Spaceghostpurrp, Ski Mask The Slump God, Denzel Curry – ci panowie stanowią współczesną esencję florydzkiego stylu. No właśnie, jakiego stylu?
In Florida we don’t like A$AP Rocky. We don’t speak about A$AP Rocky. In Florida all we focus on is Kodak Black, because that’s the 2Pac of Florida. Kodak Black – tak jeszcze dwa lata temu o florydzkiej scenie rapowej mówił jej reprezentant, wówczas jeszcze nieznany Wifisfuneral. Raper z Pompano Beach rzeczywiście przez długi czas uchodził za jedną z największych gwiazd południowego stanu. Czy może być zatem archetypem nowoczesnego MC z Florydy?
Miami. Piękne, piaszczyste plaże, palmy, a po słonecznych bulwarach częściej śmiga się na longboardzie niż chodzi pieszo. Raj! Taki obraz Florydy cały czas pokutuje w świadomości ludzi, którzy jednak nie zdają sobie sprawy z faktu, że nie wszędzie jest tak bezpiecznie jak w Miami Beach. Przecież ledwie parę kilometrów dalej znajduje się owiana złą sławą Overtown, jedna z najbardziej przerażających dzielnic w USA. Co prawda Floryda znajduje się w połowie stawki (18. miejsce) najniebezpieczniejszych stanów, jednak raperzy, których znamy z soundclouda, najczęściej wychowywali się w miejscach o złej renomie. I słychać to w ich muzyce.
Under the sun, the bastard son / Will pop the Glock to feed himself and family – kto nigdy nie bujał się jak opętany do numerów Denzela Curry’ego, niech pierwszy rzuci kamieniem. Mało kto zwraca jednak uwagę na warstwę liryczną jego numerów, z których spora część jest przepełniona agresją, bronią i strzelaninami. Nie są to jednak teksty bezrefleksyjne – Denzel nie jest bezmyślnym raperem, a pomimo tego, że od jakiegoś już czasu mieszka w Kalifornii, to florydzki sznyt nadal pozostał w jego twórczości widoczny. Trochę letniaki, trochę rasowa gangsterka. Sprawdźcie jego nową płytę, bo tam to wszystko jest - i to jak dobrze nawinięte!
Lata temu Spaceghostpurrp stworzył w Carol City movement, którego członkowie mieli później sporo namieszać. RVIDXR KLVN zaczął zyskiwać popularność dopiero w okolicach 2011 roku, jednak już niedługo później sporo jego członków zaczęło odchodzić z grupy. Inspiracja rapem prosto z Memphis, nawiązywanie do działalności twórczej Three 6 Mafii i vibe lat 90. definiowały styl RVIDXRS-ów. Niestety sukcesywnie opuszczający szeregi członkowie, będący najjaśniej świecącymi punktami całego przedsięwzięcia (Denzel Curry, Xavier Wulf), doprowadzili do naturalnej śmierci Klanu. Wpływ ich twórczości na obecną florydzką scenę jest jednak wciąż widoczny.
Podczas gdy niektórzy reprezentanci południowego stanu święcili triumfy w mainstreamie i na YouTube (Flo Rida, Pitbull), rapowe podziemie, które już przekopywało się na powierzchnię, budowało swoją pozycję na Soundcloudzie. Na viralowym świeczniku już w 2017 i 2018 roku znajdowali się internetowi raperzy z Florydy. XXXTentacion stał się jednym z najważniejszych popularyzatorów osobliwego stylu – krzykliwego, agresywnego emo-rapu. Dziś Tentacion zyskał już miano legendy – na wielu koncertach amerykańskich raperów ciągle gra się jego numery, a na festiwalach buduje się kapliczki, przy których można oddać mu cześć.
X miał na swoim sumieniu wiele obrzydliwych czynów, które mogłyby stawiać go na równi z najgorszymi degeneratami, a mimo to jego fanbase pozostał mu wierny – pisaliśmy w tekście pt. Dlaczego XXXTentacion jest tak wybielany po śmierci? Niby muzyka łagodzi obyczaje, jednak kryminalna łatka przylgnęła do florydzkiego środowiska nowych raperów. XXXTentacion to tylko jeden przykład – oprócz niego swoimi czynami zasłynął także m.in. 20-letni YNW Melly, który naprawdopodobniej spędzi większość swojego życia w więzieniu za podwójne morderstwo. Przy takim kalibrze nie dziwi zatem nawijanie o wykorzystywaniu kobiet czy wymachiwanie gigantycznymi karabinami w teledyskach. Florydzka scena rapowa to właśnie taki klimat. A przecież są jeszcze bardziej alternatywne odłamy - jak choćby klimaty emo, reprezentowane przez Smokeasaca czy Pouyę. Obaj zagrają zresztą w sierpniu w Polsce.
Czy celowanie ciężkimi karabinami maszynowymi w kamerę, teledyski kręcone w domu w bardzo osobliwej stylistyce i przy wyeksponowanych kolorach coś wam przypominają? Raperzy z Florydy nie korzystali tylko z wpływów z Memphis. Przykład wczesnego Lil Pumpa pokazuje, że inspirowano się także chicagowską sceną drillową – twórca Gucci Gang w klipie do Finesse the Pack bardziej przypomina Chief Keefa niż obecną wersję siebie. Prowadzi nas to zatem do ostatecznej, odrobinę kontrowersyjnej tezy.
Gdy spojrzymy na mapę Stanów Zjednoczonych, to jej bardzo charakterystycznym punktem jest Floryda – cypel przypominający sporej wielkości lejek, do którego, jeśli cały kraj byłby naczyniem, spływałyby wszelkie zmieszane substancje. Ta metafora ma odzwierciedlenie w hip-hopowej rzeczywistości – Soundcloudowi newcomersi jak gąbka chłoną wszelkie wpływy i chętnie korzystają z inspiracji. Po wpisaniu w wyszukiwarkę hashtaga #AlternativeRock na platformie, najpopularniejsze wyniki to numery XXXTentaciona, Ski Maska, Lil Uzi Verta i Lil Peepa. Dopiero na siódmym miejscu listy pojawi się zespół, który rzeczywiście można zakwalifikować do wyszukiwanego gatunku – Imagine Dragons (nie, wcale nie można! - przyp. red.) Pokazuje to, jak mocno w muzycznym świecie trzyma się soundcloudowy rap, któremu jednak daleko do alternatywy.
Floryda stała się swoistym hip-hopowym tyglem muzycznym, gdzie melodyjni raperzy spotykają się z agresywnymi, trapowymi i emo-rapowymi nawijaczami. Taka mieszanka tworzy bardzo osobliwe środowisko, które przyciągnęło milionową publikę, a florydzka scena, mimo że już bardzo ważna, cały czas nabiera na znaczeniu. Od Ricka Rossa, przez Kodaka Blacka, po Lil Pumpa sporo się tam zmieniło. Przy tak intensywnym tempie muzycznych transformacji nie chcemy nawet myśleć o tym, czym tamtejsza scena stanie się za kilka lat, ale jedno jest pewne – na pewno będzie co obserwować.