Ten tekst powstał przy okazji trzydziestych urodzin wizjonera współczesnego rapu. Jest sierpień i postanowiliśmy przypomnieć, dlaczego Travis Scott - pod trapową przykrywką - zmienia oblicze popu. Powód? Artysta ogłosił rozpoczęcie współpracy własnej marki Cactus Jack Films z przełamującym schematy studiem A24.
Amerykańska wytwórnia odpowiedzialna jest za uznane przez krytyków filmy i seriale. Wystarczy wymienić Euforię, Uncut Gems, Midsommar, Spring Breakers, Ramy czy Moonlight. Kilkadziesiąt nominacji do Oscarów - w tym kilka statuetek - oraz liczne nagrody Emmy i renoma wśród gigantów branży. Pierwszym owocem tego pozornie zaskakującego związku ma być obraz Utopia. Nazwa brzmi znajomo? Jak najbardziej - to również tytuł nadchodzącego albumu Travisa Scotta, który będzie prawdopodobnie ogromnym popkulturowym wydarzeniem.
A teraz do meritum. Czym charakteryzuje się filozofia Cactus Jacka? Uwielbieniem dla maksymalizmu, przesuwaniem - a w zasadzie wyznaczaniem - muzycznych granic i trapową dekonstrukcją. Dla Travisa Scotta - i jego pokaźnej drużyny - nie ma rzeczy niemożliwych. Jedyną barierę stanowią kreatywność i wizjonerstwo. Trzydziestolatek wpada na jakiś pomysł, dobiera sobie podwykonawców i materializuje go w postaci utworu. Najnowszy singiel z Baby Keemem to przecież posępny track, któremu bliżej do obskurnego stylu Earla Sweatshirta niż do czołówki Billboardu. Durag activity wzbudza pewien dyskomfort.
Nie tylko w oczekiwaniu na Utopię - czwarty album Scotta - której premiera zaplanowana jest na jesień tego roku. Wypatrując szczegółów dotyczących tego wydawnictwa i celebrując okrągły jubileusz Travisa Scotta przyglądamy się popowej rewolucji, jaką dokonuje na naszych oczach Jacques Bermon Webster II.