10 filmów wojennych, które trzeba znać

Szeregowiec Ryan cover.jpg
fot. kadr z "Szeregowca Ryana"

Koniec z łopoczącym sztandarem. To kino, które jest i wybitne, i uczciwe, bo pokazujące wojnę jako czyste okrucieństwo; sytuację, w której nie ma wygranych.

To gatunek, który powstał podczas I wojny światowej, ale na poważnie zaczął istnieć w kinie dopiero na przełomie lat 20. i 30. Od samego początku dzielił się na dwie wyraźne gałęzie: część filmów wojennych miała przesłanie głęboko pacyfistyczne, część sławiła wyczyny dzielnych żołnierzy, krzewiąc w widzach ducha walki. I taki podział prezentuje się mniej więcej do dziś.

Wybraliśmy dla was dziesiątkę, chociaż ten ranking mógłby być o wiele szerszy. Ale filmy poniżej to absolutny kanon, który po prostu trzeba znać. Pretekst? Jeden z nich obchodzi właśnie 25. urodziny.

10
„Szeregowiec Ryan”
Szeregowiec Ryan.jpg

Tak, to patetyczny Steven Spielberg. Ale są takie filmy, w których uderzenie w patos jest na swój sposób wskazane, zwłaszcza jeśli takie sceny są równoważone brutalnym naturalizmem. Dlatego Szeregowiec Ryan to z jednej strony oddech wielkiego, epickiego kina w starym stylu, z drugiej - mistrzowska, powalająca sekwencja początkowa, która zmieniła oblicze myślenia o wojnie w świecie filmu. Po tym intro (dodajmy, że nakręconym przez polskiego operatora Janusza Kamińskiego), po tych dziesiątkach przypadkowych śmierci, umieraniu w bólu i konwulsjach, w obrębie gatunku zmieniło się bardzo wiele.

gdzie obejrzeć: Netflix, HBO Max, Prime Video, SkyShowtime

9
„Ziemia niczyja”
Ziemia niczyja.png

Możecie nie kojarzyć tego tytułu, choć w swoim czasie (czyli na początku XXI wieku) Ziemia niczyja była wielkim objawieniem, laureatem Oscara za najlepszy film nieanglojęzyczny. Punkt wyjściowy niesamowity: lata 90., walki na Bałkanach, a w okopach obok siebie znajdują się trzy osoby: Bośniak, Serb (czyli żołnierze z dwóch różnych stron barykady) i jeszcze jeden bośniacki żołnierz, który miał wyjątkowego pecha, bo wylądował na minie. Kiedy mocniej się poruszy, mina eksploduje. To sprawiło, że obie strony musiały zawrzeć chwilowe zawieszenie broni, na miejscu pojawiła się telewizja, a pechowy żołnierz stał się gwiazdą mediów. Bardzo czarna komedia, w której na pierwszy plan przebija się pytanie: co my najlepszego zrobiliśmy? Bo obie strony nad tym się zastanawiają – po co wojna, skoro doprowadza do tak idiotycznych sytuacji. Na tle całej dziesiątki Ziemia niczyja wyróżnia się jeszcze jednym – tylko tu mówimy o filmie, którego praktycznie wszyscy twórcy brali udział w autentycznej wojnie i doskonale wiedzą, czym ona pachnie.

gdzie obejrzeć: na ten moment niedostępny na polskojęzycznych platformach

8
„M.A.S.H.”
MASH.jpg

Ten film powinniście obejrzeć, trzymając pod ręką książkę Paragraf 22 Josepha Hellera, bo i tu i tu okropieństwa wojny zostają wykrzywione satyrą najwyższych lotów. Ktoś mógłby się oburzyć: w erze wojny w Wietnamie (M.A.S.H. to końcówka lat 60., więc dla dobra ogółu zamieniono w filmie Wietnam na Koreę) kręcić komedię o takich sprawach? Udało się świetnie, bo walki są w tym filmie oglądane oczyma lekarzy polowych, kompletnych abnegatów, którzy mogliby być duchowymi ojcami bandy z Kac Vegas. Reżyser Robert Altman mówi przez to otwarcie: na front w przeważającej większości trafiają osoby, które w ogóle nie powinny się tam znaleźć. I to jest chyba największym absurdem idei wojny samej w sobie.

