Wielkie powroty, zaskakujące strzały znikąd i umocnienie pozycji PlayStation. Jaki był gamingowy rok 2022? Patrząc na rozwój branży, technologii i zaangażowanie graczy i graczek – znakomity.
Ranking najlepszych gier ostatnich 12 miesięcy jest ostatnim z siedmiu podsumowań, jakie mamy dla was w niuansie. Było już o najlepszych płytach z Polski i zagranicy, najlepszych singlach – tu też krajowe i światowe – było o naszych ulubionych serialach 2022 roku. Nie zabrakło również filmów. Czas na gamingową podsumkę, w której znalazło się miejsce dla blockbusterowych gigantów oraz wyznaczających trendy niezależnych studiów.
A jeśli jesteście ciekawi, jak było w poprzednim roku, gierkowy ranking jest tu.
Pentiment
Gry wideo są najnowszą i najbardziej zaawansowaną formą narracyjną. I jasne, zaczynaliśmy od Ponga, ale dotarliśmy do Planescape: Torment i Disco Elysium. Pentiment kontynuuje właśnie tę linię genealogiczną, ale stawia na historyczne otoczenie szesnastowiecznej Bawarii. Główną osią rozgrywki są tajemnicze morderstwa, a wiele z decyzji podjętych przy śledztwie będzie miało konsekwencję sięgające nawet kilku dekad. Gra zachwyca misternymi szczegółami: charakter rozmówcy poznajemy po foncie użytym w dialogowej chmurce, interfejs ma formę manuskryptu, a grafika to fuzja estetycznych stylów tamtej epoki. Pentiment dźwiga na swoich barkach sporo, bo mamy tu m.in. reformację, bunty chłopskie i rozwój druku, ale ostatecznie opiera się na wciągającej historii i prostej mechanice śledztwa. To również hołd dla książek i słowa pisanego, zarówno ręką, jak i prasą drukarską. Paweł Klimczak
Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder’s Revenge
Beat‘em up miał być już martwym gatunkiem. Wyparte przez poruszające się w trzech wymiarach hack'n'slashe i tkwiące w okowach zupełnie niedzisiejszej arcade’owej dynamiki, gry, w których obija się mordy armii gagatków, którzy sami nadziewają nam się na pięści zdawały się pieśnią przeszłości. Okazuje się, że wyśmienite Streets of Rage 4 nie było wyjątkiem. Shredder’s Revenge nawiązuje do czasów świetności całego gatunku, ale także z nostalgią wraca do uniwersum pizzożernych gadów. Podobnie jak włoski specjał, gra autorstwa Tribute Games ma w sobie sporo sera – ujęci na soundtracku Ghostface Killah i Raekwon rapują o bohaterach w skorupach, a fabuła jest tak absurdalna, że zasługuje na literackiego Nobla. Shredder’s Revenge to festiwal nostalgii, ale także świetna, dynamiczna i – przede wszystkim – strasznie zabawna gra. Cyryl Rozwadowski
Elden Ring
Jeśli mielibyśmy wybrać studio, które zdefiniowało ostatnią dekadę, FromSoftware byłoby dobrym kandydatem. Od Dark Souls przez Bloodborne do Sekiro, ekipa Miyazakiego zrewolucjonizowała gry akcji i action RPG-i. Elden Ring jest zwieńczeniem tej drogi, zbiorem największych hitów studia w najbardziej dopracowanej formie, do tego podanej w otoczeniu bardzo ciekawego, otwartego świata. Oczywiście, to wciąż wymagający tytuł, ale mnogość opcji – od walki wręcz po kilka rodzajów magii i wsparcie przyzywanych istot i innych osób grających – sprawia, że to najbardziej przystępna gra japońskiego dewelopera. Ba, nawet historia wojujących królestw jest tu czytelna i łatwa do nadążania. Elden Ring to epicka, imponująca przygoda, która może dać setki, jeśli nie tysiące godzin inspirującej i angażującej rozrywki. Paweł Klimczak
God of War: Ragnarok
Oczywiście, że człowiek wiedział, że Ragnarök nie może się nie udać. Mało tego, sequel odświeżonego cztery lata temu God of Wara to poprawa jakości względem poprzednika w każdym elemencie. No dobra, ale jak można zapgrejdować ideał? Nowy GoW to jeszcze lepszy system walki; jeszcze piękniejsze lokalizacje i nieustannie wybitne dialogi. Pomimo faktu, że to przecież gra akcji, gdzie dzieje się dużo i szybko, Ragnarök jest napisany na poziomie do*ebanego hollywoodzkiego blockbustera. Chemia pomiędzy Kratosem a jego synem Atreusem oraz ulubieńcem wielu – Mímirem – to absolutnie szczytowe osiągnięcie wirtualnej rozrywki. Dorzućmy braci Huldra i resztę zgrai, a otrzymamy jeden z ciekawszych składów, jakie kiedykolwiek pojawiły się w ekskluziwach PlayStation. Anyways, tegoroczny epizod przygód greckiego boga wojny to doskonałe zwieńczenie nordyckich przygód. Co dalej – Egipt czy cywilizacja Majów? Lech Podhalicz
Stray
Kiedy reklamowano tę grę jako symulator kota, byłem zupełnie niezainteresowany. Prawda okazała się zupełnie inna, bo Stray nie ma zbyt wiele wspólnego z symulacją, a więcej z wajbowaniem. Podstawową mechaniką jest eksploracja i obserwacja, przerywana frenetyczną ucieczką. Cyberpunkowe miasto, jakie przyszło zwiedzać naszemu futrzakowi, jest pełne interesujących mikrohistorii, opowiadanych, czy to przez otoczenie, czy roboty, które starają się emulować swoich ludzkich stwórców. Stray zawiera dużo świetnych pomysłów i stawia sporo interesujących pytań o to, co można nazwać życiem, albo jak mogłaby brzmieć muzyka mechanicznych istot. To żaden przełomowy tytuł, ale bardzo przyjemna wyprawa, którą umila przycisk dedykowany miauczeniu. Paweł Klimczak
