Nowa cola wprowadzona w połowie lat 80. była jedną z największych klap marketingowych firmy. Nie szkodzi - teraz powraca z okazji premiery kolejnego sezonu serialu Netflixa.
Trzeci sezon Stranger Things za pasem. Szykujemy się na premierę strojąc się w inspirowane serialem ciuchy, budujemy wywrócone do góry nogami domy z LEGO i pracujemy nad sylwetką, bo coś czujemy, że moda na muskularnych ratowników basenowych już niedługo powróci ze zdwojoną siłą. Co prawda żeby sprostać takiemu zadaniu musielibyśmy zrezygnować z nadmiaru cukru, ale jedna niewinna puszka coli nie powinna zaszkodzić. Tym bardziej, że ma związek z serialem!
To może na początek odrobina prawdziwej historii. W 1985 roku decydenci w Coca-Coli stwierdzili, że nadszedł czas na rozwinięcie firmy i wprowadzenie na rynek nowego produktu. Napój, który miał zdobyć serca fanów tego czarnego specyfiku okazał się totalną klapą marketingową. Wszystko przez to, że New Coke nie zostało wprowadzone jako osobny produkt, a miało zastąpić klasyczną Coca-Colę. Wściekli konsumenci napierali na firmę, aby jeszcze raz przemyślała swoją decyzję. W ten sposób New Coke do dziś jest jedynie rozpatrywana jako case nieudanego marketingu i złej strategii.
Coca-Cola i Netflix postanowili jednak połączyć kilka faktów i nawiązać współpracę. Akcja trzeciego sezonu Stranger Things będzie działa się w 1985 roku, czyli w tym samym czasie, kiedy New Coke weszła na rynek. Producenci postanowili zatem odświeżyć formułę i wyprodukować limitowaną liczbę puszek napoju, który miał zastąpić znaną nam colę. W wybranych miastach na całym świecie pojawią się inspirowane serialem automaty, z których będzie można powinąć puszkę całkowicie za darmo.
Nie wiemy tylko, czy napój będzie dostępny w Polsce, ale biorąc pod uwagę popularność Stranger Things nad Wisłą nie jest to niemożliwe. W końcu chyba każdy chciałby poczuć, jak smakuje marketingowa porażka lat 80. 34 lata później.