Wybitny piłkarz, gorzej mu idzie bycie dobrym człowiekiem. „Brzydzę się jego imienia”. Dwa oblicza Ryana Giggsa

Zobacz również:Najbardziej romantyczny beniaminek od czasów Newcastle Keegana. Czy Leeds zderzy się ze ścianą?
ryan-giggs.jpg
fot. Stephen McCarthy/Sportsfile via Getty Images

Wydawało się, że w życiu prywatnym najgorsze ma już za sobą. Po aferze, jaka wstrząsnęła całą Anglią, gdy okazało się, że przez lata sypiał z bratową, Ryan Giggs dał sobie drugą szansę. Już jako selekcjoner reprezentacji Walii został zatrzymany przez policję pod zarzutem napaści na swoją kobietę. Czy tym razem utonie na dobre?

Piłkarzem był wybitnym, nikt nawet nie umiałbym znaleźć argumentów przeciwko takiej tezie. Oczywiście Roy Keane, bo któż inny mógłby to zrobić, wbił mu kiedyś szpilę, nie umieszczając w swojej jedenastce wszech czasów Manchesteru United, ale nie zmienia to faktu, że o ile Giggs w piłkę grał, to Keane mógł co najwyżej pomarzyć o takich umiejętnościach. – To, że miałeś wspaniałą karierę, nie czyni cię wspaniałym piłkarzem – powiedział Irlandczyk, ale przecież kiedy Giggs mijał rywali jak dzieci we mgle, on raczej skupiał się na szukaniu kolejnego celu do sfaulowania.

GENY PO RUGBYŚCIE

Gdy rozgrywał tysięczny mecz na poziomie Premier League, sir Alex Ferguson kręcił głową z niedowierzaniem: – Niesamowita jednostka ludzka. Rio Ferdinand zastanawiał się, co je i chciał go naśladować w każdym aspekcie pozaboiskowego życia. Może jednak lepiej zrobił, że nie w każdym. Kiedy światło dzienne ujrzał zawstydzający fakt – Ryan przez osiem lat zdradzał żonę z własną bratową – wizerunek eleganckiego pana piłkarza przepadł bezpowrotnie. Jego brat, Rhodri, nie potrafił pojąć, jak najbliżsi ludzie byli wstanie wyrządzić mu aż taką krzywdę. W normalnych okolicznościach ojciec powinien pękać z dumy, gdy syn zostaje selekcjonerem reprezentacji kraju, ale po nominacji na trenera walijskiej kadry Giggs nie mógł liczyć na telefon wzruszonego taty. – Wstydzę się za niego. Brzydzę się nawet wypowiedzieć jego imienia – stwierdził Danny Wilson (Giggs przyjął nazwisko matki, bo rodzice byli w separacji).

To po ojcu odziedziczył niesamowitą sprawność. Sam tego zresztą nigdy nie krył. Geny byłego reprezentanta Walii w rugby dały mu mocną przewagę. Ale gry w piłkę nauczył się sam. – Kiedy zobaczyłem go, jak trenował... Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem. Jeśli to musisz umieć, by grać w Manchesterze United, to mogę się pakować – tak wrażenie, jakie wywarł na nim Giggs, opisywał po latach w dokumencie „Class of 92” Phil Neville.

FERGUSON JAK OJCIEC

Ferguson zakochał się w jego grze od pierwszego wejrzenia. Najpierw ciągnął ze sobą Bobby’ego Charltona, by ten zobaczył cudownego, trzynastoletniego dzieciaka, potem nie zważał na przytyki starszych zawodników, którzy uznali, że Ryan jest zbyt chudy, by zaistnieć w zawodowej piłce. Szkot przywoływał fragment treningu, podczas którego ośmieszał Viva Andersona. Doświadczony gracz miał wcześniej mówić, że nie wolno wystawiać skrzydłowego, bo jest tak cherlawy, iż ktoś zrobi mu krzywdę. Chwilę później gonił za Walijczykiem z wywieszonym jęzorem, nie mogąc go nawet dotknąć. Ferguson z ojcowską czułością patrzył na te obrazki. Wiedział, że na jego oczach wyrasta legenda klubu. Do historii przeszło poetyckie stwierdzenie, jakie Szkot rzucił, widząc go po raz pierwszy z piłką przy nodze – „był jak cocker spaniel, uganiający się za reklamówką na wietrze”.

