Dwudziesty ósmy dzień wrześniowy – czy mamy powód nowy, by pokochać Lil Wayne'a? Po sześciu latach od pierwszych zapowiedzi, jeden z najbardziej oczekiwanych albumów w historii hip-hopu ujrzał światło dzienne.
To nie pierwszy taki przypadek w dziejach popkultury. Fani Guns N' Roses czekali piętnaście lat na Chinese Democracy. Prace nad Duke Nukem Forever również trwały blisko półtorej dekady. My Bloody Valentine blisko dwadzieścia lat nagrywali następcę Loveless... Mimo wszystko - sześć lat od momentu, gdy Lil Wayne po raz pierwszy zapowiedział premierę Tha Carter V to całkiem niezły wynik. Kulisy zamieszania wokół dwunastego albumu studyjnego Weezy’ego przypomniał przedwczoraj Pitchfork w artykule Lil Wayne’s Long Road to Tha Carter V. Całe szczęście nie musimy już wracać do przeciągających się batalii prawnych z Cash Money Records i możemy wreszcie posłuchać tego materiału.
Tha Carter V to ostatecznie 23 utwory i 87 minut muzyki. Na featuringach mamy kolejno: XXXTentaciona, Travisa Scotta, Nicki Minaj, Kendricka Lamara, Sosamanna, Reginae Carter (córka artysty), Snoop Dogga, Ashanti, Mack Maine’a oraz Niveę. Wśród producentów m.in. Swizz Beatz, Metro Boomin, Zaytoven i DJ Mustard.
Nie ma co przeciągać – jedziemy!