Obstawiamy - milion, dwa miliony w pierwsze 24 godziny? A może uda się przebić rekordy Ekipy? Tego nie wiemy. Ale to, że Papuga zdominuje najbliższe zestawienia Karty Na Czasie, jest akurat pewne. Z takim zestawem ksywek nie może być inaczej.
A jest to pierwszy garnitur popularności w krajowym rapie, ludzie, którzy zjadali Kartę Na Czasie w pojedynkę. To co dopiero będzie teraz, kiedy działają jako trio? Na razie obejrzyjcie wideo do Papugi Maty, Quebonafide i Malika Montany.
Wygląda jak obrazek, nad którym pracowano długimi miesiącami. Tymczasem w przypadku Papugi wszystko wydarzyło się błyskawicznie.
To był piątek 13 sierpnia - wspomina kriskej, producent teledysku. Wtedy zadzwonił do mnie manager Maty. Trzy dni później odbyło się spotkanie, na którym dopinaliśmy wszystkie szczegóły. A ja rozmawiam z tobą 1 września, w dzień premiery. Wszystko wydarzyło się w turbo ekspresowym tempie.
Ja napisałem scenariusz w 10 godzin. Potem okres preprodukcji i weszliśmy na plan. Stres był ogromny, ale - co nie jest regułą przy pracy nad wideoklipami - czuło się, że cały zespół jest na maksa wkręcony, wszyscy byli pewni tego, że robimy coś bardzo dobrego. Zwróć uwagę, że tam są bardzo szybkie ujęcia, po 2-4 sekundy. To wymaga wielkiego nakładu pracy, ludzie obawiali się, czy dadzą radę to udźwignąć - dodaje Igor Ignacy Leśniewski, reżyser i scenarzysta.
Papuga rozgrywa się w kilku lokalizacjach, wideoklip nakręcono w trzy dni, a przez plan przewinęło się ponad 100 osób. Jego twórcy nie chcą ujawniać konkretnego budżetu, ale wiadomo, że jest to jedna z droższych i bardziej spektakularnych produkcji w historii polskiego rapu. To także wideo bardzo filmowe, z konkretną fabułą, wymagające od bohaterów aktorskich umiejętności. Na przykład demonicznego uśmiechu Quebo.
I mogę powiedzieć, że z całą trójką pracowało się doskonale. Najbardziej zaskoczył mnie Malik - nie znaliśmy się wcześniej, a okazał się bardzo wyciszonym gościem. Wszyscy byli otwarci na moje propozycje i sami dorzucali coś od siebie - mówi Leśniewski.
Nie mogliśmy nie zapytać twórców o to, co było na planie największym wyzwaniem. W końcu mówimy o przygotowanej niezwykle szybko produkcji, na którą wyłożono poważne pieniądze - a nie, że stawiamy ziomeczków pod blokiem, włączamy kamerę i zobaczymy, co będzie.
Z perspektywy producenta dużym wyzwaniem była logistyka, żeby znaleźć trzy idealne lokacje, w których zamkniemy klip - a przy tym trzymać się scenariusza. Najpierw mamy dom, potem kasyno i sceny restauracyjne, a później salkę konferencyjną na Wawrze, tam budowaliśmy scenografię z rozpoznaniem Quebo. Zresztą sceny w sądzie też kręciliśmy na Wawrze, ale w budynku obok. Obie sale były puste - scenografię stworzono na potrzeby teledysku - wylicza kriskej.
Bałem się sceny z wyważeniem drzwi, czy to w ogóle wyjdzie, czy scenografia mi na to pozwoli. Od początku chciałem, żeby Malik wszedł na salę z buta. I trochę obawiałem się, jak Kuba zareaguje na propozycję wskoczenia do jacuzzi pełnego ogórków na szczycie wieży. Było bardzo śmiesznie. Ale jeśli pytacie o największe wyzwanie - w moim przypadku utwierdzić się w tym, że ten scenariusz ma sens. Masz artystów, których bardzo szanujesz i musisz przedstawić im swój projekt, to zawsze spory stres. Na szczęście reakcje były zajebiste - dodaje Igor.
Aha, zapomniałbym dodać - mieliśmy małą przerwę na planie zdjęciowym, bo Mata pojechał na Służew zagrać koncert w ramach SBM Festivalu - mówi kriskej.
Papuga jest kolejnym, po Patoreakcji i Kiss Cam (podryw roku), singlem promującym drugi album Maty, Młody Matczak, który ukaże się nakładem SBM Labelu. Wiadomo, że krążek już w preorderze pokrył się platyną, co jest na polskim rynku wydarzeniem bezprecedensowym. Gigantycznym zainteresowaniem cieszy się także koncert Maty na Bemowie. Album ukaże się 21 września, a promujący go występ odbędzie się 2 października.