TOP 10. Zapomniani polscy piłkarze, którzy grali w Bundeslidze

Zobacz również:Piłkarz z własną podobizną na plecach. Leroy Sane — nowa ekstrawagancja Bayernu
bulifb.jpg
Lars Baron/Bongarts/Getty Images

Jeden strzelał Oliverowi Kahnowi, drugi zatrzymywał Bastiana Schweinsteigera, a jeszcze inny pokonywał zespół Joachima Loewa. Dziś mało kto pamięta, że w ogóle grali w Bundeslidze. Przypominamy Polaków, których nie kojarzy się z występami w Niemczech.

Gdy pada hasło "Polacy w Bundeslidze", od razu ma się przed oczami same piękne obrazy. Widzi się teraźniejszość, pisaną przez Roberta Lewandowskiego, czy Łukasza Piszczka. Niedawną przeszłość, gdy w lidze świetnie radzili sobie Jakub Błaszczykowski czy Jacek Krzynówek. Albo czasy dawniejsze, kiedy Niemcami trzęśli Tomaszowie Wałdoch, Hajto czy Artur Wichniarek, Jan Furtok, czy Włodzimierz Smolarek. Są tacy, którzy w Bundeslidze wcale nie grali długo, czy wybitnie, ale jednak na tyle w nią wsiąknęli, że po karierze wciąż się z nią kojarzyli. Choćby dlatego, że komentowali jej mecze w polskich telewizjach czy uchodzili za prasowych ekspertów, jak Radosław Gilewicz, Tomasz Kłos, Radosław Kałużny czy Maciej Murawski.

Gdy wspomina się Polaków występujących w Bundeslidze, wymienia się zwykle kilka, góra kilkanaście nazwisk. Polacy zapisali tam jednak znacznie więcej kart. Występowało ich w niemieckiej lidze ponad stu. Nie o wszystkich się pamięta. Dziś wybraliśmy dziesięciu takich, którzy wcale nie grali w Niemczech w prehistorycznych czasach, ale dziś albo nie pamięta się o nich wcale, albo nie pamięta się, że mają na koncie występy w jednej z najlepszych lig świata. Przypominamy zapomnianych Polaków z Bundesligi.

1
Grzegorz Więzik
wiezik.jpg

Wychowanek BKS-u Stal Bielsko-Biała w 1985 roku zadebiutował w ekstraklasie w barwach Łódzkiego KS-u. Grał w jego barwach do 1989 roku, gdy wyjechał do 1. FC Kaiserslautern. Zadebiutował w starciu z Hamburgerem SV, gdy na ostatnie trzynaście minut wszedł na boisko za Brunona Labbadię. W całym sezonie zagrał ledwie trzy razy, zbierając trzydzieści sześć minut. Konkurencję miał jednak sporą. W drużynie grali wówczas choćby Stefan Kuntz, przyszły mistrz Europy czy wspomniany Labbadia. Drużyna zdobyła w tamtym sezonie Puchar Niemiec, ale Więzik nie rozegrał w tych rozgrywkach ani jednego meczu. Po roku wyjechał do francuskiego FC Mulhouse. Następnie grał w Danii i w niemieckich BSC Sendling Monchium czy Eintrachcie Trewir. W 1997 roku wrócił do Polski, zasilając Krisbut Myszków. W sezonie 1997/98 rozegrał jeszcze piętnaście meczów w ekstraklasie w barwach Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, zanim wrócił w rodzinne strony, pomagając Podbeskidziu Bielsko-Biała po raz pierwszy awansować na zaplecze ekstraklasy. Karierę zakończył w 2003 roku. Dziś jest skautem Podbeskidzia.

2
Piotr Tyszkiewicz
tyszkiewicz.jpg

Nie tylko grał w Bundeslidze, ale wręcz zdobył w niej bramkę. W sezonie 1997/98 napastnik rozegrał dwanaście meczów w barwach VfL Wolfsburg. Jego trafienie z VfB Stuttgart Joachima Loewa pozwoliło Wolfsburgowi zdobyć trzy punkty. Tyszkiewicz jest wychowankiem Stomilu Olsztyn. W ekstraklasie zadebiutował w 1990 roku w barwach Zagłębia Lubin. Rok później zdobył z nim mistrzostwo Polski. Grał w ekstraklasie jeszcze w barwach Olimpii Poznań i Sokoła Pniewy, zanim w 1994 roku wyjechał do szwajcarskiego FC Baden. Stamtąd trafił do II-ligowego wówczas Wolfsburga. Strzelił dla niego w dwa sezony trzynaście goli, pomagając w pierwszym w historii awansie do elity. Tam spędził jednak tylko jeden sezon, zanim przeszedł do Eintrachtu Brunszwik. Po dwóch latach wrócił do Polski. Grał jeszcze w barwach Stomilu, Lecha i Warmii Grajewo. Po karierze był menedżerem piłkarskim.

