Jemy niezdrowo, potem chorujemy i wydajemy hajs na leczenie - mówi nam Vienio i daje rady, jak uniknąć horroru konsumenta.
Raper znany z Molesty Ewenement i wieloletniej solowej działalności powrócił w ubiegłym tygodniu z nowym albumem Twarzova. Projekt wyprodukował w całości Magiera, a na mikrofonach udzieli się m.in. Ras, Skubas, Bovska, Kosi. W jednym z numerów otwierających album Vienio nawija: lubimy tak bylejakość, kupują na potęgę i czują radość / napełniają koszyki, aby więcej, aby taniej / podejrzane etykiety, to i z bułką się oszamie. Vienio ewidentnie ma misję, żeby poprawić jakość życia Polaków, dlatego postanowił podzielić się z czytelnikami newonce kilkoma praktycznymi poradami na to, jak się zaprzyjaźnić z ekologicznym trybem życia.
Mówiąc dosłownie: kupować tyle, żeby nie marnować jedzenia. Robimy wielkie zakupy na miesiąc i nie przejadamy tego. Marnujemy swoją kasę i jedzenie, które jest skitrane w lodówce. Powody tego stanu rzeczy są dwa. Za dużo ładujemy do koszyka na zakupach, żeby oszczędzić czasu i nie wracać szybko do sklepu. Następnie zapominamy przerobić produkty. Fuck, pora to zmienić! Każdego tygodnia patrzę w lodówkę i myślę, co ugotować na obiad, żeby nie przepadły niewykorzystane produkty.
Ludzie gotują zupy i drugie dania, ale nie zjadają tego, co zostanie na drugi dzień. Nie mają ochoty albo wybierają szamę na mieście. W lodówkach umierają ryże, kasze i niedojedzone sałatki. Gotujcie tylko tyle, żeby starczyło na jeden porządny obiad! Wtedy nic się nie zmarnuje.
Oddzielanie śmieci ze względu na ich rodzaj niezwykle ułatwia prace ekipom sprzątającym. Plastik do plastiku, papier do papieru, a odpadki z jedzenia - do kosza z napisem BIO. Wstyd, że nie funkcjonują jeszcze u nas recycling shops, czyli miejsca wymiany sortowanych śmieci na produkty do domu. Na przykład: za gazety pasta do zębów, za plastik proszek do prania, itd. Dużo pracy przed nami, ale jest światełko w tunelu.
Znosimy do domu tyle plastikowych siatek z marketu... Każdy produkt w innej siatce. Niektóre mają napiy EKO, BIO czy logo z zielonym listkiem. Ja się pytam: gdzie jest to EKO? Plastik wynaleziono pod koniec lat 60. w USA. Do tej pory żadna siatka jeszcze się nie rozłożyła , bo potrzeba na to 400 lat! To daje do myślenia. Nie znośmy do domu plastiku, który wyrzucimy do kosza po 15 minutach.
W knajpach plastikowe słomki na szczęście zaczynają wypadać z użycia. W całej Polsce podaje się jednak piwa i inne napoje w plastikowych kubkach. W pubach, stołówkach, w samolotach i na dworcach - wszędzie używa się plastiku. Nikomu się nie chce ruszyć dupy i myć kufli czy szklanek. Łatwiej wyrzucić plastik do kosza. Tak samo z plastikowymi sztućcami, których wszędzie jest pełno.
Kupuję kozie sery od kumpla, browar w kraftach, warzywa na bazarze, falafela od ziomka, który sam je robi. Tak to powinno wyglądać, tymczasem zaopatrujemy się w hipermarketach w chemiczne produkty, z etykietą wyglądającą jak tablica Mendelejewa. Jemy niezdrowo, potem chorujemy i wydajemy hajs na leczenie. Kręcimy się w tańcu z korporacjami, producentami lekarstw i lekarzami. To się nazywa horror konsumenta. Przestawmy się na slow food choć trochę, a jakość życia się polepszy.
fot. katz.kosinski