Wybieramy 5 najlepszych line-upów w historii festiwalu Coachella
Wielu fanów zżyma się na tegoroczny skład Coachelli - bo Ariana Grande, bo headliner, który tak naprawdę nie jest headlinerem, i tylko w zasadzie ten Childish Gambino nikomu nie wadzi. A jak było kiedyś?
Nie każdy o tym wie, ale nie byłoby Coachelli bez Pearl Jamu. Jesienią 1993 roku legenda grunge'u nie zagrała koncertu w Los Angeles, bo muzycy i ich management nie mogli dogadać się z dystrybuującym bilety Ticketmasterem co do procentów i dodatkowych opłat przy sprzedaży. Zamiast tego wystąpili w Empire Polo Club w dolinie Coachella, trochę ponad 100 kilometrów od L.A. Widownia dopisała, a organizujący koncert Paul Tollett i jego firma Goldenvoice odkryli, że to może być dobre miejsce na inne tego typu wydarzenia.
Tyle że Goldenvoice było dużo mniejszą firmą niż konkurencja, dlatego przegrywali większość bookingów. Tollett pomyślał, że skoro nie udaje się z pojedynczymi koncertami, to może warto spróbować z większym festiwalem? W 1997 wysłał do managementów wielu artystów ofertę festiwalową, bogato okraszoną pięknymi zdjęciami z doliny Coachella. Nie bez powodu: wiedział, że najważniejszym wówczas festiwalem świata było wiecznie deszczowe Glastonbury, a tutaj dobra pogoda była gwarantowana. I wyglądało na to, że wszystko się uda... ale w 1999 szerokim echem na całym świecie odbiły się zamieszki na festiwalu Woodstock, gdzie dochodziło do wandalizmu, napadów i gwałtów. Co gorsza, Coachella i jej line-up miały zostać ogłoszone chwilę po Woodstocku, gdy wszystkim festiwale kojarzyły się z jakimiś krwawymi bachanaliami. Mimo tego zaryzykowano.
Pierwsze Coachelle były mocno alternatywne - headlinerami były składy rockowe, ale resztę line-upu uzupełniały coraz bardziej modne wówczas elektronika i rap. Ale im dalej w las, tym większa frekwencja, większe zainteresowanie sponsorów...
I tak na festiwalu, gdzie w 1999 grali Tool, Beck czy DJ Shadow, siedem lat później pojawiła się Madonna. Co ciekawe, był tam również zespół Tool, co tylko wskazywało na to, że organizatorzy nie zamierzają odcinać się od swoich korzeni, a równocześnie mocno flirtować z popem. I tak jest praktycznie do dziś, chociaż czasy się zmieniają, a Coachella stała się imprezą mainstreamową, na której w miejsce muzycznych zajawkowiczów pojawili się instagramerzy. Rok temu - rzecz dotąd niespotykana - wśród headlinerów nie było żadnego wykonawcy rockowego, co tylko pokazuje, w którą stronę idzie i muzyka, i festiwal. Zresztą nawet gdy w tym roku główną gwiazdą drugiego dnia jest gitarowa Tame Impala, wielu fanów nie może zrozumieć, dlaczego status gwiazdy ma tak mało znany zespół.
No dobra, a jak to było wcześniej z line-upami? Wybierzmy te, które miały najmocniejsze składy headlinerskie:
1
5. 2006
Headlinerzy: Depeche Mode / Daft Punk / Tool (+ Madonna)
To nie była dobra Coachella dla fanów rapu, skoro honoru naszego ulubionego gatunku bronili tam Common, Digable Planets i traktowany bardziej jako sezonowa ciekawostka Matisyahu. Ale niezależnie od tego i tak było ciekawie. No bo zawsze przyciągający dziesiątki tysięcy fanów Depeche Mode, promujący swoją ostatnią jak dotąd płytę 10 000 Days Tool, grający sporadycznie live Daft Punk (ich koncert z tamtego roku okrzyknięto jednym z najlepszych w historii Coachelli - chichotem losu jest to, że parę miesięcy później Daft Punk wystąpili w Warszawie dla garstki słuchaczy) i ta niespodziankowa Madonna. Królowa Popu pojawiła się na scenie i zagrała króciutki, ale mocno energetyczny set.
2
4. 2017
Headlinerzy: Radiohead / Kendrick Lamar / Lady Gaga
W miejsce tej ostatniej miała co prawda być Beyonce, której wizytę na Coachelli pokrzyżowała ciąża - Bey zagrała tam rok później. Skład headlinerski doskonały, bo zawierający najważniejszych przedstawicieli trzech wiodących gatunków: rocka, popu i hip-hopu. Ale to zarazem łabędzi śpiew tego pierwszego; na koncercie Radiohead - było nie było, ikon muzyki gitarowej - zameldowało się o wiele mniej osób, niż na grającym tego samego dnia Travisie Scotcie. Dlatego rok później rocka nie było w kalifornijskiej dolinie praktycznie wcale. Warto wspomnieć też, że K-Dot wystąpił na Coachelli dosłownie kilkadziesiąt godzin po wydaniu DAMN.
3
3. 2015
Headlinerzy: Drake / AC/DC / Jack White
A to z kolei przykład Coachelli dla całej rodziny: małolaty miały Drizzy'ego, ich starsze rodzeństwo (albo młodsi rodzice) Jacka White'a, a seniorzy wariatów z AC/DC. I też gdzieś pokazuje to, w którą stronę obecnie zmierzają festiwale; to już nie miejsce poznawania nowej muzyki, a bardziej eleganckie pikniki rodzinne. Tak jak działo się to pół roku temu na Open'erze, gdzie rodzice szli sobie na Depeche Mode, a ich dzieci na Taconafide. Oczywiście, że line-up z 2015 nie jest naszym składem marzeń, natomiast trudno mu odmówić gigantycznego wręcz potencjału frekwencyjnego. A, wtedy też na chwilę wpadła Madonna.
4
2. 2007
Headlinerzy: Bjork / Red Hot Chili Peppers / Rage Against The Machine
Tu z kolei włączają nam się sentymenty za najtisami: islandzka ikona lat 90. (parę miesięcy później zagrała doskonały koncert na Open'erze), legendy kalifornijskiego rocka (też chwilę potem byli w Polsce) i wreszcie Rage Against The Machine, którzy na moment wskrzesili swoją koncertową działalność. Obok nich m.in. The Roots, LCD Soundsystem, Air czy DJ Shadow. Piękny rok!
5
1. 2011
Headlinerzy: Kanye West / Arcade Fire / Kings Of Leon / The Strokes
No i wychodzi nam, że był to headlinersko najmocniejszy sezon na Coachelli ever - nie tylko dlatego, że - wyjątkowo - headów było aż czworo. Reprezentujący nowego, stadionowego rocka Arcade Fire i Kings Of Leon. Ludzie, którzy zapoczątkowali szał na nowojorskie, gitarowe indie, czyli The Strokes, i wreszcie on - promujący My Beautiful Dark Twisted Fantasy Kanye. A przecież warto wspomnieć, że mniejszą czcionką na plakacie zapisano wielką trójkę czarnych brzmień: Lauryn Hill, Erykę Badu i Nasa. Swoją drogą to też pokazuje, jak mocno ewaluuje hajp na poszczególne nazwy; w 2011 Tame Impalę wrzucono gdzieś na sam dół plakatu, dziś otwierają drugi dzień tegorocznej Coachelli.
Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!
Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.