Przy pierwszym wydawnictwie zgarnął Złotą Płytę za singiel Patolove i zjechał całą Polskę, zahaczając nawet o Męskie Granie.
Jak nierzadko nobliwa, męskograniowa publika odebrała performance Osy, bo do standardowych koncertów na pewno nie należą? Zdaniem Stasiaka, naszego człowieka na Męskim Graniu – świetnie. To tylko dowód na to, że cross rapu i punka jest na dobrą sprawę mainstreamem, co zresztą nie powinno dziwić, skoro te gatunki są obecne w Polsce od dobrych kilkudziesięciu lat.
Wydane rok temu Sprzedałem dupe odbiło się szerokim echem, zwłaszcza wśród tych słuchaczy rapu, którzy na co dzień... nie słuchają rapu; tak odważnie żeniącego nawijkę z punkrockowymi gitarami typa nie było na krajowej scenie nigdy. Spodziewaliśmy się, że na kolejne wydawnictwo wrocławianina nie będzie trzeba długo czekać. I tak się faktycznie stało.
To zrzut z fejsa Osy. Kiedy świeży materiał ujrzy światło dzienne? Niczego nie wiadomo. U mnie to jest hobby, robię to przy okazji robienia wielu innych rzeczy. I – wiadomo – że to jest super zajawa i też fajny sposób na autoterapię, ale jak nie wyjdzie, to mogę mnóstwo innych rzeczy robić – mogę pojechać do Holandii zbierać pomidory albo nawet, kuźwa, iść do korpo; kto wie? Poradzę sobie w każdych warunkach… Jedyne, co więc musiałem na samym początku ustalić z wytwórnią, to że nie ma mówienia mi co mam robić. To nigdy nie przejdzie, bo jak słyszę choćby cień sugestii dotyczących moich numerów, klipów czy właściwie czegokolwiek innego, to od razu mówię, że jeśli masz ochotę, to mów dalej, ale ja i tak cię nie posłucham – tak o swoim bezkompromisowym podejściu do pracy opowiadał w rozmowie z serwisem Poptown Osa. Tę skrajnie autorską drogę doceniła publika, a jego występy live stały się już znane na całą Polskę. Zresztą najlepiej obrazuje to ten mem.
Paradoks polega na tym, że w tym całym popsuciu to wciąż jest sztuka marginesu robiona przez skrajnie wrażliwego chłopaka. Rogal nawinął kiedyś przebłyskotliwe wersy Wojna, nie ma w sobie, kurwa, nic z kobiety. Twoje rapy – nic z człowieka. Osa znajduje się tu na przeciwległym biegunie – pisaliśmy w recenzji Sprzedałem dupe. I mamy już ochotę zrecenzować nowy album. Niech to się szybko ukaże.
Komentarze 0