Wyjątkowa kolaboracja Le Coq Sportif x 24 Kilates wjeżdża do Street Supply

Zrzut-ekranu-2018-04-12-o-17.21.47.png

Nie jesteśmy wielkimi znawcami geografii, a mimo to wiemy, co łączy Katalonię i Francję. Albo przynajmniej tak nam się wydaje, patrząc na najnowszą współpracę Le Coq Sportif x 24 Kilates.

Jeśli pytanie o wspólne cechy tych regionów padłoby na lekcji geografii, odpowiedź byłaby banalnie prosta (pod warunkiem, że można ściągać z podręcznika). Oba kraje, poza wspólna granicą w większości opartą o pasmo górskie zwane Pirenejami (bardzo ładna okolica, polecamy odwiedzić), łączy szeroko rozwinięta współpraca na szczeblu powiedzmy że najwyższym. Możliwe, że wyolbrzymiamy, może trochę przesadzamy, ale sytuacja usprawiedliwia, bowiem 24 Kilates ponownie łączy siły z zaprzyjaźnioną, francuską marką. Będzie to już trzecia kolaboracja pomiędzy barcelońskim butikiem a sąsiadem zza miedzy. Początki ich współpracy sięgają 2013 roku, kiedy to na rynku pojawił się model Flash. Intensywnie czerwona kolorystyka z miętowymi akcentami na podeszwie to znaki rozpoznawcze tamtego wydania. Partnerom na tyle spodobała się współpraca, że do wspólnego stołu usiedli ponownie w 2016 roku. Tym razem na warsztat wzięto model R1000. W przypadku tej kolaboracji inspirację stanowił kogut, czyli po hiszpańsku Gallo. Kogut przybrał barwy mocno katalońskie - pomarańcz oraz czerwień, a także odcienie zieleni. Jako uzupełnienie dodano pozłacany breloczek w kształcie pazurów koguta i specjalny, sygnowany woreczek. Brzmi dobrze? Było jeszcze lepiej! W Barcelonie oraz Bangkoku, gdzie 24 Kilates posiada swój drugi butik, wraz z butami można było dostać breloczek z prawdziwego złota. To dopiero jest grail!

W tym roku czas na część trzecią i zapewnie nie ostatnią. Historia w pewnym stopniu zatoczyła koło, bowiem projektanci wrócili do modelu z pierwszej kolaboracji. Flash to kwintesencja początków lat 90. i złotych czasów butów biegowych. Tegoroczne wydanie stanowi hołd i jest swoistym pójściem pod prąd obecnym trendom oraz ucieczką od technologii na rzecz najwyżej jakości materiałów i wykonania. Do tego przywiązanie do detali i kolorystyki, w których nylon łączy się ze skórą. Stonowaną, białą kolorystykę przełamują granatowe elementy i charakterystyczne miętowe wstawki. Zmienione logo na języku, znak Kilates 24 na tylnym panelu, wykończenia sznurówek czy sygnowane wkładki stanowią wisienkę na torcie. To wszystko opakowano w specjalne pudełko z dodatkowymi parami sznurówek  w środku.

Premiera już 14 kwietnia w stołecznym butiku Street Supply. Od godziny 11:00 możecie wbijać na Świętokrzyską 16 oraz w onlajn na streetsupply.pl

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.