W odróżnieniu od pierwszej adaptacji Super Mario Bros. ten film jest sukcesem finansowym. Ale trudno oprzeć się wrażeniu, że to kolejny raz, gdy ktoś zarabia pieniądze na odcinaniu kuponów.
Najlepszego zdaniem wielu agenta 007 pożegnaliśmy w „Nie czas umierać” i odkąd ruszyła giełda nazwisk, spekulacje grzane są na okrągło. Nawet ostatnie tygodnie przyniosły nowe nazwiska.