Jeżeli nie mieliście jeszcze planów na piątkowy wieczór, to już macie: odpalcie pierwszy odcinek nowego sezonu Domu z Papieru a wsiąkniecie na parę ładnych godzin. Na Netflixa powraca jedna z naszych ulubionych serii, a ci, którzy oglądali wcześniejsze sezony dobrze wiedzą, że La casa de papel pożera się na raz. Dlaczego?
Dom z Papieru opowiada o napadzie na mennicę narodową w oparciu o misterny plan działania przygotowany przez sprytnego Profesora. Zbiera on grupę obcych sobie osób, niemających nic do stracenia. Celem jest 2,4 miliardów euro, pozostanie na wolności i rozegranie tego wszystkiego tak, żeby opinia publiczna była po stronie rozrabiaków.
Zakończenie drugiego sezonu już zapowiadało kontynuację historii złodziei, którzy po udanym rabunku realizują swoje plany, ale jak zwykle w serialach wszystko musi się schrzanić. Czy, cytując netflixowy opis serii: każde wakacje kiedyś się kończą. Mamy nadzieję, że trzeci sezon nie zejdzie z tempa i domknie historie bohaterów! La casa de papel był najchętniej oglądanym nieanglojęzycznym serialem na Netflixie pomimo tego, że o premierze nie było wcale zbyt głośno. Co sprawiło, że ta hiszpańska produkcja porwała tylu widzów?
1
Tematyka
Pomysł na serial o napadzie na bank z elementami policyjnego śledztwa to strzał w dziesiątkę. I wcale nie jest to ponury kryminał ociekający krwią. Heist movies było mnóstwo, ale żaden nie jest taki jak Dom z Papieru, który - co chyba najważniejsze - z przymrużeniem oka i zabawą gatunkiem odkrywa ten klimat na nowo.
2
Scenariusz - majstersztyk
La casa de papel niesamowicie wciąga. I tutaj chyba najlepszym dowodem jest fakt, że serial opowiada tylko i wyłącznie o jednym skoku (!) przez dwa sezony (!!) i ostatnią rzeczą, jaką można powiedzieć o fabule to to, że nudzi. W całości skupiona na jednym wątku: przygotowaniach do napadu, samymrabunku i o tym, co dzieje się po nim. I nie da się tego obejrzeć w kilku podejściach, oglądamy na raz albo wcale, bo wartka akcja i zmienna narracja w historii pełnej zaskoczeń po prostu pochłania w całości.
3
Świetnie nakreśleni bohaterowie
Tęskniliśmy za geniuszem Profesora, nieprzewidywalnością Tokio, czy wrażliwością Rio. Aktorzy zostali idealnie dobrani do swoich ról. Z tą obsadą przymykamy oko na wszystkie irracjonalne sceny w serialu, których swoją drogą nie brakuje. Charyzma postaci daje radę zakryć wszelkie niedociągnięcia (nawet ten natychmiastowy powrót do zdrowia po postrzeleniu w udo). Inaczej niż w przypadku postaci z filmów akcji o podobnej tematyce, tu bohaterów poznajemy dosyć dobrze i trzymamy kciuki za powodzenie ich planu tak mocno, że sinieją nam palce.
4
Napięcie jest wyjątkowe
Przez cały czas siedzimy jak na szpilkach, bo niby grupa złodziei zawsze jest o krok od policji, ale co chwila ta odległość skraca się do milimetrów. W serialu jest mnóstwo twistów, widz ma być przygotowany na najgorsze tylko po to, by dowiedzieć się, że plan Profesora zakładał taki przebieg wydarzeń i właściwie to wszystko jest pod kontrolą. Tak naprawdę nie wiemy, czy ruch któregoś z bohaterów będzie fatalnym w skutkach błędem, czy tak po prostu ma być. To jeden z tych seriali, po których obejrzeniu siedzimy wmurowani jeszcze przez chwilę, zanim w końcu możemy odetchnąć z ulgą
Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!
Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.
Reprezentantka generacji Z, w newonce.media od 2019 roku. Prowadząca autorską audycję muzyczną KARI ON, współprowadząca pasmo BOLESNE PORANKI, ownerka TikToka, social media managerka albo najgólniej: twórczyni contentu.