Nie chodzi tu o sztuczne dramy z korytarza, a o autentyczne produkcje, z którymi jeszcze raz przeżywamy pierwsze miłości, rozstania, imprezy i okres buntu. Te serie polubili zwłaszcza ci, którzy mają naście lat... ale dzięki temu, że są po prostu dobre, starsi też kupili je od razu.
Bierzemy pod uwagę seriale, które swoją premierę miały w ciągu ostatnich kilku lat, wryły nam się w pamięć i kupiły nas swoją szczerością, a nie opowiadały o kolejnej wyidealizowanej paczce licealistów, którzy nijak mają się do rzeczywistości. Zapytacie, gdzie Euforia? Tu zdanie mieliśmy mocno podzielone, o czym świadczy nasza recenzja. Ale przy tych tytułach wątpliwości raczej nie było.
