W krainie europejskich wyjadaczy. Trzy przeszkody Legii w fazie grupowej Ligi Mistrzów

Zobacz również:OSTATNI MECZ #4. Pakt
Legia Warszawa koszykówka
Fot. Pawel Andrachiewicz/PressFocus

W piłkarskiej Lidze Mistrzów próżno szukać polskiego zespołu. Znajdziemy go natomiast w koszykarskich rozgrywkach Champions League. Legia Warszawa, wicemistrz Polski, debiutuje w BCL. Za rywali ma jednak mocne marki, które w bezpośrednich starciach występować będą w roli faworytów.

Koszykarskie europuchary są wbrew pozorom zawiłą sprawą. W piłce nożnej piecze nad europejskimi rozgrywkami trzyma UEFA. W siatkówce za CEV Cup czy tamtejszą Ligę Mistrzów/Mistrzyń odpowiada CEV. Z kolei w koszykówce część rozgrywek znajduje się pod egidą FIBA, a cześć pod spółką Euroleague Basketball. Euroliga i Eurocup należące do drugiego z wymienionych podmiotów uchodzą za najbardziej prestiżowe. Za nimi plasuje się Basketball Champions League i FIBA Europe Cup należące do pierwszego.

Konflikt między FIBA a Euroligą sprawia, że europejski kosz jest w podziale. Śląsk Wrocław, mistrz Polski, zdecydował się po raz kolejny grać w EuroCupie. Legia skorzystała z bezpośredniego zaproszenia do fazy grupowej od organizatora rozgrywek BCL, przez co uniknęła eliminacji. Trzy lata temu próbowała w nich sił, ale w drugiej rundzie kwalifikacji Niżny Nowogród szybko pokazał, ile dzieli Warszawian od elity.

AMERYKAŃSKA SIŁA

Dzisiejsza Legia nie przypomina tej z 2019 roku. Jest znacznie lepsza i stabilniejsza sportowo. Po czwartym miejscu w sezonie 2020/2021 dorzuciła wicemistrzostwo. Dla Warszawian był to pierwszy występ w finale Polskiej Ligi Koszykówki od 1969 roku. W międzyczasie zdążyło wydarzyć się wiele złych rzeczy włącznie z upadkiem klubu. Więcej o powrocie do dawnego blasku klubu pisaliśmy na początku maja.

Po sukcesie sprzed kilku miesięcy w Warszawie liczy się na powtórkę z rozrywki. W tym sezonie zamiast FIBA Europe Cup rywalizować będą w Lidze Mistrzów, co oznacza znacznie wyższy poziom trudności. Legia podobnie jak większość polskich klubów musiała zmodernizować zespołów. Odszedł między innymi Robert Johnson czy Ray Cowels III – dwóch zawodników ważnych dla zespołu Wojciecha Kamińskiego w poprzednim sezonie. Zamiast nich i innych koszykarzy przyszły jednak nazwiska, które – przynajmniej na papierze – wydają się być na podobnym, a może i lepszym poziomie.

Ray McCallum to obok Terrance’a Fergusona z GTK Gliwice najgłośniejszy transfer, jeśli chodzi o koszykarzy z przeszłością w NBA. Wybrany z 36. numerem draftu 2013 McCallum rozegrał w najlepszej lidze świata ponad 150 spotkań. W Sacramento swego czasu rzucał po 7,4 pkt/mecz grając średnio po ponad 21 minut. Z kolei przez krótką chwilę w San Antiono Spurs dzielił szatnie ze słynnym tercetem Duncan-Parker-Ginobili. Do Legii trafił po sezonie, który spędził aż w trzech klubach – Hamburg Towers, Fuenlabradzie i BCM Gravelines-Dunkerque.

Devyn Marble i Geoffrey Groselle to nazwiska, które sporo mówią fanom Energa Basket Ligi, a w szczególności sympatykom Zastalu Zielona Góra. Pierwszy kończył na zachodzie Polski poprzedni sezon. Drugi w rozgrywkach 2020/2021 tak bardzo błyszczał, że wybrano go MVP fazy zasadniczej. Po świetnej grze zyskał zainteresowanie Fortitudo Bolonia, lecz w Serie A i zespół i on sam nie zachwycał. Center wrócił do Polski i poniekąd stał się „game changerem”. A to za sprawą polskiego obywatelstwa, które sprawia, że w naszych rozgrywkach traktowany jest jak Polak i tym samym nie wlicza się go do limitu obcokrajowców. Do Legii z Zielonej Góry zawitał także Janis Berzins, a z hiszpańskiego Betisu Travis Leslie. Wojciech Kamiński ma kim grać, ale biorąc pod uwagę potencjalnych rywali i tak czeka go trudne zadanie.