gdzie obejrzeć: na ten moment niedostępny na polskojęzycznych platformach

7
„Łowca jeleni”
Łowca jeleni.jpg

To film praktycznie bez scen walk, efektów specjalnych, zresztą w ogóle wojny tu jak na lekarstwo. Ale nie o to chodzi - Łowca jeleni jest tak wielki, bo bez żadnych upiększeń pokazuje, jakie spustoszenia w ludzkiej psychice wywołuje służenie w imię narodu. Zdecydowanie nie jest to obraz, który może zachęcić młodych kandydatów do wstąpienia w szeregi armii, skoro żołnierze są w nim przedstawieni jako doszczętnie zdewastowane mentalnie ludzkie zombie, bez szans na ozdrowienie. To także w tym filmie pojawiła się słynna scena rosyjskiej ruletki – plotka mówi, że na życzenia Roberta De Niro (i dla wzmocnienia autentycznego strachu wśród aktorów) użyto paru prawdziwych kul.

gdzie obejrzeć: na ten moment niedostępny na polskojęzycznych platformach

6
„Syn Szawła”
Syn Szawła.jpg

48 godzin z życia funkcjonariusza Sonderkommando z obozu Auschwitz-Birkenau, który wbrew obozowym zasadom walczy o godny pochówek zmarłego chłopca, w którym widzi własnego syna. Bez zbędnych opisów ani recenzji; to po prostu jeden z najbardziej humanistycznych filmów, jakie kiedykolwiek powstały. Przerażający, poruszający, nie do zapomnienia.

gdzie obejrzeć: HBO Max

5
„Bękarty wojny”
Bękarty wojny.jpg

Tarantino w swoim żywiole. Tylko on jest w stanie zabić Hitlera w kinie, a opowieść o planujących zamach na Fuehrera amerykańskich żołnierzach żydowskiego pochodzenia ubrać w formę spaghetti westernu. Nie wiadomo, czy Bękarty wojny są bardziej bezczelne niż brawurowe, ale fakty są takie, że mistrz podbił nimi zestawienia najlepszych filmów końcówki ubiegłej dekady, a przy okazji odkrył dla kina Christophe'a Waltza, do tej pory nieznanego austriackiego aktora. Chyba wyszło mi arcydzieło! - stwierdza w ostatniej scenie Bękartów wojny Brad Pitt, który właśnie wyrżnął swastykę na czole oficera SS, Hansa Landy. Chyba wyszło.

gdzie obejrzeć: Netflix, Prime Video, SkyShowtime

4
„Full Metal Jacket”
Full Metal Jacket.jpg

Anegdota: grający upiornego sierżanta Hartmana Lee Ermey był w rzeczywistości autentycznym mundurowym, szkolącym marines podczas wojny w Wietnamie. Teraz macie już odpowiedź na pytanie, jak udało mu się zagrać tak strasznego tyrana (i dlaczego reżyser Stanley Kubrick był zachwycony jego naturalnością). Ale żarty na bok, bo Full Metal Jacket, podobnie zresztą jak poprzednie tytuły, portretuje najciemniejsze aspekty wojny, a konkretnie powolny proces dehumanizacji żołnierzy. Kubrick precyzyjnie pokazał, co sprawia, że zwykli ludzie stają się maszynami do zabijania, gdzie w tym wszystkim jest psychologia, gdzie socjotechnika, a gdzie zwykłe wzbudzanie panicznego strachu. Film wybitny, ale widownia nie dopisała: Full Metal Jacket okazał się finansową wtopą, a jego walory doceniono dopiero po latach.

