
Kto baczniej śledzi pozapłytowe dokonania naszej rodzimej sceny rapowej, dobrze wie, że JWP, Official Vandal czy część reprezentacji TEWU to zasłużeni w bojach writerzy, którzy z puszką farby obchodzą się równie sprawnie jak z mikrofonem. Kto widział Blokersów ten wie, że Eldo czuł się też swego czasu mocno związany ze sceną graffiti, a do jego kolegów strzelano. Kto jeszcze spośród krajowych MC’s flirtował z aerozolem?
Zajka
W długo nigdzie nie emitowanym, legendarnym dokumencie Kielce, czyli polski Bronx, świętej pamięci Wembley mówił, że do ich pionierskiego, kieleckiego crew grafficiarskiego należał również znany lepiej ze klasycznego składu Wzgórze Ya-Pa 3 i wersów kładzionych na bitach Zajka. Współtworzona przez nich załoga nazywała się MOB, a o tym jak nikła była wówczas wiedza o tym jak działają zagraniczni writerzy najlepiej świadczy fragment w którym powstawianie ich prac tłumaczy Igor - my robimy to w ten sposób, że najpierw rysujemy ogólny szkic, jakieś tam momenty kredą zaznaczamy, gdzie się będzie kończyła cała kompozycja i później wypełniamy litery. Namalujemy kredą, narysujemy kontury tych liter i później wypełniamy je różnymi kolorami. Na końcu kontury są zaznaczane ciemniejszym sprejem i (malujemy) odblaski, które tworzą dodatkowy efekt.
Tede
Tede w którymś z wywiadów mówił, że puściłem mu pierwszy polski kawałek rapowy i to najprawdopodobniej był ten numer (J Cola i V.O.L.T. Hip-Hop Non Stop - przyp. red.). Ja teraz mogę powiedzieć, że pierwsze graffiti malowałem właśnie z nim. Wtedy się kolegowaliśmy. To były czasy liceum, pierwszą ekipę grafficiarską miałem z nim i z Jankiem Berszem. TDF w tamtym czasie, w 1994 czy 95, malował lepiej niż my, miał bardziej zaawansowane literki. - jednemu z naszych redaktorów mówił swego czasu jeden z najlepiej kojarzonych rodzimych writerów/raperów, Kosi z ekipy JWP/BC. I choć jakie literki malował wówczas Tedzik niestety nie wiemy, to owe czasy Jacek wspomniał kilka lat temu we wspólnym numerze z Dioxem.
Kacza
Nie przejdzie bokiem uderzy centralnie / Jak Kaczego ZN - Zawsze Nielegalnie - w ‘99 roku nawijał Pelson w pamiętnym numerze Co jest nauczane pochodzącym z drugiego albumu warszawskiej Molesty. Kto natomiast w owym czasie śledził bacznie nie tylko to co dzieje się na nielicznych wówczas jeszcze rodzimych rapowych krążkach, ale również stołecznych murach, dobrze kojarzył te dwie charakterystyczne literki, którymi reprezentant - współtworzonego z Chadą - Procederu zdobił mury swego miasta.
Sokół
Zip Skład to nie byli tylko ci, których dzisiaj znamy jako ekipę czyli nie tylko raperzy. To była grupa osób - byli tam ludzie, którzy się rozjechali po świecie, dzisiaj nie ma ich po prostu w Polsce. Na przykład Sicku, który malował ze mną graffiti w tamtych czasach, w ekipie POM był też Rozal - mówił nam niedawno Sokół w audycji Tymczasem w newonce.radio prowokując nas do tego by stworzyć to właśnie zestawienie. I choć szczególnie aktywnym writerem - jak mówił nam w przerwie między wejściami - Wojtek nigdy nie był, to te trzy literki, których rozwinięcie znają wszyscy z klasycznego numeru Zip Składu z Włodim z pierwszego 600 Volta - Pamiętaj o melanżach, a jak? / Pamiętaj o melanżach, bo trzeba! - nieraz u schyłku zeszłego wieku widzieliśmy na stołecznych murach, a zdjęcie trzech sreber wymalowanych obok siebie na Śródmieściu Południowym - POM, ZN i NBK - mogłoby dziś służyć za ważną kartkę z historii polskiego rapu. Pierwsze bowiem wymalował Sokół, drugie - Kacza, a trzecie - Rzemysz, którego zwrotki możecie kojarzyć z pionierskich warszawskich kompilacji rapowych i to z jego ówczesnego składu Na Bielanach karuzela wyeoluowało później JWP.
Obywatel MC
Podobnie jak jego kamrat Rybson, Kear - jak swego czasu podpisywał swoje rapowe produkcje Obywatel MC - jest od lat związany mocno z trójmiejską sceną graffiti. Pierwszy - i jak na razie jedyny - krążek ich wspólnego projektu znanego jako Deluks, wydany w drugim obiegu Przedsmak pełen był zresztą odwołań do tego nieraz przeklętego, kontrowersyjnego dziecka sztuki. Pochodzące z ich dyskografii dwa numery zatytułowane Graffiti - jeden ze wspomnianej płyty, a drugi ze Świeżego materiału Waca z gościnną zwrotką Kosiego - do dzisiaj są bodajże najlepszymi trackami podejmującymi ten temat w całej długiej i barwnej historii krajowego rapu. Bo to Kear dla swoich ludzi i siebie przede wszystkim / Pokój dla bliskich co burzą spokój jardom / Oddani twardo kontra buff na SKM / Dzień za dniem na razie czyszczą pajace / Chuj im w dupę za zamalowane prace / Ta, Men in Black, bez cenzury wers / Kozacka dywersja… o której pisaliśmy niedawno w zestawieniu naszych ulubionych filmów grafficiarskich.