Z okazji Grey Day przypominamy historię 574, najsłynniejszego modelu New Balance

Zobacz również:Nowe plecaki oraz torby z jesiennej kolekcji Carhartt WIP sprawdzą się i na szkolnym korytarzu, i wśród górskich szczytów
cover.jpg

A teraz wsiadamy w wehikuł czasu i przenosimy się do Ameryki lat 80. Wasz ojciec jeździ kombi z drewnianą okleiną, mama ma fryzurę jak Bonnie Tyler, a wy słuchacie klasycznego rapu z walkmana i oglądacie na wideo filmy z Eddiem Murphym.

W związku z powyższym istnieje spore prawdopodobieństwo, że macie przy tym na nogach New Balance 574. Ikony ejtisowego stylu, buty, które chcieli nosić wszyscy. Jak to się stało?

Markę New Balance rozpropagowali yuppies, czyli młodzi, dorabiający się ogromnych pieniędzy biznesmeni z wielkich miast; Nowego Jorku, Los Angeles, Chicago, Dallas czy Bostonu - gdzie zresztą od zawsze znajduje się siedziba tej obuwniczej firmy. Odkryli je jako świetne buty do uprawiania sportu. I jak to czasem bywa z historiami kultowych joggingowych modeli, przeszczepili je do codziennych outfitów. Nagle New Balance'y zaczęły pojawiać się nie tylko w fitness clubach, ale i na ulicach.

Wśród ćwiczących najpopularniejszymi modelami były 565, 575 i 576. Z połączenia tych dwóch ostatnich powstał 574 - but hybrydowy, zawierający najważniejsze elementy swoich poprzedników, miks obuwia do biegania po asfalcie z trailówką. Co ciekawe, nie promowały go żadne kampanie reklamowe - ani telewizyjne, ani radiowe czy prasowe. Żadne. Marketing szeptany wystrzelił na tak wysoki poziom, że New Balance nie uwzględniał 574 nawet w katalogach swoich produktów. To sprawiało, że ten model był jednocześnie mainstreamowy i tajemniczy.

2.jpg

Lekko udoskonalony 574 stał się finalnie nie tylko modelem do biegania, ale pierwszym butem New Balance do codziennego chodzenia. I jednym z pierwszych, zawierających materiały syntetyczne klasy premium. Wizualnie był to tak mocny strzał w dziesiątkę, że przez kolejne dekady bostońska marka wypuszczała model na rynek w ogromnych ilościach, nie zmieniając w jego wyglądzie praktycznie niczego. Po prostu flagowiec. A przy nich się nie grzebie. Granatowy, bordowy i oczywiście szary - to najbardziej ikoniczne kolorystyki 574.

I właśnie Szary But jest powodem corocznego celebrowania Grey Day, święta marki New Balance. Tym razem Grey Day pack obejmuje trzy modele: klasyczne wydanie modelu 574 oraz wersję 574 Un-N-Ding, pozbawioną ikonicznego logo N. Kolekcję uzupełnia współczesny odpowiednik 574, czyli model 57/40 w limitowanej, szarej wersji. Ambasadorami tegorocznej kampanii są znani sportowcy: tenisistka Coco Gauff, koszykarz Jamal Murray, piłkarz Sadio Mane, sprinterka Sydney McLaughlin czy skater Tiago Lemos. Ten eklektyzm poszczególnych dyscyplin podkreśla uniwersalność kultowego buta.

Kiedy New Balance zrobi wszystkich na szaro? W sobotę, 15 maja, wtedy bowiem odbywa się Grey Day.

3.jpg

Tekst sponsorowany

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.