Przy arcydziele się nie grzebie, a ten film to jedna z najzabawniejszych komedii ever.
To, ile w serii Naga broń znajduje się dialogowych punchy, przekracza ludzkie pojęcie. Nie nakręcono dotąd drugiej tak zabawnej parodii, gdzie praktycznie wszystkie żarty - a ich stężenie na minutę jest ogromne - są zajebiście śmieszne. Nasze ulubione? Traktuję seks jak koszykówkę - jeden na jeden i jak najmniej kozłowania. Albo: przykro mi, ale nie słyszę. Nie strzelaj, kiedy mówisz. Naga broń była nie tylko komediową odpowiedzią na sensacyjne hity lat 80., ale i filmową kontynuacją serialu Police Squad. Serial okazał się niewypałem i zdjęto go z anteny po sześciu odcinkach. Za to tylko pierwsza część Nagiej broni zarobiła 140 milionów dolarów - przy budżecie ponad 10 razy mniejszym. Dwójka i trójka - a właściwie 2 1/2 oraz 33 1/3 - też były hitami. I też trzymały wysoki poziom humoru.
Odtwarzający główną rolę porucznika Franka Drebina Leslie Nielsen stał się na stare lata ikoną kinowej parodii. Trzeba przyznać, że ze swoją kamienną twarzą pasował do tej absurdalnej komedii lat ulał; Nielsen świetnie wyczuł konwencję, którą wymyśliło tworzące serię trio ZAZ: Zucker - Abrahams - Zucker. Zresztą polskie - i nie tylko polskie - telewizje katowały Nagą broń tyle razy, że na pewno znacie ją na pamięć. To tylko udowadnia, jak dobry to film.

Dlatego nie ma co przy nim grzebać, a właśnie to chce zrobić Paramount Pictures. Słynna wytwórnia od dawna planuje nakręcić reboot Nagiej broni, w który ma być zaangażowany autor Family Guya Seth MacFarlane. Teraz głos zabrał Liam Neeson, który w jednym z wywiadów przyznał, że projekt może być w drodze, a on sam miałby zagrać Drebina. Naszym zdaniem to nie ma szans na sukces. Flow filmowego porucznika jest nierozerwalnie związane z nieżyjącym już Nielsenem, dlatego nie ma sensu, żeby ktoś inny albo próbował to podrobić, albo nadać mu nowego sznytu. Poza tym MacFarlane operuje innym poczuciem humoru niż trio ZAZ, więc jego Naga broń może niewiele różnić się od innych współczesnych komedii. A przypominamy - jest to tytuł naprawdę wyjątkowy. Zresztą z jakiegoś powodu Paramount od lat usiłuje wskrzesić cykl, ale nigdy im się to nie udaje. Oby tym razem było podobnie. A póki co - przypominamy klasyczka. Leslie Nielsen / Frank Drebin / Enrico Pallazzo.
