Czas: start. Drugi tydzień lipca, warszawskie lotnisko Bemowo. Headlinerów jeszcze nie znamy, ale pierwsze gwiazdy już tak.
Rok temu na CLOUT wyprzedano wszystkie bilety, a trzeba pamiętać, że na torze wyścigów konnych Służewiec codziennie bawiło się kilkadziesiąt tysięcy osób. Nic dziwnego, że oczekiwania wobec kolejnej edycji są ogromne. Pierwszy ruch – zamiana festiwalowego terenu na jeszcze większy, czyli stołeczne lotnisko na Bemowie. Nie znamy jeszcze headlinerów tegorocznego CLOUT, ale już zestaw pierwszych nazwisk i ksyw, które w lipcu wystąpią w Warszawie, jest bardzo mocny.
Po raz pierwszy w Polsce zagra Cash Cobain, pochodzący z Bronxu raper, którego debiutancki album Play Cash Cobain okrzyknięto jednym z najciekawszych wydawnictw 2024 roku. Już dawno temu chodził nam po głowie materiał zatytułowany Cash: jedyny Cobain, którego trzeba znać. Ostatecznie nie powstał; powstał natomiast – jeszcze lepszy od ubiegłorocznego Pretty Girls Love Slizzy – zestaw utworów Play Cash Cobain, gdzie brat ponownie przełożył język drillowej przemocy na język miłości. Z naszej perspektywy – właśnie ten Freshman XXL stanowi oczywisty peak na najbliższy Clout Festival – pisaliśmy w grudniu, umieszczając Play Cash Cobain na 10. miejscu naszego zestawienia najlepszych zagranicznych płyt roku. I wychodzi na to, że przewidzieliśmy przyszłość.
Kilkukrotnie w naszym kraju grali za to Denzel Curry i Ken Carson. I jeden, i drugi ma w Polsce sporą grupę fanów, dodatkowo Carson przyjedzie do nas w związku z premierę długo oczekiwanym More Chaos (Kai Cenat zdradził, że drop albumu już w kwietniu). Z kolei Denzel jest świeżo po wydaniu King Of The Mischievious South vol. 2. To też płyta z naszej końcoworocznej topki 2024.
Na deser mniej znany zawodnik – pochodzący z Georgii Lazer Dim 700, autor zeszłorocznego debiutu Keepin It Cloudy i szeregu mixtape'ów, które publikuje od 2019 roku.
Organizatorzy CLOUT, który odbędzie się w dniach 11-12 lipca 2025 r., podkreślają, że żaden z tych artystów nie będzie headlinerem, czyli najgłośniejsze nazwiska dopiero przed nami.
Komentarze 0