The Slim Shady LP obchodzi 20 urodziny! To jest 7 anegdot dotyczących słynnej płyty Eminema

Zobacz również:Steez wraca z Audiencją do newonce.radio! My wybieramy nasze ulubione sample w trackach PRO8L3Mu
eminem-1.jpg

Liczne pozwy sądowe o zniesławienie, walka o prawa autorskie, morderstwo właściciela studia 8 mila i zniesmaczony Marylin Manson - album Eminema jest owiany wieloma legendami.

The Slim Shady LP to album, który zmienił Marshalla Bruce'a Mathersa III z biednego i przypałowo wyglądającego białasa (jak określił się sam Eminem) w ikonę popkultury. Dzięki niemu Em stał się, co tu dużo mówić, najpopularniejszym  i najbardziej kontrowersyjnym raperem na globie. Tak, pamiętamy o tym tekście.

Z okazji dwudziestolecia premiery debiutu farbowanego blondyna przybliżamy historie związane z tym wyjątkowym wydawnictwem.

1
Porażka drogą do sukcesu

W The Way I Am Eminem nawijał, że jego pierwsze demo Infinite sprzedało się w ledwie 70 egzemplarzach. Większość źródeł podaje jednak, że album dobił do około 1000 sprzedanych kopii. Tak czy inaczej była to porażka, która mocno dotknęła rapera. Po tym albumie każdy napisany przeze mnie wers zawierał więcej i więcej złości. Większość opinii, jakie dostawałem po Infinite, były w stylu: jesteś białasem, po jaką cholerę rapujesz? Czemu nie pójdziesz w rock’n’roll? Szlag mnie trafiał – wspominał Marshall po latach w wywiadzie dla Rolling Stone. Z tej frustracji narodziła się jednak idée fixe, która zmieniła bieg życia Ema. Podczas posiadówy na kiblu do głowy biedaka z Detroit wpadły dwa słowa: Slim Shady. Boom, uderzyło mnie to imię i z miejsca miałem pomysł na dziesiątki słów, które się z nim rymują. Podtarłem tyłek, wstałem z kibla, a następnie obdzwoniłem wszystkich znajomych.

2
Doktorze, pacjent przygotowany

Pod koniec 1997 roku ukazał się mini-album The Slim Shady EP, na którym Eminem odnalazł swój głos. Było mroczniej, bardziej horrorcore’owo, a w powietrzu wisiał ewidentny progres i wyraźny styl. Z tego materiału przetrwały takie numery jak Just Don’t Give a Fuck oraz Just the Two of Us (ostatecznie nazwane 97’ Bonnie and Clyde), które później trafiły na oficjalny debiut. Krótko po wyjściu EP-ki kompletnie spłukany i ciągle mieszkający w przyczepie Eminem poleciał do L.A. na ogólnokrajowy konkurs dla battle MC’s – Rap Olympics. Marshall skończył zawody na drugim miejscu i minął się z główną nagrodą, którą było 500$ oraz rolex. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – na zawodach był przedstawiciel Interscope Records, a w rezultacie The Slim Shady EP trafiło w ręce Dr. Dre i Jimmy'ego Iovine. Reakcja Doktora podobno była natychmiastowa: W całej mojej muzycznej karierze nie natrafiłem na nic interesującego jeśli chodzi o demówki. Jednak gdy Jimmy puścił mi ten album, powiedziałem: Znajdź go. Teraz. Już pierwszego dnia, gdy Dre i Eminem spotkali się w studio, powstał utwór My Name Is.

3
Marylin Manson miał zaproszenie na płytę

W wywiadzie dla Spin Magazine z 2007 roku Marylin Manson opowiedział bardzo dużo ciekawych rzeczy na temat swojej relacji z Eminemem: Na początku mojej kariery ludzie nazywali mnie ‘M’, ale Eminem nałożył stygmat na tę ksywę. Swoją drogą powiedział kiedyś, że chciałby być ‘Marylinem Mansonem’ rapu. Lubimy się bardzo i świetnie dogadujemy. Zaprosił mnie na swój debiut i zgodziłbym się, gdy nie to, że piosenka w której chciał, żebym śpiewał – to zabrzmi dziwnie – była zbyt mizoginiczna. Opowiadała o morderstwie jego dziewczyny i wrzuceniu jej do bagażnika. Numer do posłuchania, ale zbyt przerysowany, żebym mógł się z nim utożsamić. Nie reprezentował mnie w żaden sposób. Po pierwsze, ja nie prowadzę. Po drugie, nie wrzuciłbym dziewczyny do bagażnika, bo trzymam tam inne rzeczy. Tutaj wychodzi moje śmiertelnie poważne poczucie humoru. Numer, o którym opowiadał Marylin to oczywiście 97’ Bonnie & Clyde.