IZRAELSKI ZAWADIAKA

Legia trafiła do grupy C z Hapoelem Holon, Filou Oostende i Galatasaray Nef Stambuł. Pierwszy rywal to sensacyjny mistrz Izraela. W kraju, w którym w XXI wieku Maccabi Tel Awiw tylko sześciokrotnie nie zdobywało tytułu, pokonać hegemona grającego w Eurolidze stanowi wielką sztukę. Tymczasem, że Maccabi nie dość, że nie wygrało złota, to nawet nie dostało się do finału, odpadając wcześniej z późniejszym wicemistrzem, Bnei Herzliya. W finale pewnie 2:0 serię wygrał Holon, zdobywając drugi tytuł w historii klubu.

Hapoel to także czwarta drużyna ostatniej edycji BCL, który w tych rozgrywkach już się bardzo dobrze zadomowił. W zespole Guya Goodesa próżno szukać jednak zawodników z dużą przeszłością w NBA. Najwięcej występów ma Chris Johnson (147), który w najlepszej lidze świata grał przez cztery sezony. W Hapoelu rozgrywa już czwarty sezon, więc jest dobrze zaznajomiony z klubem. Izraelski zespół dokonał również ciekawego transferu w ostatnich dniach. Do klubu dołączył Erick Green, solidny weteran europejskich boisk. Co ciekawe, jego kontrakt obowiązuje jedynie na trzy miesiące.

Zespół z przedmieść Tel Awiwu nie rozpoczął jeszcze zmagań w lidze izraelskiej. Ma jednak za sobą występ w Pucharze Ligi zakończony w półfinale porażką z Maccabi. Najskuteczniejszym zawodnikiem Hapoelu był Joe Ragland, MVP finałów z ubiegłego sezonu. To jeden z zawodników, na którego należy najmocniej zwracać uwagę.

BELGIJSKI HEGEMON

Kolejny rywal to najbardziej utytułowany klub w Belgii, Filoo Oostende. Belgowie mają na koncie już 23 mistrzostwa Belgii, choć ostatnie zostało wywalczone w zmienionych rozgrywkach. Od 2021 roku najlepsze kluby z Belgii i Holandii rywalizują w jednej BNXT League. Filoo najpierw wygrało swoje krajowe etapy (przez co uzyskało tytuł najlepszej belgijskiej drużyny), lecz później w połączonych play-offach przegrało w półfinale z holenderskim ZZ Leiden.

Skład drużyny Dario Gjergjii opiera się głównie na zawodnikach z Belgii i Holandii. Tylko trzech zawodników nie pochodzi z któregoś z kraju. Jednym z nich jest Dusan Dordević, Urodzonego w 1983 roku rozgrywającego można nazwać już legendą klubu. Trafił do zespołu jedenaście lat temu i od tego czasu każdy sezon kończył z mistrzostwem. Dwukrotnie wybierano go MVP ligi belgijskiej, a w Ostendzie cieszy się takim poważaniem, że to on dzierży tytuł kapitana. W czerwcu przedłużył umowę o kolejny rok, co sprawia, że obecny sezon zakończy już jako czterdziestolatek.

W Ostendzie wyróżnia się również Keye van der Vuurst de Vries, holender uważany w kraju za wielki talent. W reprezentacji zadebiutował jako szesnastolatek, przechodząc do historii jako najmłodszy zawodnik. Do Filou trafił mając niespełna 16 lat, a od sezonu 2019/2020 jest stałym członkiem seniorskiego zespołu. Choć próbował sił w tegorocznym drafcie NBA, to jednak pozostał na kolejny rok w aktualnym zespole. Rozgrywający z rocznika 2001 w ubiegłych rozgrywkach notował po 8,1 pkt i 6,4 asyst na mecz.

Belgijski rywal Legii podchodzi do BCL już z jednym trofeum w obecnym sezonie. Nieco ponad dwa tygodnie temu wygrali Superpuchar Belgii. Dodatkowo przed kilkoma dniami wygrali mecz z LDP Donza i do meczu z Galatasaray podchodzą na fali wznoszącej.

