"Trumpa już nie ma, Zuckerberg zostanie": Sylwia Czubkowska ze Spider's Web o banie dla prezydenta USA

Zobacz również:Wałęsa, Kwaśniewski, Kaczyński, Komorowski, Duda… Jak wyglądały wybory prezydenckie od 1990 roku?
Donald Trump
fot. Win McNamee/Getty Images

W czasie szokującego szturmu zwolenników Donalda Trumpa na Kapitol śmierć poniosły cztery osoby. Mark Zuckerberg zareagował blokadą na Facebooku i Instagramie, co spotkało się z entuzjazmem zagorzałych przeciwników POTUS-a, ale równocześnie wywołało fale wątpliwości, dotyczących ram funkcjonowania mediów społecznościowych.

- Na przestrzeni ostatnich lat pozwoliliśmy prezydentowi Trumpowi korzystać z naszej platformy zgodnie z naszymi zasadami, czasami usuwając lub oznaczając treści, które je naruszały. Postępowaliśmy tak ponieważ uważamy, że opinia publiczna ma prawo szerokiego dostępu do politycznych wypowiedzi. Nawet tych najbardziej kontrowersyjnych. Obecny kontekst jest jednak inny z uwagi na wykorzystanie platformy do wywołania gwałtowanego powstania przeciwko legalnie wybranej władzy - napisał w specjalnym oświadczeniu CEO Facebooka.

Na właściwie żadnej płaszczyźnie - legislacji, przepisów antytrustowych, dyskursu o wolności słowa - ten ruch nie podlega jednak jednoznacznej ocenie, dlatego uderzyliśmy prosto do ekspertki. Na naszych łamach publikujemy komentarz redaktorki prowadzącej Spider's Web+, Sylwii Czubkowskiej. Znajdziecie go poniżej.

Kapitol
fot. Win McNamee/Getty Images

Dochodzi w tym momencie do pomieszania kwestii kontekstu politycznego, zagadnień prawnych i zjawiska dezinformacji, więc rozumiem, że ludzie mogą czuć się zagubieni. Pozornie - to świetnie, że ten szur, Trump został w końcu zablokowany. Źle się jednak stało, że zrobił to Facebook za pomocą wewnętrznej decyzji, która nie podlega żadnemu monitoringowi. Jestem przekonana, że doszło do ręcznego stereowania ze strony zarządu, choć zazwyczaj dzieje się tak na skutek działania algorytmów, czyli odhumanizowanych mechanizmów opartych na sztucznej inteligencji, która ocenia do jakich opinii masz prawo. Trochę science fiction jak nieszczęsny Raport mniejszości.

Źle stało się również, że ma to miejsce teraz. Czemu nie tydzień temu? Albo miesiąc lub rok? Trump został zablokowany po tym, jak doszło do eskalacji przemocy. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że zastosował mowę nienawiści, co nakręciło sympatyków do użycia siły. W jego przypadku to jednak żadna nowość. Regularnie postępował w ten sposób, co spotykało się z reakcją w minimalnym zakresie. Treści oznaczano jako dezinformacyjne, ale nie był usuwane. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie: dlaczego? Bo serwisy społecznościowe nie widziały w tym interesu. Obecnie Zuckerberg uznał, że ten ban mu się opłaca. Trump nie ma już właściwie siły politycznej czy regulacyjnej, a w Stanach Zjednoczonych trwają prace nad przepisami dotyczącymi monopoli. Dwa - w bieżącej sytuacji zarzut cenzury nie będzie podnoszony tak często, jak miałoby to miejsce wcześniej. Wreszcie - o ile prezydent wciąż posiada potencjał generowania ruchu, niekoniecznie byłby to ruch cenny dla serwisów. Nie ma się więc z czego cieszyć. Blokada Trumpa była uzasadniona, ale jutro może być zablokowana kolejna głowa państwa. To nie jest sygnał, świadczący o większej odpowiedzialności mediów społecznościowych, a o ich merkantylnym podejściu. Ponadto - my jako społeczeństwo nie mamy nad tym kontroli. Kto wydaje decyzje? Jak działa algorytm? Jak się odwołać? Kiedy kogoś dotknie ban, to jest Proces Kafki.

Zuckerberg i ewentualnie Dorsey liczą pewnie, że dzięki temu gestowi, administracja Bidena - mocno powiązana z Doliną Krzemową - poczuje się usatysfakcjonowana i nie będzie cisnąć platform cyfrowych. Niespecjalnie jednak bym na to liczyła, ponieważ amerykańscy analitycy i obserwatorzy są krytyczni wobec tej decyzji - too little, too late; najwyższy czas się wreszcie za was zabrać; sami upaśliście Trumpa. Wszyscy wiedzieli, co się dzieje po Cambridge Analytica, a sprawa nie została rozwiązana.

Dla dobra ogółu powinniśmy wyłączyć plemienne emocje i spojrzeć na tę sprawę wspólnotowo. Trumpa już nie ma, Zuckerberg zostanie.

Mark Zuckerberg
fot. Chip Somodevilla/Getty Images

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Senior editor w newonce.net. Jest związany z redakcją od 2015 roku i będzie stał na jej straży do samego końca – swojego lub jej. Na antenie newonce.radio usłyszycie go w autorskiej audycji „The Fall”, ale też w "Bolesnych Porankach". Ma na koncie publikacje w m.in. „Machinie”, „Dzienniku”, „K Magu”,„Exklusivie” i na Onecie.