gdzie obejrzeć: Prime Video

3
„Idź i patrz”
Idź i patrz.jpeg

Zdecydowanie dla widzów wymagających, zdecydowanie nie dla widzów wrażliwych. Rok 1943, Niemcy posuwają się w głąb Białorusi i walczą z partyzantami, a jednym z elementów tej walki jest eksterminacja lokalnej ludności, czyli wycinanie w pień wszystkich, którzy staną im na drodze. Są serwisy, które klasyfikują Idź i patrz jako horror – z pewnych względów jesteśmy w stanie to zrozumieć, bo to naprawdę przerażający, skrajnie brutalny film. Podobno reżyser Elem Klimov zakończył tym obrazem karierę, ponieważ – jak sam uważał – powiedział już w Idź i patrz wszystko, co mógł i chciał.

gdzie obejrzeć: na ten moment niedostępny na polskojęzycznych platformach

2
„Cienka czerwona linia”
Cienka czerwona linia.jpg

W 1999 roku za najlepszy film nominowano zarówno Szeregowca Ryana, jak i Cienką czerwoną linię; niesamowity wyścig na miarę pojedynku To nie jest kraj dla starych ludzi i Aż poleje się krew osiem lat później (jakim cudem wygrał Zakochany Szekspir? No dobra, po latach wiadomo – Harvey Weinstein okazał się mistrzem agresywnego marketingu). A co do filmu Terrence'a Malicka – chyba najlepszym określeniem byłoby: jest inny (jest też przy tym wybitny). Zamiast szeregu scen batalistycznych, poetycka odyseja amerykańskich żołnierzy na okupowanej przez Japonię wyspie Guadalcamal. Ci ludzie są coraz bardziej świadomi tego, że to misja samobójcza, dlatego Cienka czerwona linia koncentruje się przede wszystkim na umyśle człowieka wrzuconego w wir wojny. Nawet jeśli udało się wygrać walkę, to i tak nie ma ona żadnego znaczenia, jej uczestnicy są tylko trybikami w machinie i prędzej czy później i tak zginą. Zadbajcie o to, żeby pierwszego seansu Cienkiej czerwonej linii nie zakłóciło wam absolutnie nic.

gdzie obejrzeć: Disney+

1
„Czas apokalipsy”
Czas Apokalipsy.jpg

Nie mogło być innego miejsca pierwszego. Czas apokalipsy to chyba jedyny film z całego zestawienia, którego się nie ogląda – w niego się wsiąka. Odrealniony, narkotyczny, poruszający jak najbardziej realistyczne tematy o istocie wojny i panujących na niej zasad: czy w ogóle takie istnieją? Reżyser Francis Ford Coppola mówi wprost – nie. Wszystko to, czym karmią przekazujące wojenne informacje media to kłamstwo, tu przetrwają tylko ci walczący bez reguł. A punktem wyjścia jest rozkaz zadany kapitanowi Willardowi, który ma zlikwidować Kurtza, pułkownika – dezertera, tworzącego własną armię w wietnamskiej dżungli. Im bliżej jego siedziby, tym otaczająca rzeczywistość staje się coraz bardziej dzika. Film Coppoli jest także pięknym dowodem na poświęcenie, które trzeba złożyć w hołdzie własnej wiary w wielkie kino. Wszystko wskazywało na to, że Czas apokalipsy okaże się wielką klęską: najpierw plan zdjęciowy na Filipinach zniszczyły żywioły natury, potem okazało się, że budżet musi zostać grubo przekroczony, aktorzy się kłócili, grający Willarda Martin Sheen dostał na planie ataku serca (to dlatego w części scen nie widać jego twarzy), Francis Ford Coppola doznał załamania nerwowego, a film pojechał na festiwal w Cannes w wersji nieukończonej. I wygrał główną nagrodę.

gdzie obejrzeć: Prime Video

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Współzałożyciel i senior editor newonce.net, współprowadzący „Bolesne Poranki” oraz „Plot Twist”. Najczęściej pisze o kinie, serialach i wszystkim, co znajduje się na przecięciu kultury masowej i spraw społecznych. Te absurdalne opisy na naszym fb to często jego sprawka.
Komentarze 0