Gran Turismo 7
Gran Turismo 7 to triumfalne zwieńczenie ćwierćwiecza spędzonego za kółkiem klasycznych, sportowych i wyścigowych fur. Idealna opcja na relaks po ciężkim dniu, esencja cyklu i tytuł o ogromnym repeat value. Plus zaskakująco przystępny model jazdy, jak na ścigałkową symulację. Być może to również zasługa doskonałego Dualshocka 5, który m.in. dzięki rewolucyjnej haptyce daje ogromną satysfakcję z rywalizacji. Podobnie jak Horizon Forbidden West, GT7 również wytrwało w czołówce rankingu. Nic dziwnego, skoro to bezkonkurencyjny wyścigowy symulator. Jeśli chodzi o grafikę, doświadczenia ze ścigania się i odwzorowanie torów, nie ma sobie równych. Ciekawe tylko, jak to wszystko zostanie przeniesione na wielki ekran . Tak, w 2023 roku doczekamy się filmowej adaptacji Gran Turismo. Za kamerą Neill Blomkamp, a w obsadzie m.in. David Harbour, Orlando Bloom i Djimon Hounsou. Lech Podhalicz
Triangle Strategy
To był dobry rok dla fanów i fanek strategicznych RPG-ów. Remake Tactics Ogre, The Diofield Chronicle, King Arthur: Knight’s Tale, Chaos Gate – Daemonhunters i Triangle Strategy razem dają wiele miesięcy zabawy. Triangle Strategy wyróżnia się z tego grona nie tylko skandalicznie złym tytułem, ale również niesamowitą grafiką 2D-3D i interesującymi, nowatorskimi mechanikami poza polem bitwy. Nasza drużyna to nie pionki bez własnej woli, ale postaci z krwi i kości, które musimy przekonywać do drogi, jaką mamy dalej obrać. Regrywalność tego tytułu jest również wysoka, bo na wielu etapach dostajemy trudne dylematy, determinujące dalszy rozwój fabuły i zamykające dostęp do określonych scenariuszy. Triangle Strategy z miejsca trafia do puli gier obowiązkowych dla każdego, kto ma Switcha. Paweł Klimczak
Horizon Forbidden West
Zastanawialiście się, jak wygląda najpiękniejsza gra na świecie? Wygląda właśnie tak. Druga część przygód heroicznej Aloy to topowa pozycja w ofercie PlayStation. Już pierwsza część, z podtytułem “Zero Dawn”, wpuściła sporo świeżego powietrza do action-RPGów z otwartym światem. Dwójka idzie kilka kroków dalej, zgodnie z hasłem więcej, “lepiej, mocniej” – pisałem przy okazji zachwytów nad ulubionymi grami pierwszego kwartału 2022. I zdanie podtrzymuję, bo HFW to nie tylko topowa rozrywka mijającego roku, ale i jedna z najbardziej wciągających gier, jakie w ogóle ukazały się na PS-a ever. Piękna muzyka, porywająca oprawa wizualna i system walki, który daje ogromną satysfakcję. Warto odpalić sobie w oczekiwaniu na przyszłoroczne DLC Burning Shores. Lech Podhalicz
Pokémon Legends: Arceus
Wydane na początku roku Legends: Arceus miało być tylko preludium dla kolejnych mainline’owych odsłon jednej z najpopularniejszych gamingowych franczyz w historii. Ale Scarlet i Violet okazały się na tyle zarobaczone glitchami i lagami, że – mimo wielu dobrze przemyślanych aspektów tych tytułów – ciężko jest umieszczać w topce roku produkt, który nie powinien był w tym stanie zejść z taśmy produkcyjnej. Ale jeden z najbardziej nieortodoksyjnych tytułów w całej serii to z kolei oczekiwany od dawna podmuch świeżego powietrza. Game Freak potrzebowało zrobić krok w bok, żeby wykminić, jak hitowemu tytułowi przywrócić to, co stało za jego sukcesem w drugiej połowie lat 90. – aurę prawdziwej przygody, w której wyruszamy w nieznane. Zapożyczenie mechanik i motywów z Monster Huntera okazało się strzałem w dziesiątkę i pozwoliło nabrać respektu dla kieszonkowych stworów, które w Legends: Arceus trzeba zwyczajnie ujarzmić. Łapanie ich wszystkich i zostanie mistrzem to nie wszystko. Najwyraźniej Pokémon Company w końcu to skumało. Cyryl Rozwadowski
Vampire Survivors
Gdyby Vampire Survivors utknęło na Steamie, nie byłbym tak entuzjastycznie nastawiony. Ale od kiedy można w nią grać na komórkach, to już zupełnie inna rozmowa. Gry typu roguelite potrafią być uzależniające do przesady i Vampire Survivors ma dokładnie te cechy gatunku, które przykuwają do ekranu żeaznym łańcuchem i zamykają w pętli, wyznaczanej przez nerwowe mruknięcie: jeszcze tylko jeden run. To tytuł niepozorny i skromny, ale obezwładniający w swojej prostocie i skuteczności. Multum rzeczy do odblokowania, combosy o wysokim stopniu absurdalności, ekran zalany setkami potworów do siepania. Warto spróbować, ale ostrzegam – oderwać się od tej sieczki jest wybitnie trudno. Paweł Klimczak
Komentarze 0