Za chwilę ceremonia wręczenia Oscarów. Kto dostanie, a kto powinien dostać w tym roku złote statuetki

Zobacz również:„Jackass” powraca! Pierwszy trailer nowego filmu to czyste szaleństwo
file.1917.jpg

To są najlepsze Oscary od bardzo, bardzo dawna. Nie pamiętamy, kiedy ostatni raz o nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej walczyło tyle świetnych filmów.

Może 2006 i rywalizacja Tajemnicy Brokeback Mountain, Monachium, Capote i Good Night And Good Luck, które pogodził sensacyjny zwycięzca, Miasto gniewu? Albo 1999 i wielkie starcie Szeregowca Ryana z Cienką czerwoną linią plus żenujące pominięcie wspaniałego Truman Show?

Grunt, że w tym roku oscarowy wyścig też będzie bardzo zacięty. Faworyci są znani od pewnego czasu, natomiast jak co roku można pewnie liczyć na jakieś niespodzianki. Zobaczcie, kto naszym zdaniem - bazując na typach krytyków i bukmacherów - ma największe szanse na Oscary w najważniejszych kategoriach, a kto faktycznie powinien je dostać.

1
Najlepszy film
parasite.jpg

Dostanie: Parasite

Powinien dostać: Pewnego razu w... Hollywood

To może być duża niespodzianka, skoro powszechnie wciąż uważa się, że faworytem jest 1917 Sama Mendesa. I tak, wojenna superprodukcja też ma wielkie szanse na zwycięstwo w najważniejszej kategorii. Ale równie głośno mówi się o tym, że po raz pierwszy w historii (nie liczymy niemego Artysty) najlepszym filmem roku zostanie produkcja nieanglojęzyczna. Parasite wygrało już prestiżowy festiwal w Cannes, jest nakręcone z lekko amerykańskim oddechem, chociaż w mocno azjatyckim stylu (to mieszanie gatunków!), a przy tym to film, który głośno mówi o palącym świat problemie nierówności społecznych. Bez dydaktyzmu, za to w bardzo atrakcyjny dla oka sposób. Gdyby Bong Joon-Ho rzeczywiście dostał Oscara za najlepszy film roku, przyjęlibyśmy to bez cienia grymasu - to naprawdę świetne kino.

Ale... Sercem wciąż jesteśmy za Tarantino, który nakręcił jeden z najpiękniejszych listów miłosnych do kina, jakie znamy. Pewnego razu w... Hollywood to taki film, który docenia się dopiero po czasie, bo na początku faktycznie może wydawać się za długi i przegadany. Dopiero potem, kiedy wracamy do niego, wyczuwamy tę nostalgię za starym Hollywood, chwyta nas ujęty w scenariuszu wątek powolnego przemijania, no i ten niesamowity finał. Tarantino ciągle odgraża się, że to jego przedostatni film, więc niech Akademia nie liczy, że ostatni będzie jeszcze lepszy, tylko da mu tego Oscara już teraz - i miejmy to z głowy.

2
Najlepszy reżyser
mendes.jpg

Dostanie: Sam Mendes

Powinien dostać: Sam Mendes

Może 1917 się nie podobać ze względu na nieco trącący myszką we współczesnym kinie patos, natomiast pod względem reżyserskim to jest absolutny majstersztyk. Mendes nakręcił to tak, jakby rzeczywiście stał z kamerą za żołnierzami podczas I Wojny Światowej. Efekt długiego ujęcia dosłownie hipnotyzuje, zresztą formalnie to w ogóle dosyć odważna propozycja - zobaczcie, jak uproszczona jest tutaj warstwa fabularna. Ten film polaryzuje jak mało który; głosy zachwytu mieszają się z rozczarowaniem, ale do reżyserii nikt się nie przyczepia. Swoją drogą gdyby Mendes faktycznie wygrał w tej kategorii, wówczas zaliczyłby małą rocznicę - równo 20 lat temu triumfował jako najlepszy reżyser za swoje debiutanckie American Beauty.

3
Najlepsza aktorka pierwszoplanowa
judy.jpg

Dostanie: Renee Zellweger

Powinna dostać: Scarlett Johansson

Chyba stuprocentowy pewniak - Judy od początku do końca trzyma się wyłącznie na doskonałej kreacji Zellweger, z pasją wcielającej się w złamaną życiem piosenkarkę i aktorkę Judy Garland. Zresztą Akademia lubi właśnie takie wielkie role w słabszych filmach - to casus Sandry Bullock (Wielki Mike), Julianne Moore (Still Alice) czy Jeffa Bridgesa (Szalone serce). My jednak stawiamy na Scarlett Johansson, bo jej rola w Historii małżeńskiej jest dużo bardziej niejednoznaczna i sami do końca nie wiemy, co sądzić o jej postaci: niby w tytułowym małżeństwie była tą zdominowaną, ale już podczas sądowej walki o dziecko to ona przechwytuje pałeczkę. Ofiara czy nie? Dzięki Scarlett do tej pory nie umiemy odpowiedzieć na to pytanie.

4
Najlepszy aktor pierwszoplanowy
jokercover.jpg

Dostanie: Joaquin Phoenix

Powinien dostać: Joaquin Phoenix

Tu akurat nie będziemy się wymądrzać, bo wszystko już o tej roli zostało powiedziane. Może zamiast tego odeślemy was do naszej październikowej recenzji Jokera. Pada w niej zdanie: a zresztą niech najlepszą recenzją filmu Todda Philipsa będzie to, że po seansie już na zawsze z Jokerem będzie kojarzyć wam się Joaquin Phoenix, a nie Heath Ledger. No i tak.

5
Najlepszy film nieanglojęzyczny
parasitemovie.jpg

Dostanie: Parasite

Powinien dostać: Parasite

Od razu dodajemy - to jest supermocna kategoria, widzieliśmy wszystkie pięć filmów i każdy spokojnie zasługuje na Oscara. Boże ciało też. Natomiast nie będziemy oszukiwać, Parasite nieco odstaje od całej reszty, a jeśli wymienia się go jako głównego kandydata na film roku, no to nie ma siły, tu musi wygrać w cuglach. Jan Komasa i tak nie będzie miał się czego wstydzić.

Chyba że wszystko stanie na głowie i faktycznie wygra Boże ciało. Z pomocą boską może się udać!

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.