TURECKI WYJADACZ

Pozostał jeszcze rywal z Turcji. Galatasaray odstaje od dwóch euroligowych, tureckich marek – Fenerbahce i Anadolu Efesu Stambuł, lecz poza sezonem 2020/2021 trzyma się czołówki ligi BSL. Największe sukcesy to 2013 i 2015 rok, czyli odpowiednio mistrzostwo kraju i zwycięstwo w EuroCupie. „Lwy” przez lata rywalizowali w rozgrywkach spod szyldu Euroleague Basketball, lecz od 2020 roku trzymają się BCL.

Tak jak Filou ma swoją legendę w postaci Dordevicia, tak „Galata” ma ją w postaci Göksenina Köksala. Turecki obrońca poza rocznym epizodem w Darussaface jest związany z klubem od 2010 roku. Od pięciu lat pełni funkcję kapitana, lecz jeśli chodzi o miejsce na boisku, to przegrywa między innymi z Dee Bostem. Nazwisko z pewnością mówi wiele fanom PLK, bo amerykański koszykarz reprezentujący Bułgarię grał dla Zastalu w mistrzowskim sezonie 2015/2016. Po finałach z Rosą Radom to jego nagrodzono wyróżnieniem dla MVP serii.

Spore zagrożenie pod koszem może zdziałać Raymar Morgan, pod warunkiem że wróci do dawnej formy. Amerykański podkoszowy stracił poprzedni sezon w ASVEL-u z powodu kontuzji. Wcześniej spisywał się bardzo dobrze w Pinarze Karsiyaka (All-Champions League First Team 2021), Uniksie Kazań czy Ratopharmie Ulm, w którym w 2017 roku otrzymał nagrodę dla MVP Bundesligi.

Ciekawa jest również osoba szkoleniowca Galatasaray. Andreas Pistolis to 44-latek, który dopiero w marcu rozpoczął karierę pierwszego trenera. Wcześniej zbierał doświadczenie najpierw w sekcjach młodzieżowych Panathinaikosu, później w seniorskim zespole „Koniczynek” u Żeljko Obradovicia. Przez ostatnie osiem lat, do wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej, asystował u Dimitrisa Itoudisa w CSKA Moskwa.

Galatasaray w miniony weekend rozpoczęło zmagania w lidze. Na „dzień dobry” przegrało z aktualnym mistrzem Euroligi, Efesem 68:77. Wcześniej, w sparingach klub ze Stambułu prezentował się w kratkę. Starcia z mocnymi rywalami, Tofasem czy Bursasporem przegrywał, za to z ekipami ze środka i dołu tureckiej ligi radził sobie zgodnie z planem.

NOWY POZIOM TRUDNOŚCI

Legioniści mają za sobą już dwa mecze EBL. Na inaugurację rozgrywek wygrali na wyjeździe z Sokołem Łańcut 82:73, lecz kilka dni temu w hitowym starciu na Torwarze ulegli Śląskowi Wrocław 63:76. Nie pomogło 19 punktów Marble’a, gdy świetną końcówkę meczu miał Jeremiah Martin. Mistrz Polski przez cały mecz kontrolował spotkanie, o czym świadczy fakt, że Warszawianie prowadzili w meczu zaledwie dziewięć sekund.

Jeśli posiłkowalibyśmy się wyłącznie twardymi danymi, to Legię należałoby skazywać na ostatnie miejsce w grupie. Czwarty koszyk i praktycznie zerowy (2 pkt) współczynnik musiał dać grupę z trudnymi rywalami. BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski przeżywała w ubiegłym sezonie katusze, wygrywając zaledwie jeden mecz. Legia po udanej przygodzie w FIBA Europe Cup otrzaskała się w europejskich rozgrywkach. Teraz, niczym w grze komputerowej, wchodzi na wyższy level, na którym przeciwnicy rzadko okazują słabość.

Terminarz występów Legii Warszawa w Lidze Mistrzów FIBA:

· Legia Warszawa - Hapoel Holon 3 października, godz. 17:30

· Galatasaray Nef Stambuł - Legia Warszawa, 11 października, godz. 18:00

· Legia Warszawa - Filou Oostende, 26 października, godz. 18:30

· Filou Oostende - Legia Warszawa, 22 listopada, godz. 20:00

· Hapoel Holon - Legia Warszawa, 6 grudnia, godz. 20:00

· Legia Warszawa - Galatasaray Nef Stambuł, 20 grudnia, godz. 20:00

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Podróżuje między F1, koszykarską Euroligą, a siatkówką w wielu wydaniach. Na newonce.sport często serwuje wywiady, gdzie bardziej niż sukcesy i trofea liczy się sam człowiek. Miłośnik ciekawych sportowych historii.
Komentarze 0