Sukces Patryka Vegi – jego najnowszy film zobaczyło już niemal milion ludzi!

Zobacz również:„Jackass” powraca! Pierwszy trailer nowego filmu to czyste szaleństwo
vega.jpg

Krytyczne głosy na temat Polityki wcale nie chcą ucichnąć, ale liczba widzów – czego zresztą można było się domyślać już przed premierą – i tak musiała się zgodzić.

Kiedy w kinach pojawiają się filmy budzące tak duże emocje, nie możemy zrobić nic innego jak tylko grzecznie kupić bilet, a potem powiedzieć wam, co z seansu utkwiło nam w pamięci. Tak właśnie zrobiliśmy z Polityką, na którą wybrał się jeden z nas, by ostatecznie rozsmarować ją na łamach.

Media to jednak media – choć recenzje nie są pochlebne, Vega (znany też jako twórca blockbusterów na polską modłę) może śmiało otworzyć szampana lub polecieć wynajętym helikopterem na wymarzoną pizzę do Wenecji. Dziś ogłosił z dumą, że jego produkcja przez pierwsze pięć dni zgromadziła w kinach ponad 933 tysiące widzów. Przyznacie sami, że to kozacki wynik.

No właśnie, mowa jednak o pięciu dniach, a nie weekendzie, który najczęściej bierze się pod uwagę w liczeniu odbiorców. Jak nieoficjalnie dowiedział się jednak branżowy portal boxoffice-bozg.pl, w trakcie piątku, soboty i niedzieli kinowe fotele ugościły 658 tysięcy osób. Dzięki temu film, który miał obnażać degrengoladę w polskim parlamentaryzmie, plasuje się na trzecim miejscu wśród otwarć samego reżysera, ustępując miejsca filmom Pitbull. Niebezpieczne kobiety (niemal 768 tysięcy) i Botoks (prawie 712 tysięcy).

Jak sami widzicie tendencja jest nieco spadkowa, ale panie Patryku, pan się nie boi! Wystarczy tylko wziąć sobie do serca nasz tekst o absurdach w polskiej piłce i przy jednej z kolejnych zapowiadanych produkcji powinno być już dużo lepiej. Numer konta podamy w niewinnym DM-ie.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.