3
Michał Janicki
janicki.jpg

Kompletnie zapomniana postać, choć ma dopiero trzydzieści siedem lat i w Bundeslidze grał już w XXI wieku. W 1999 roku napastnik zdobył wicemistrzostwo Europy do lat szesnastu. Wydawało się, że przed nim wielka kariera. Pochodzący z małopolskich Słomnik piłkarz w 1998 roku wyjechał do juniorów Borussii Dortmund. Pół roku spędził też w młodzieżowych drużynach Ajaksu Amsterdam. Wrócił do Polski i z Wawelu Kraków przeniósł się do Pogoni Szczecin. Nie zdążył zadebiutować w ekstraklasie. W 2001 roku ponownie wyjechał do Niemiec, gdzie jego talent eksplodował. W rezerwach VfL Wolsburg strzelił szesnaście goli w sezonie. To pozwoliło mu awansować do kadry pierwszego zespołu. W sezonie 2002/2003 rozegrał szesnaście minut przeciwko Norymberdze i dwadzieścia jeden z Hansą Rostock. Jego kolegami z drużyny byli m.in. Stefan Effenberg, Martin Petrov czy Diego Klimowicz. Do 2004 roku Janicki sporo strzelał w rezerwach VfL i w końcu trafił do II-ligowego Eintrachtu Brunszwik. Tam zagrał jednak tylko cztery razy. W 2006 roku wrócił do Polski. Trzy razy zagrał na zapleczu ekstraklasy w barwach Stali Stalowa Wola. Obecnie mieszka i pracuje w Londynie, gdzie grywa w futsalowej lidze szóstek.

4
Tomasz Kos
kos.jpg

W trakcie kariery notorycznie mylony z Tomaszem Kłosem, również grającym na środku obrony. Kos w ekstraklasie zadebiutował w 1994 roku jako zawodnik Sokoła Pniewy. Później grał w Sokole Tychy i ŁKS-ie, z którym w 1998 roku sięgnął po mistrzostwo Polski. Kilka miesięcy później wyjechał do Niemiec. Pierwszym jego przystankiem było II-ligowe FC Guetersloh, które po pół roku zamienił na Norymbergę. Z nią w 2002 roku awansował do Bundesligi, utrzymując miejsce w podstawowym składzie. W elicie rozegrał pięćdziesiąt trzy mecze i doczekał się powołania do kadry Jerzego Engela. Ostatni raz w Bundeslidze zagrał w 2003 roku. Później przez lata grał jeszcze na drugim poziomie w barwach Erzgebirge Aue. W Norymberdze występował u trenera Klausa Augenthalera m.in. z Cacau, Paulem Rinkiem czy młodym Stefanem Kiesslingiem.

5
Michał Probierz
probierz.jpg

Nietypowy przypadek w zestawieniu, bo mowa o jednej z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej piłki. Probierz jest jednak kojarzony przede wszystkim jako trener albo średniej klasy ligowy piłkarz z lat dziewięćdziesiątych. Jego epizod w Bundeslidze jest kompletnie zapomniany. Probierz wyjechał z Ruchu Chorzów do Bayeru Uerdingen w 1994 roku. Miał wtedy 21 lat. Po pół roku w 2. Bundeslidze wywalczył awans do elity. Zadebiutoiwał w niej u trenera Friedhelma Funkela w wyjazdowym meczu z Eintrachtem Frankfurt, w którym wszedł na dwie minuty. Najdłużej grał w maju 1995 roku, gdy na szesnaście minut pojawił się na boisku w starciu z Bayernem Monachium na Stadionie Olimpijskim. Rywalizował więc na jednym boisku z Oliverem Kahnem, Thomasem Helmerem czy Mehmetem Schollem. Licznik w Bundeslidze zatrzymał się na dwudziestu sześciu minutach w trzech meczach. Później Probierz spędził jeszcze dwa sezony w drugoligowym Wattenscheid, po czym wrócił do Polski.

6
Jarosław Lindner
lindner.jpg

Gdańszczanin, który w Polsce występował pod nazwiskiem Ciarczyński. Jako junior wyjechał z Jantara Pruszcz Gdański do młodzieżowych zespołów Hannoveru 96. Występował głównie w rezerwach tego klubu, ale w 2009 roku trener pozwolił mu zagrać dwadzieścia jeden minut przeciwko Hoffenheim. Z Lindnerem grali wówczas w drużynie choćby Robert Enke, Steven Cherundolo czy Mike Hanke. Polak przez lata grał później IV i w III lidze w barwach Holstein Kilonia, Wehen Wiesbaden czy Sportfreunde Lotte. Obecnie występuje w tym klubie na poziomie IV ligi.