4
Licealny tyran Eminema

W kawałku Brain Damage Eminem wymienia z imienia i nazwiska szkolnego łobuza, który nie dawał mu spokoju: Znęcał się nade mną codziennie gruby dzieciak DeAngelo Bailey/ Walił moją głową o pisuar, aż złamał mi nos, ciuchy przemoczone w krwi, łapał mnie za gardło i dusił. W studio nagraniowym Marshall pozwolił sobie na nakreślenie wizji zemsty pełnej przemocy. Kilka lat później Bailey zażądał odszkodowania w wysokości miliona dolarów za zniesławienie. Sędzia Deborah Servitto wydawała wyrok w tej sprawie i napisała 13-stronicowe uzasadnienie odrzucające pozew, a w werdykcie zawarła rymowany przypis, który odczytała na sali sądowej:

Mr. Bailey complains that his rap is trash

so he’s seeking compensation in the form of cash.

Bailey thinks he’s entitled to some monetary gain

because Eminem used his name in vain.

The lyrics are stories no one would take as fact

they’re an exaggeration of a childish act

5
Felerna sprzedaż studia, w którym powstało The Slim Shady LP

W 2004 roku na stronę eBay z nieruchomościami trafił żółty budynek mieszczący się pod adresem 430 Eight Mile Road – znane szerzej jako Studio 8. To właśnie tam raper pracował nad swoim przełomowym, oficjalnym debiutem. Znając adres tego budynku, wiecie zapewne już, skąd wzięła się nazwa filmu 8 mila. Licytacja zaczynała się od 215,000$, a organizujący aukcje przewidywał, że budynek może zostać sprzedany za około 600,000$. Sprzedaż nie została jednak sfinalizowana, gdyż właściciel przybytku, Amjed Abdullah, został zastrzelony przed jej zakończeniem. W 2009 roku studio zostało ponownie otwarte.

6
I'm sorry momma!

Dziesięciu milionów dolarów żądała matka Eminema, która poczuła się urażona treścią debiutu syna. Deborah Nelson-Mathers chciała odszkodowania za zniesławienie, bo w singlowym My Name Is pojawiała się insynuacja, że kobieta miała problemy ze środkami odurzającymi: Właśnie się dowiedziałem, że moja mama ćpa więcej niż ja. Marshall nie był zaskoczony i nazwał matkę królową pozwów. Sprawa trwała dwa lata (1999-2001), a w finale Debbie zainkasowała 25,000$. Tyle tylko, że po spłaceniu prawników zostało jej z tej sumy… 1600$. Dobrze, że chociaż Em ją przeprosił w Cleaning out my closet.

7
Eminem nic nie zarobił na singlu My Name Is - winnym był nauczyciel gej

My Name Is zawierało sampel z twórczości piosenkarza i poety, otwarcie przyznającego się do homoseksualizmu - Labi Siffre. Interscope, Dr. Dre oraz Eminem podjęli wiele starań, aby uzyskać prawa do fragmentu utworu I got the..., który wykorzystali do produkcji swojego hitu. Eminem tak wspominał całe zajście w swojej autobiografii The Way I AmGłówny sampel w My Name Is został napisany przez gejowskiego aktywistę, który przeprowadził się do Południowej Afryki i nie chciał pozwolić na użycie sampla, o ile nie zmienię wersu 'Mój nauczyciel angielskiego chciał mnie wyruchać w gimnazjum, jedyny problem to fakt, że mój nauczyciel angielskiego był gejem'. Zmieniłem te wersy (My English teacher wanted to flunk me in junior high, thanks a lot, next semester I’ll be 35), ale nie byłem zadowolony. Wróciliśmy z Dre do studia i chcieliśmy stworzyć nowy bit, żeby nie wykorzystywać sampla tego typa. Nie udało się. Wiedzieliśmy, że mamy hit, więc trzeba było się dogadać. Musieliśmy mieć ten sampel. Nie zarobiłem grosza za napisanie 'My Name Is'. Ten gość ma wszystkie prawa autorskie do tej piosenki. Czasem trzeba coś stracić, żeby coś zyskać. Domyślamy się, że Em nie żałuje swojej decyzji.

Premiera The Slim Shady LP odbyła się równo 20 lat temu, 23 lutego 1999 roku. To co dzisiaj na playliście?

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Host radiowy i dziennikarz muzyczny. Współautor serii książek „To nie jest hip-hop. Rozmowy” oraz współprowadzący audycji POD OBRĘCZĄ.