Później mówiono, że człowiek ten nadszedł od północy; od Bramy Powroźniczej. Szedł pieszo, a objuczonego konia prowadził za uzdę. Było późne popołudnie i kramy powroźników i rymarzy były już zamknięte, a uliczka pusta...
Ten początek znają na pamięć wszyscy fani literatury fantasy. Najpierw czekali na kolejne części książkowej sagi. Potem na film (ale o tym może nie mówmy). Potem wyszła gra, a teraz pojawia się serial. Przeczytaliście już o nim wszystko, to wiecie, na co czekać. Wiedźmin. Premiera - 18 grudnia.

Ale, ale - spośród kilkudziesięciu nowych seriali, jakie pojawią się w grudniu na Netflixie, zwróćcie też uwagę na Soundtrack. Będzie łatwo przegapić, bo premiera odbędzie się w ten sam dzień, co Wiedźmin. Treść? Rozterki sercowe młodych mieszkańców Los Angeles - ze sporą dawką muzyki w tle.

Będą też premiery dwóch oscarowych frontrunnerów - obok Irlandczyka, którego recenzję przeczytacie tutaj, na złote statuetki spore szanse mają inne produkcje Netflixa: Historia małżeńska i Dwóch papieży. Ten pierwszy opisuje historię pary, która rozwodzi się i w mniej lub bardziej brutalny sposób walczy o dziecko. W rolach głównych Adam Driver i Scarlett Johansson - mówi się, że to główna kandydatka do Oscara za najlepszą pierwszoplanową rolę kobiecą. Z kolei Dwóch papieży skupi się na symbolicznym, absolutnie wyjątkowym momencie przekazania władzy w kościele katolickim - z rąk Benedykta XVI do papieża Franciszka. W rolach głównych Anthony Hopkins i Jonathan Pryce.

A co poza tym? M.in. dwa ważne i głośne seriale dokumentalne (The Confession Killer i Odwal się od kotów: polowanie na internetowego mordercę), klasyk w postaci Pogromców duchów, nowy film Michaela Baya 6 Underground czy jeden z lepszych horrorów ostatnich lat, Ciche miejsce. I wiele, wiele innych.