Ilekroć słuchamy ich muzyki, tylekroć nie możemy się oprzeć wrażeniu, że przecież już to znamy od dawna. Przedstawiamy czworo najznamienitszych przedstawicieli generycznego nurtu.
W czasach, gdy za rap bierze się już co drugi nastolatek, a Sounccloud jest przesycony nowymi ksywami, trudno jest o oryginalność. Tworząc coś nowego zawsze istnieje duża doza prawdopodobieństwa, że coś podobnego zostało już kiedyś zrobione. Nie ma jednak nic złego we własnej interpretacji trendów. Problem zaczyna się w momencie, kiedy cała dyskografia brzmi tak samo i przypomina tylko skok na łatwy hajs.
Najlepiej określającym taki stan rzeczy słowem jest generyczny, czyli - za słownikiem W. Doroszewskiego - właściwy całemu rodzajowi, gatunkowi, grupie przedmiotów, faktów czy zjawisk; rodzajowy. Kto załapał się na ten wyjątkowy tytuł?
