Buty, które jeszcze jakiś czas temu zalegały na sklepowych półkach wszystkich outletów, przechodzą właśnie swoją drugą młodość. Zanim je powiniecie - sprawdźcie, co wypada o nich wiedzieć.
Racja, zawsze można ominąć grę wstępną i przejść od razu do rzeczy, ale jako szanujący się portal zachęcamy do utrzymania pozorów kultury. Dlatego też przedstawiamy kilka faktów, które mogą okazać się dość ciekawe.
Za projekt Nike Air Max 98 odpowiedzialna jest ta sama osoba, która stworzyła rewolucyjny jak na tamte czasy model 95. Sergio Lozano postanowił użyć dokładnie tej samej podeszwy, co w rok starszych dziewięćdziesiątkach siódemkach i wzbogacił ją - w kontrze do opływowych 97. - o zdecydowanie bardziej toporną i nieregularną bryłę. Oryginalna kolorystyka modelu 98 nawiązuje do ogromnych robotów anime - Mobile Suit Gundam. Pierwotnie Gundamy nie odniosły zbyt wielkiego sukcesu - Nike Air Max 98 nie były tak dobre, jak wydane rok wcześniej 97., a wypuszczone po chwili Air Max Plus i TN kompletnie zdominowały rynek. Tym samym Gundamy stały się półkowym zalegaczem i typowym produktem outletowym. W momencie pierwszego wydania kosztowały one 150$ i były najdroższymi butami biegowymi Nike na rynku. Pierwsze retro modele pojawiło się dopiero w 2014 roku z okazji Air Max Day, a same 98 doczekały się jedynie dwóch kolaboracji - ekskluzywnego wydania dla sieci JD Sports w 2000 oraz collabu z Supreme w 2016. Dzisiaj Nike Air Max 98 Gundam dostępne są w Street Supply i możecie kupić je tutaj.
�
�
�
�
�
