Z całą miłością do naszego ulubionego twórcy, ale cieszymy się, że przegrał z Jokerem. Może to dlatego na ten rok zapowiada aż trzy nowe filmy?
Nie było aż tak kolosalnego hitu jak Kler, który rok temu przyciągnął przed ekrany ponad 5 milionów widzów. Ale i tak mamy rekord. W 2019 polskie kina sprzedały 60 milionów biletów, czego nie udało się dokonać ani razu w ciągu ostatnich 30 lat; to prawie 2 x więcej niż w 2013 (kiedy finalny wynik wynosił 36 milionów). I również w 2013 na 1 miejscu końcoworocznego podsumowania znalazł się film zagraniczny, czyli Hobbit. Pustkowie Smauga. Później przez 5 kolejnych lat triumfowały produkcje polskie - Bogowie (2014), Listy do M. 2 (2015), Pitbull. Niebezpieczne kobiety (2016), Listy do M. 3 (2017) i właśnie Kler (2018).
Tymczasem w 2019 znów na czele zagranica. Największym przebojem roku okazał się, zresztą zgodnie z oczekiwaniami, Król Lew, na którego wybrało się ponad 2.5 miliona widzów. Pewnie gdyby Kraina Lodu 2 weszła na ekrany tydzień wcześniej to zajęłaby 1. miejsce, ale niestety - ten obraz obejrzało tylko o 60 tysięcy widzów mniej, stąd druga pozycja. Na trzeciej polska komedia Miszmasz czyli Kogel Mogel 3 (2.39 mln), a potem... Joker! Na obraz Todda Philipsa poszło 1.97 mln osób, co czyni go najpopularniejszym filmem komiksowym w polskich kinach ever.
Oczko dalej Polityka Patryka Vegi - czyżby powolny spadek popularności? Takie Kobiety mafii 2 w ogóle nie weszły do pierwszej dziesiątki rocznego zestawienia, co musi być niemałym szokiem dla jego wyznawców. Dychę uzupełniają miejsca od 6 do 10 - w kolejności: Avengers. Koniec gry, Sekretne życie zwierzaków domowych 2, Planeta Singli 3, Boże ciało (świetny film, propsujemy) i Jak wytresować smoka 3.