Krytyczne głosy na temat Polityki wcale nie chcą ucichnąć, ale liczba widzów – czego zresztą można było się domyślać już przed premierą – i tak musiała się zgodzić.
Kiedy w kinach pojawiają się filmy budzące tak duże emocje, nie możemy zrobić nic innego jak tylko grzecznie kupić bilet, a potem powiedzieć wam, co z seansu utkwiło nam w pamięci. Tak właśnie zrobiliśmy z Polityką, na którą wybrał się jeden z nas, by ostatecznie rozsmarować ją na łamach.
Media to jednak media – choć recenzje nie są pochlebne, Vega (znany też jako twórca blockbusterów na polską modłę) może śmiało otworzyć szampana lub polecieć wynajętym helikopterem na wymarzoną pizzę do Wenecji. Dziś ogłosił z dumą, że jego produkcja przez pierwsze pięć dni zgromadziła w kinach ponad 933 tysiące widzów. Przyznacie sami, że to kozacki wynik.
No właśnie, mowa jednak o pięciu dniach, a nie weekendzie, który najczęściej bierze się pod uwagę w liczeniu odbiorców. Jak nieoficjalnie dowiedział się jednak branżowy portal boxoffice-bozg.pl, w trakcie piątku, soboty i niedzieli kinowe fotele ugościły 658 tysięcy osób. Dzięki temu film, który miał obnażać degrengoladę w polskim parlamentaryzmie, plasuje się na trzecim miejscu wśród otwarć samego reżysera, ustępując miejsca filmom Pitbull. Niebezpieczne kobiety (niemal 768 tysięcy) i Botoks (prawie 712 tysięcy).
Jak sami widzicie tendencja jest nieco spadkowa, ale panie Patryku, pan się nie boi! Wystarczy tylko wziąć sobie do serca nasz tekst o absurdach w polskiej piłce i przy jednej z kolejnych zapowiadanych produkcji powinno być już dużo lepiej. Numer konta podamy w niewinnym DM-ie.
