Peja ma ostatnio szczególnie intensywny czas w karierze. Tylko w ubiegłym roku zrobił z Magierą umowny tryptyk 2050 - Black Album - AR-15, ale to nie wpłynęło bynajmniej na zwolnienie obrotów. Premiera jego nowego krążka planowana jest na 21 maja.
Przedsprzedaż Ricardo ruszyła już miesiąc temu. Zdążyliśmy poznać także listę gości, wśród których znajdą się: Sokół, Pezet, DonGuralesko, VNM, Kaz Bałagane, Sztoss, John Mojo, Simpson, Hałastra, Shazaam, Perro ZW, DVJ. Rink, DJ. Element oraz DJ. Urlich. Dopiero teraz pojawia się jednak zapowiedź w postaci pierwszego singla. Ciekawostka dla żądnych sensacji - w finale pojawia się atak na Donatana.
Ten materiał - przygotowany ponownie we współpracy z zasłużonym wrocławskim producentem - początkowo miał być EP-ką, która otworzy sezon wiosenny. Pomysł ewoluował, data dropu była przesuwana i ostatecznie stanęło na długogrającym formacie.
- Album powstał z pasji do słowotwórstwa i muzycznych podróży. Z chęci podążania wspólnym szlakiem za obopólną zgodą. Z poszanowaniem własnych inspiracji i punktu widzenia względem muzycznej sztuki. Bez zadęcia, nachalności i szeroko pojętego rozmachu. [... ] Bez zbędnego pierdolenia farmazonów i mydlenia oczu słuchacza. Za to ze źródłem dźwięku, które niejeden mocno doceni - tłumaczył Ryszard.
W błędzie są jednak ci, którzy obstawialiby, że na tym skończy się ta wydawnicza ofensywa. Ostatnio raper zasugerował, że w drugiej połowie roku można spodziewać się z jego strony dużego albumu. Nie ma jednak potrzeby wybiegać tak daleko w przyszłość skoro Ricardo tuż za rogiem, a pod ręką jest jeszcze ten collab: