10 najbardziej poruszających hymnów piłkarskich. Czas na sentymentalną podróż

Liverpool FC v AFC Bournemouth  - Premier League
Fot. by Simon Stacpoole/Offside/Offside via Getty Images

Wywołują ciarki na plecach, są odśpiewywane emocjonalnie i traktowane z należną estymą, kojarzą się z historycznymi sukcesami oraz najważniejszymi momentami w dziejach klubu. Kiedy słyszysz początek refrenu, z automatu dorzucasz kolejne słowa zakodowane w pamięci. Wybraliśmy najbardziej poruszające hymny klubów piłkarskich.

Każdy z nich ma swoją upamiętnioną historię. Bardziej lub mniej znaną, ale kiedy zaczyna się spotkanie, uśmiech sam pojawia się na twarzy. Kibice unoszą szaliki w górę i nawet piłkarze biorą się za śpiewanie albo przynajmniej nucenie charakterystycznej melodii. Które utwory stały się nieodłącznym, wyczekiwanym momentem każdego widowiska?

1
Stern des Südens – Bayern Monachium

Nazwa tej piosenki oznacza „Gwiazda Południa”. Hymn Bawarczyków został przetłumaczony na dwanaście języków. Napisał go niemiecki artysta Willy Astor latem 1998 roku. Później ocenił, że ten utwór był „darem dla jego kariery artystycznej”, bo hit świetnie się przyjął nie tylko w Niemczech. „To część mojej sztuki, której nie muszę się wstydzić” – stwierdził tekściarz i artysta komediowy.

2
Uma vez Flamengo, sempre Flamengo

Raz będziesz za Flamengo, na zawsze pozostaniesz za Flamengo. Utwór, który jest na ustach całej Ameryki Południowej, bo nikt nie ma więcej fanów na kontynencie od brazylijskiej drużyny. To drugi z hymnów, bardziej żywiołowy i popularny, nagrany w 1945 roku przez Gilberto Alvesa. Pierwszy został skomponowany 25 lat wcześniej. Tamten „marsz” tworzył były bramkarz klubu Paulo Magalhães. W Ameryce Łacińskiej częstym motywem jest posiadanie dwóch oficjalnych hymnów – klasycznego, tradycjonalistycznego oraz – powiedzielibyśmy – takiego bardziej do pośpiewania i poruszania się.

3
Narcotic – Girondins Bordeaux

Przebój niemieckiego zespołu rockowego Liquido stał się hymnem francuskiego klubu z Bordeaux. To w zasadzie ich jedyny międzynarodowy znaczący hit. Kawałek po prostu przypadł do gustu, dlatego przez lata towarzyszył piłkarzom, wychodząc na murawę. Nawet trenerzy rywali przyznawali, wywołując małe skandale, że mają go na swojej playliście. Kilka lat temu Pascal Obispo, syn byłego piłkarza Maxa Obispo, nagrał nową piosenkę, która miała zastąpić ten hymn, ale nie spodobała się najwierniejszym kibicom Żyrondystów. On narzekał wtedy na nieuczciwe traktowanie: „Skreślili mnie za stare zdjęcia w koszulce Marsylii czy PSG, a w rzeczywistości nawet nie przesłuchali tego utworu”. Sympatycy Bordeaux podkreślali jednak, że po prostu był słaby, nieszczery i nie czuli tego. Narcotic bardziej wpadało w ucho i motywowało przed meczem.

4
Dale Cavese – Boca Juniors

Ten oficjalny, klasyczny hymn powstał w 1926 roku za inicjatywą Victoriano „Toto” Caffarena zainspirowanego zwiedzaniem dzielnicy Boca. Znalazł autora słów, kompozytora, a dwa lata później hymn zadebiutował po meczu ze szkockim Motherwell. I choć jest piękny, nam bardziej podoba się jedna z wersji przyśpiewek przedmeczowych. Przecież Argentyńczycy to głównie żywioł i pasja oddawana w śpiewanych utworach. „Dale Cavese” występuje na różnych obiektach, ale przerobione „Dale Boca” na potrzeby ekipy z La Bombonery szczególnie przypadło nam do gustu. Tym nieoficjalnym hymnem można się chwalić przed światem.

5
Forever Blowing Bubbles – West Ham

Amerykańska piosenka zagrana po raz pierwszy w 1918 roku została przyjęta jako hymn londyńskiego klubu. Mówi się, że już w latach dwudziestych, chociaż dopiero w 1940 roku znajdziemy zapiski, że kibice West Hamu śpiewali ją na meczach. Historia jej przyjęcia jest niesamowita. Dyrektor szkolnej drużyny Park School, Cornelius Beal, napisał własne słowa do najmodniejszej piosenki tamtych czasów „Bubbles”. Gdy któryś z jego podopiecznych rozegrał znakomite zawody, fani umieszczali jego nazwisko w przerobionej wersji dyrektora. W tamtej drużynie występował też Billy „Bubbles” Murray, który z racji podobieństwa do słynnego obrazu z chłopcem zapatrzonym w bańkę wystąpił nawet w reklamie mydła Pears. Murray został później zawodnikiem West Hamu, a wraz z nim na trybunach pozostało charakterystyczne „I’m forever blowing bubbles”.

6
Cant del Barça – Barcelona

Ten hymn powstał z okazji 75. rocznicy powstania katalońskiego klubu. Kiedy został oficjalnie zaprezentowany w 1974 roku, wykonywał go chór stworzony z 3600 osób. Twórcami słów są Josép Maria Espinàs i Jaume Picas, a za muzykę był odpowiedzialny Manuel Valls. Dzieło niesamowicie przyjęło się na trybunach Camp Nou i jest charakterystycznym dźwiękiem towarzyszącym piłkarzom tuż przed meczem oraz po ostatnim gwizdku.

7
Juve, storia di un grande amore – Juventus

Historia wielkiej miłości do klubu ze stolicy Piemontu. Hymn mistrzów Italii funkcjonuje od 2005 roku. Jest odśpiewywany przed każdym meczem – dawniej na Stadio delle Alpi, aktualnie na Allianz Stadium. W tym wideo oglądamy nowoczesną koncepcję i wykonanie. Utwór został napisany i stworzony przez Paolo Belliego.

8
Roma Roma Roma

Piosenka skomponowana przez Antonello Vedittiego. W 1997 roku zastąpiła „Grazie Roma” wykonane z okazji mistrzostwa kraju również przez tego samego twórcę. Stary hymn jest wykonywany po zwycięskich spotkaniach. Ten nowszy, sentymentalny sprawia, że aż chce się przetransportować na Stadio Olimpico.

9
Himno del centenario – Sevilla

Emocjonujący, elektryzujący hymn, który wybrzmiewa w stolicy Andaluzji. Tu zobaczymy go w nowoczesnej wersji z okazji wieczoru w Lidze Mistrzów, gdy rywalizowali z Liverpoolem. W Hiszpanii nawet przeciwnicy Sevilli przyznają, że robi wrażenie. Podobnie jak w przypadku Juventusu, ten utwór funkcjonuje jako oficjalny hymn od 2005 roku. Został stworzony na stulecie klubu. W Sevilli zwracają uwagę, żeby nowi piłkarze poznali go i nauczyli się słów, ale nikogo specjalnie nie trzeba do tego namawiać. Od razu wpada w ucho i zostaje w głowie.

10
You'll Never Walk Alone – Liverpool

Nie chcemy niczego umniejszać Celtikowi ani Borussii Dortmund, które również utożsamiają się ze słynnym „Nigdy nie będziesz szedł sam”, ale nam najbardziej kojarzy się z Liverpoolem. Nie tylko ze względu na słynny finał Champions League w Stambule z 2005 roku. Podkreślają to kolejni piłkarze, trenerzy, działacze, że nic nie robi tak piorunującego wrażenia jak klimat Anfield i odśpiewane „You'll Never Walk Alone”. Magiczny utwór wywołuje wrzawę i atmosferę, które potrafią ponieść do każdego sukcesu, o czym w zeszłorocznej edycji Ligi Mistrzów przekonała się m.in. Barcelona.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Uwielbia opowiadać o świecie przez pryzmat piłki. A już najlepiej tej grającej mu w duszy, czyli latynoskiej. Wyznaje, że rozmowy trzeba się uczyć. Pasjonat futbolu i entuzjasta życia – w tej kolejności, pamiętajcie.