Przecież ten trailer ogląda się nie jak zajawkę superbohaterskiego blockbustera, a kameralny dramat psychologiczny! Ale tak szczerze - tym bardziej się jaramy.
Bardziej niż opowieść z Gotham City przypomina nam to mroczną wersję Her. No bo Joker, najbardziej złowieszczy przestępca w historii komiksu, jest tu dosłownie pomiatany przez różnych, nawet przypadkowych ludzi. Czy będzie to film o przegrywie, który w ostatnich 20 minutach zamienia się w plującą krwią maszynę zemsty? A może Joker pójdzie jeszcze w innym kierunku? Patrzcie, jak wygląda polski trailer.
Za kamerą Jokera stanął Todd Philips - człowiek znany z Kac Vegas. Trochę się baliśmy, ale teraz widzimy, że może z tego wyjść naprawdę porządna rzecz. To trochę jak z Green Book, które nakręcił znany przedtem z głupich komedii Peter Farrelly: dać mu do ręki mocny scenariusz i od razu okazuje się, że to dobry reżyser. Joaquin Phoenix mocno szarżuje, jak to ma w zwyczaju, ale powiedzcie tylko: czy ten człowiek nie jest elektryzujący, gdy tylko pojawi się na ekranie? No jest. Premiera w październiku i już przebieramy nogami.