7
Tomasz Wisio
wisio.jpg

Jeśli przez kogokolwiek kojarzony, to raczej z występów w Austrii, gdzie rozegrał ponad sto pięćdziesiąt meczów i zdobył dwa mistrzostwa kraju. Ma też na koncie występy w lidze greckiej czy w Rasenballsporcie Lipsk, gdy ten rozpoczynał wędrówkę do elity. Mało kto jednak pamięta, że obrońca zaliczył też epizod w Bundeslidze. Wychowanek Zagłębia Lubin w 2000 roku wyjechał do Austrii, nie mając na koncie ani jednego występu w ekstraklasie. W barwach Pasching wyrobił sobie na tyle dobrą markę, że w 2005 roku trafił do niemieckiej Bundesligi, podpisując kontrakt z Arminią Bielefeld. Zagrał w niej tylko raz, przebywając na boisku czterdzieści pięć minut przeciwko Hannoverowi 96. Jego kolegami z szatni Arminii byli m.in. Patrick Owomoyela czy Delron Buckley. Po pół roku wrócił do Pasching. W 2017 roku zakończył karierę w barwach GKS-u Katowice.

8
Tomasz Bandrowski
bandrowski.jpg

Podczas drugiego pobytu Energie Chociebuż w Bundeslidze w klubie ze wschodu Niemiec grało kilku Polaków. Mariusz Kukiełka był już uznaną marką, a u jego boku występowali trzej młodzi piłkarze. Trytko, Łukasz Kanik, który nie doczekał się debiutu w Bundeslidze oraz Tomasz Bandrowski, który zrobił z nich największą karierę. Do Niemiec wyjechał w 2003 roku z Gwarka Zabrze. Już w 2. Bundeslidze uzbierał dwadzieścia pięć występów, pomagając w awansie do elity w 2006 roku. W Bundeslidze wystąpił dwanaście razy. Debiut w podstawowym składzie zaliczył przeciwko Bayernowi Monachium na Allianz Arenie. Rozegrał dziewięćdziesiąt minut, próbując zatrzymać Bastiana Schweinsteigera, Roya Makaaya czy Philippa Lahma. Po sezonie wrócił do Polski, gdzie grał w barwach Lecha Poznań i Jagiellonii. W 2014 roku, jako 30-latek, zakończył karierę, i słuch o nim zaginął.

9
Przemysław Trytko
trytko.jpg

Napastnk znany z występów w ekstraklasie w barwach Arki Gdynia, Jagiellonii Białystok, Polonii Bytom czy Korony Kielce. Mało kto jednak pamięta, że zanim zadebiutował w polskiej lidze, miał już za sobą epizod w niemieckiej. W 2006 roku wyjechał z Gwarka Zabrze do Energie Chociebuż, które grało wtedy w Bundeslidze. W debiutanckim sezonie nie zagrał w pierwszej drużynie ani razu, ale w drugim doczekał się od trenera Bojana Prasnikara dziewięciu minut w przegranym starciu z MSV Duisburg, zmieniając w końcówce Stanislava Angelova. Kolegami Trytki z drużyny byli m.in. Tomislav Piplica, Gerhard Tremmel czy Steffen Baumgart, dziś trener SC Paderborn.

10
Mirosław Spiżak
spizak.jpg

W 1999 roku do Bundesligi sensacyjnie awansował SpVgg Unterhaching, klub z przedmieść Monachium. W jego barwach grał wychowanek Kabla Kraków, który do Niemiec wyjechał z Wisły, nie rozegrawszy nawet meczu w ekstraklasie. Spiżak w II lidze spisywał się na tyle dobrze, że kupił go Bayer Leverkusen. Mając za konkurentów Olivera Neuville'a, Ulfa Kirstena, Paula Rinka czy Thomasa Brdaricia, młody Polak nie miał szans u trenera Christopha Dauma i tylko dwa razy załapał się do kadry meczowej. Po sezonie wrócił więc do Unterhaching, które niespodziewanie utrzymało się w lidze. W jego barwach Polak rozegrał dwadzieścia trzy mecze w Bundeslidze i zdobył pięć bramek. Najbardziej pamiętnego gola strzelił w 2001 roku, gdy jego strzał dał, którego nie obronił Oliver Kahn, dał jego drużynie zwycięstwo z Bayernem Monachium, zmierzającym po Ligę Mistrzów. Drużyna Spiżaka się jednak nie utrzymała. Polak długo grał jednak na poziomie 2. Bundesligi. Występował tam m.in. w Alemanii Akwizgran, MSV Duisburg czy Sportfreunde Siegen. Po powrocie do Polski zamieszkał w Krakowie.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Prawdopodobnie jedyny człowiek na świecie, który o Bayernie Monachium pisze tak samo często, jak o Podbeskidziu Bielsko-Biała. Szuka w Ekstraklasie śladów normalności. Czyli Bundesligi.