Soulja Boy od pewnego czasu jest na fali wznoszącej. Jak sam twierdzi - ma za sobą comeback roku, wszędzie go pełno, podpisał kontrakt z Warner/Chappell Music, a latem wydaje nowy album. Okres prosperity szybko może dobiec końca w związku z wydarzeniami, do których rzekomo doszło w ostatni weekend.
Soulja to chodzący przypał i człowiek-mem, który długo był wyśmiewany, ale koniec końców okazał się pionierem wielu zjawisk i trendów definiujących współczesny hip-hop. Zbiera w związku z tym coraz powszechniejsze propsy (ostatnio A$AP Rocky stwierdził, że nie byłoby go bez Draco) i wszystko wskazywało na to, że może poważnie namieszać za sprawą premierowego materiału, który ujrzy światło dzienne pod koniec lipca. Mocarstwowe plany mogą jednak zostać pokrzyżowane.
Jak informuje TMZ, w nocy z piątku na sobotę przed domem Souljy doszło do kłótni między dziewczyną rapera, a jego asystentem. Soulja Boy miał wkroczyć do akcji, bić i kopać kobietę - nawet, kiedy już leżała na ziemi, a następnie zaciągnąć ją do garażu, skrępować przedłużaczem i więzić przez sześć godzin. Ofiara została wypuszczona nad ranem i udała się do szpitala, gdzie stwierdzono wstrząs mózgu i trzy złamane żebra.
Nad Soulją zbierają się czarne chmury, ponieważ policja już bada sprawę, a warto pamiętać, że raper ma zawieszony wyrok za za nielegalne posiadanie broni. Czyżby wielki comeback zakończył się jeszcze szybciej niż się zaczął?