Rodzina od blisko dekady nie tworzy jednak peanów na jego cześć. Jej członkowie, nie tylko oszukany brat i zraniony tata, czy zdradzona żona, nie widzą powodu, by Ryana Giggsa piłkarza oceniać bez uwzględnienia Ryana Giggsa człowieka. – To brudny pies, pozbawiony moralności. Romans z żoną brata? Na litość boską. Zrozumiałabym jeszcze, gdyby to była żona innego zawodnika, ale nie bratowa. I to tak długo! To straszne – grzmiała na łamach prasy ciotka Giggsa, Joanna Wilson, która chyba nie do końca sama rozumiała definicję moralności.

Zniszczone relacje familijne nie przełożyły się na życie zawodowe byłej gwiazdy Manchesteru United, choć przecież nigdy nie dowiemy się, czy to, że nie dostał wymarzonej posady jednego ze śmiałków-następców Fergusona, nie było powodowane w jakiejś części przez wybryki poza boiskiem. Prawda jest taka, że Giggs marzył o funkcji menedżera na Old Trafford, był nawet taki moment, kiedy ta kwestia wydawała się przesądzona. Sam Ferguson mówił, że Ryan to idealny materiał na trenera. – Bo jest mądry, a piłkarze go szanują – tłumaczył Szkot.

JESTEM NIEWINNY

Anders Lindegaard, przed laty rezerwowy bramkarz United, doświadczył jednego z przemówień Giggsa w szatni i usłyszał w tym wyraźną nutę Fergiego. Twierdził on, że tylko sir Alex potrafił tak motywować. Ryan powtarzał, że „dobrze wiedzieć, iż były menedżer go wspiera, bo to oznacza, że można się do niego zwrócić, kiedy zajdzie taka potrzeba”. Ale zwraca się do niego inny podopieczny, Ole Gunnar Solskjaer. To Norweg, który – w przeciwieństwie do Giggsa – u Fergusona był głównie rezerwowym, dostał główną rolę w Teatrze Marzeń, czyli tam, gdzie Walijczyk doszedł najwyżej do szczebla grającego menedżera tymczasowego. Nie udało mu się zastąpić na stałe ani Davida Moyesa, ani później Holendra Louisa van Gaala, choć ten ostani sam namawiał władze klubu na taki ruch. Gdy wreszcie sięgnięto po Jose Mourinho, RG zrozumiał, że czas ruszyć w podróż inną drogą.

To niesamowite, że piłkarz, który na boisku grał tak bardzo fair – w ciągu blisko ćwierćwiecza kariery w koszulce MUTD nie obejrzał czerwonej kartki – w życiu prywatnym tak wszystko schrzanił. Zamiast szykować się do kolejnego meczu z reprezentacją Walii, musi czytać notki prasowe na swój temat, a paparazzi czekają na niego pod komendą.

Za Sky Sports: „Policja została wezwana o 22:05, w niedzielę 1 listopada, po tym, jak otrzymała informację o zakłóceniu porządku pod adresem w Worsley. Kobieta około trzydziestki doznała niewielkich obrażeń, ale nie wymagała opieki lekarskiej. 46-letni mężczyzna został aresztowany za napaść. Zostanie zatrzymany do momentu wyjaśnienia sprawy”.

Prawnicy Giggsa poinformowali, że ich klient zaprzecza wszystkim oskarżeniom. Chce też współpracować z policją. Według dziennikarzy „Daily Mail”, Kate Greville była w trakcie opuszczania domu, zarzucając Ryanowi zdradę. Wtedy właśnie miało dojść do napaści. Para poznała się w 2013 roku, gdy Greville odpowiadała za PR w Hotel Football – umiejscowionego obok Old Trafford hotelu, należącego do Giggsa i Gary’ego Neville’a. Walijczyk nie był jeszcze wówczas rozwiedziony, mimo że rodzinna afera z bratem i jego żoną miała miejsce wcześniej. Z żoną Stacey rozstał się dopiero trzy lata temu.

Ważą się jego dalsze losy w kwestii pozostania na stanowisku selekcjonera. Na razie został odsunięty na najbliższe mecze. Ludzie, którzy pamiętają go z boiska, chcieliby bardzo wierzyć, że jest niewinny – kredyty zaufania w przypadku idoli bywają absurdalnie wielkie. Chcieliby, ale jest im trudno, bo Ryan Giggs od lat nie daje powodów, by stawać po jego stronie.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Dziennikarz Canal+. Miłośnik ligi angielskiej, która jest najlepsza na świecie. Amen.