków, a do grupy premium należą Milik, Payet, Under, Gerson, Saliba i Guendouzi.

4
Frankowski powyżej średniej w Lens

Lens nie należy do potentatów Ligue 1, ale rok temu klub z północy zajął siódme miejsce w tabeli, mając zaledwie 18. listę płac w lidze. Ten sezon też nie jest łatwy: kary dla kibiców plus covid spaliły w piecu 3 mln euro, czyli tyle, ile wynosi pensja dwóch solidnych graczy.

W Lens gwiazdorską umowę ma Seko Fofana (130 tys. euro), dalej jest Gael Kakuta (70 tys.) i Arnaud Kalimuendo (60 tys.). Stopień niżej z 55 tys. znajdziemy Przemysława Frankowskiego plus doświadczonych Cahuzaca i Lecę, którzy pamiętają jeszcze awans z Ligue 2.

5
Przepłaceni piłkarze w Monaco

Trzecim klubem pod względem zarobków w Ligue 1 nadal pozostaje Monaco. Od razu widać jednak, że nie przekłada się to na boisko, bo zespół właśnie odpadł z Ligi Europy, a w lidze gra tak słabo, że może nie zakwalifikować się do europejskich pucharów.

Średnia pensja w Monaco wynosi 185 tys. euro, ale taki Cesc Fabregas zarabia ponad trzy razy tyle, chociaż w tym sezonie zaliczył zaledwie dwa mecze i 36 minut gry. Przepłacony wydaje się też Alexander Nubel, który na wypożyczeniu z Bayernu zarabia 400 tys. euro miesięcznie.

6
Wietrzenie szatni Lyonu

Olympique Lyon podobnie jak Monaco rozczarowuje w tym sezonie. Plusem jest jedynie dalsza gra w Lidze Europy. Klub niedawno rozpoczął sprzątanie w budżecie, rozstając się z Marcelo, który zarabiał 250 tys. euro. Odszedł z własnej woli dyrektor Juninho (150 tys.), a zimą pożegnano Slimaniego (250 tys.) i Shaqiriego (300 tys.).

W tej chwili najwięcej zarabiają Ndombele (350 tys.) i Boateng (350 tys.). Akurat w przypadku tego drugiego znowu może mówić o przełączeniu. Słabo w tym sezonie dyryguje obroną Lyonu albo nie dyryguje w ogóle, bo kilka razy rozpoczynał scysje w szatni, co powodowało tym, że Peter Bosz wykluczał go z kadry.

7
Obniżka w przyszłym sezonie?

Francuskie kluby średnio 70 procent budżetu wydają na pensje. Co trzeci kontrakt kończy się w czerwcu tego roku, co oznacza, że być może dopiero w następnym sezonie zobaczymy zaciskanie pasa.

Widać to choćby po Lille, gdzie szykuje się duże odchudzenie kadry. Budżet mogą odciążyć Yilmaz, Fonte, Pied, Grbić i Ben Arfa. Odejdzie też pewnie Renato Sanches, najlepiej opłacany piłkarz w klubie (338 tys.).

Lille w poprzednim roku zarobiło 60 mln euro, a wydało 190 mln. Planowane wpływy z Ligi Mistrzów (64 mln) nie są w stanie zasypać dziury.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Żebrak pięknej gry, pożeracz treści, uwielbiający zaglądać tam, gdzie inni nie potrafią, albo im się nie chce. Futbol polski, angielski, francuski. Piszę, bo lubię. Autor reportaży w Canal+.
Komentarze 0